Rozdział III

250 13 1
                                    


Chester's POV:

Kurwa! Przyłapała mnie, cholera! Dobra, całe szczęście z tego wybrnąłem. To głupie, że zgodziłem się na tą herbatę, ale na zewnątrz jest tylko 4 stopnie! No i przy okazji dowiem się o niej jeszcze więcej. Tylko... Co jeśli spyta mnie o tą byłą dziewczynę? Przecież weźmie mnie za psychola jak jej powiem, że mieszkaliśmy tu, a gdy dowiedziałem się o tym, że mnie zdradza to tak się wkurwiłem, że pobiłem ją do nieprzytomności i prawie udusiłem! Co robić? Co robić? Myśl Chester, myśl... Mam pomysł! Powiem jej, że umarła na raka piersi albo białaczkę. A jeden kij. Rak to rak. Plan idealny! Ona o niczym się nie dowie, a ja będę mógł się jej przyglądać i snuć w mojej głowie przeróżne teorie z nią w roli głównej. -Dziękuje.-mruknąłem i wziąłem kubek napoju, upiłem sporego łyka. Mimo, że to zwykła, czarna herbata z cytryną, posłodzona dwoma łyżkami cukru to była zaskakująco dobra. Chezz, to zwykła herbata. Ogarnij się! 

-Nie ma za co.-wymamrotała i zgarnęła laptopa, który leżał na fotelu naprzeciwko kanapy. Weszła do jakiegoś pokoju i tam zostawiła sprzęt.

-Tak właściwie to... Dlaczego mnie zaprosiłaś? Nie znasz mnie, mogę być jakimś psychopatą.-mruknąłem w tym samym momencie gdy dziewczyna weszła do salonu. -No bo jest zimno na zewnątrz. Pewnie zmarzłeś trochę.-wyjąkała.-Nie wyglądasz na psychopatę.-dodała. Oj, Emma. Gdybyś tylko wiedziała, gdybyś tylko wiedziała... -W takim razie dziękuję, gdybyś nie zajrzała przez to okno to pewnie bym tam zamarzł na śmierć.-uśmiechnąłem się lekko, a ona odwzajemniła ten gest i usiadła na kanapie obok mnie. Kurwa, jak ja jej pragnę. To popieprzone ale gdy ją zobaczyłem te półtora roku temu wiedziałem, że muszę ją mieć. I tak się zaczęło. Śledziłem ją, w sumie nadal to robię. Zbieram o niej wszystkie informację jakie tylko wpadną mi w ręce. Nawet zacząłem chodzić do biblioteki. Tylko po to żeby móc ją zobaczyć. Tak, wiem, że jestem walnięty bo mogę normalnie do niej podejść i zagadać ale... Nie mogę! Przy niej czuję jak zasycha mi w gardle, nie mogę wykrztusić ani jednego słowa, a co dopiero takie "Hej, widziałem cię i spodobałaś mi się. Może wyjdziemy na kawę?", ręce mi się pocą, a serce bije jakby zaraz miało mi z piersi wyjść. Dlatego właśnie zacząłem ją śledzić. Pewnego dnia wywiozę ją do siebie i będzie tylko moja. Kurwa, jaki ja jestem chory psychicznie! -Nie ma za co dziękować, drobiazg.-mruknęła.

-Jesteś tu sama?-spytałem, a ona skinęła głową. Tak, tak, tak! Dziękuję! Jak dobrze. Przynajmniej nie będę mieć wyrzutów sumienia gdy będzie już moja. Dziwnie bym się czuł gdyby ona kogoś miała.
-Nie mam nikogo. Ani partnera ani żadnej rodziny-mruknęła. -Zatem...Co taka piękna, młoda kobieta robi w takim wielkim mieście?-spytałem. -Pracuję, jestem grafikiem. Dziękuję za komplement.-uśmiechnęła się i zarumieniła. -Słodko się rumienisz.-odparłem z uśmiechem na ustach, a ona schowała twarz w dłonie. Zaśmiałem się cicho i delikatnie zdjąłem jej dłonie z twarzy. -Nie ma się co wstydzić. Facetów to podnieca, podoba się.-odparłem zgodnie z prawdą. Chcę ją pocałować, chcę ją pocałować! Dziewczyna spojrzała na mnie swymi dużymi błękitnymi oczami. -Wezmę to pod uwagę...jak sobie kogoś znajdę. A graniczy to z cudem.-wymamrotała. -Znajdziesz sobie kogoś.-pomyślałem wtedy o sobie.-Jesteś atrakcyjna, na pewno kogoś sobie znajdziesz.-zapewniłem ją. -Wiesz... Będę się już zbierać. Mówiłaś, że przerwałem ci pracę. Pójdę już.-mruknąłem i podniosłem się z kanapy. Wziąłem kurtkę i ubrałem ją na siebie, następnie ubrałem buty. -Do zobaczenia, Emmo.-uśmiechnąłem się do dziewczyny. Podeszła do mnie i powoli otworzyła drzwi. -Do zobaczenia, Chester.-powiedziała cicho i otworzyła drzwi. Uśmiechnąłem się lekko i opuściłem jej mieszkanie. Powoli ruszyłem do domu ciesząc się jak dzieciak, że mogłem mieć ją tak blisko chociaż niespełna pól godziny. Gdy dotarłem do domu ściągnąłem kurtkę i buty. Poszedłem do łazienki i wziąłem prysznic. Umyty powędrowałem do sypialni. Obserwowanie jej całą noc jest dosyć męczące. Zasnąłem niemal od razu.



___________________________________________________________________________________________________________

No i mamy kolejny rozdział, kolejną część tego ścierwa które piszę. Komentujcie. Miłego dnia wszystkim!


Breaking The HabitOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz