Zoey
Gdy tylko otworzyłam drzwi do mieszka usłyszałam dźwięk mojego komputera . Zwyczajnie byłabym zaciekawiona tym sygnałem , ponieważ dawno nikt do mnie nie dzwonił , ale teraz nie mam na nic ochoty . Rzuciłam torbę w kąt i ruszyłam w stronę lodówki . Wyciągnęłam z niej resztkę wody po czym odkręciłam korek aby napić się zimnej cieczy . Po zamknięciu , znów zatrzymałam wzrok na karteczce. Zupełnie nie wiedziałam , co miało znaczyć dzisiejsze wydarzenie . Czy on po prostu nie mógł powiedzieć , że zwyczajnie się bawiliśmy ? Taaa może nie brzmi to przyzwoicie , ale i tak mógł mu po prostu zaprzeczyć . Wściekła rzuciłam butelką o ścianę i usiadłam na krześle . Położyłam dłonie na twarzy. Wdech i wydech . Wdech i wydech
-Dobra - powiedziałam do siebie po czym ruszyłam w stronę komputera . Usiadłam wygodnie na krześle i spojrzałam na ekran. Moje gałki wyleciały mi prawie z oczodołów . W tej chwili nie mam pojęcia czy odebrać czy zignorować . Popatrzyłam na wiadomości jakie mi wysłał
-Odezwij się.- powiedziałam to na głos. Nacisnęłam zielona słuchawkę , a na ekranie pojawiła się znajoma mi twarz. Na widok tej osoby zachciało mi się płakać . Nie widziałam jej tak długo. Leżał na biurku , nie zauważając ,że odebrałam . Po chwili jednak podniósł swoja głowę i spojrzał na mnie z nadzieją ?
-Zoey- szepnął i przeczesał swoje włosy ręką.
-Odebrałaś-dodał po chwili. Tęskniłam za nim okropnie , ale nie mogłam mu tego pokazać. Patrzyłam w jego niebieskie tęczówki
-Powiedz coś.- błagał a ja wiedziałam ,że jeśli coś powiem to się rozpłaczę. Nienawidzę płakać , gdy ktoś na mnie patrzy
-Czego chcesz ? - nawet nie poznałam swojego głosu
-Chce pogadać , ale nie przez komputer-wytłumaczył. Na myśl ,że Go zobaczę robi mi się niedobrze. Dlaczego ja mam Go w ogóle jeszcze w kontaktach ?!
-Nie mamy o czym rozmawiać- odparłam , wiedząc ,ze to chyba ostatnie wypowiedziane przeze mnie zdanie normalnie
-Jesteś ostatnia osobą , która nie boi się mnie do takiego stopnia... - zatrzymał się i przetarł ręką twarz . Pokręciłam przecząco głową.
-Boje się ciebie tak samo- na końcu wypowiedzi mój głos się załamał
-Obiecuje ,że zniknę na zawsze.-próbował mnie przekonać. Nie chciałam doprowadzać Go do takiego stopnia , w którym przyjdzie do mojego mieszkania
-Nie płacz maleńka.- powiedział a ja zupełnie się rozkleiłam .Nacisnęłam szybko na czerwoną słuchawkę . Zaczęłam płakać
-Udawaj silną .- mówiłam do siebie. Wstałam z krzesła i zrobiłam trzy kółka w salonie. Tu przydaje się przyjaciółka . Muszę z kimś pogadać. Muszę ! Podeszłam do lodówki i wykręciłam numer do Alexis . Będę tego żałować . Nie byłam pewna , czym mam nacisnąć tą pieprzona zielona słuchawkę . Odłożyłam telefon i zaczęłam się w niego bezsensownie gapić. Nie dzwoń. -Zadzwoń .-mówiłam do siebie . Wykonałam ten ruch i przyłożyłam słuchawkę do ucha . Po drugim sygnale odebrała
-Słucham ? - odebrała zaspanym głosem. Odruchowo spojrzałam na wiszący zegar na ścianie. Jest pierwsza w nocy !
-Hej. -odparłam.
-Hej ? Przepraszam , ale nie wiem z kim rozmawiam .-stwierdziła a ja nie wiedziałam , czy nie lepiej będzie się rozłączyć
-Zoey .- szepnęłam.
-Zoey , wszystko okey ? On tam jest ?- zaczęła zadawać pytania
-Nie przepraszam , dopiero gdy odebrałam skapnęłam ,że jest późno.- nerwowo się zaśmiałam. Milczała
-Chciałam się spytać , czy może wyskoczyłabyś jutro ze mną na zakupy lub kawę ?- zapytałam nie śmiało
-Um... okey.-odparła lekko zdziwiona
-Przyjdę do ciebie o jedenastej dobra ?- zaproponowała
-Okey .- rozłączyłam się. Odłożyłam delikatnie telefon i ruszyłam do pokoju. Ten dzień jest za długi . Nie przebierając się położyłam się na łóżku. Wzięłam swoja włochatą poduszkę i przyciągnęłam ją do siebie. Podkulając nogi zaczęłam gapić się w ścianę . Ostatni raz rozmawiałam z nim w więzieniu. Z jednej strony tęsknie za nim , ale z drugiej nie chce Go znać. Wytarłam łzę , która spłynęła mi po policzku
-Bądź silna.-powiedziałam do siebie i zamknęłam oczy .
CZYTASZ
Night or Day | Harry Styles
Novela JuvenilOpowiadanie zostało napisane przeze mnie. Opisu jako takiego nie dodaje ale mogę dać podstawowe informację Zoey przeprowadza się do NY, znajduje pracę i poznaje syna swojego szefa, a co z tego wyjdzie? Dowiesz się czytając Jak widzisz.... nie wiem j...