#1 Pieprzony srajkrafter

1.6K 106 11
                                    

Rozdział edytowany :) 

- Dziękuję za obejrzenie odcinka. Komentujcie, łapkujcie i nie zapomnijcie o zostawieniu suba. Do kolejnego filmu. Pa paaa! - pożegnałam się zasłaniając obiektyw dłonią. Koniec tej farsy. Czas przestać udawać szczęśliwą i zając się prawdziwym życiem.

Odłożyłam w kąt maskę optymistycznej studentki psychologii i zajęłam się montażem.Odkąd musiałam stanąć na własne nogi, nagrywanie przestało być tylko moją pasją, a stało się pracą pozwalającą na życie w godny sposób. Co prawda nadal to kocham i jestem wdzięczna moim widzom, że są, ale to już nie jest to samo co rok temu. Oczywiście finansowo mógłby pomagać mi tata, ale on ma swoje życie i nie chcę go dodatkowo obciążać. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk dzwonka do drzwi. Znowu ktoś nie zamknął drzwi do bloku i ktoś wszedł. Norma. Podeszłam szybkim krokiem do wejścia i wyjrzałam przez wizjer.Pod drzwiami do mojego mieszkania stał Jan Dąbrowski. Co się stało, że pofatygował się do mnie? Otworzyłam drzwi, a youtuber wszedł do środka omijając mnie w wejściu.- Tak Dąbrowski. Oczywiście, że możesz wejść. - mruknęłam ironicznie zamykając drzwi.- Widzę, że nagrywałaś. Dobrze się składa. - Chłopak zignorował moje wcześniejsze słowa. - Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia związaną z YouTube'em.- Zamieniam się w słuch. - westchnęłam siadając na fotelu naprzeciwko chłopaka i biorąc łyk wody. - Dołącz do Terefere.- Coo?! - omal się nie zakrztusiłam.
- Naprawdę jesteś taka tępa czy tylko udajesz? Powiedziałem żebyś dołączyła do mojej ekipy.- Myślałam, że to grupa przyjaciół, a z tego co wiem to MY się nie przyjaźnimy. - puściłam obok uszu jego poprzednią uwagę.- Co ma przyjaźń do YouTube'a?- A co mam ja do Terefere? Czemu tak nagle chcesz mnie w ekipie? - zapytałam podejrzliwie. JDabrowsky nie jest typem osoby, która robi coś bezinteresownie, a już na pewno nie dla mnie.- Jesteś ładna i szybko zdobywasz popularność. Wszyscy skorzystamy na twojej przynależności do Terefere.- Chyba śnisz myśląc, że kiedykolwiek dołączę do tej bandy pajaców. Niczego wam nie zawdzięczam, więc nie mam najmniejszego powodu aby się zgodzić. - warknęłam do bruneta. - A teraz ładnie proszę wyjdź z mojego mieszkania. - powiedziałam chłodno pokazując ręką w stronę drzwi.- Jeszcze tego pożałujesz Cartier.- Żałowałabym gdybym się zgodziła. - rzuciłam zamykając za chłopakiem drzwi. - Pieprzony srajkrafter.Wróciłam do salonu i rzuciłam się na kanapę. Próbowałam dokładnie przeanalizować co się przed chwilą wydarzyło. Jan Dąbrowski zaproponował mi dołączenie do jego ekipy. Tego chłopaka chyba już do reszty popierdoliło od tego MineCraft'a. Wyrzuciłam z głowy wszystkie myśli dotyczące Terefere i wróciłam do montowania wcześniej nagranego odcinka. To co się dziś wydarzyło było najdziwniejszą rzeczą, która mnie spotkała od przeprowadzki do Warszawy. Prędzej spodziewałabym się, że świnie zaczną latać, a koty szczekać niż JDabrowsky zaproponuje mi dołączenie do jego ekipy imbecyli. Chyba naprawdę musiał upaść na głowę przychodząc do mnie wiedząc, że nienawidzę go co najmniej tak bardzo jak on mnie.


Przeeepraszaaaam! Zajęłam się wczoraj pracą na arty i zapomniałam dodać rozdział :(

ROZDZIAŁ CO NIEDZIELA!

Jeśli ta część Ci się spodobała zostaw gwiazdkę, komentarz, możesz też polecić znajomym, którzy lubią Sheo ;)

PS. Jeśli zauważysz w rozdziale jakieś błedy prosze napisz mi na priv lub w komentarzu, a jeśli dotrwałeś do tego momentu napisz w komentarzu [LS]

Close your eyes [FF Sheo]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz