- Nie, Louis. To będzie Annabelle - powiedziałem.
- Nie, będzie Victoria.
- Annabelle!
- Victoria! Będzie nosić moje nazwisko i do niego pasuje Victoria!
- Harry też pasuje i co?
Zapanowała cisza przerywana jedynie przez muzykę z wieży. Spojrzałem na chłopaka, na którym leżałem i uśmiechnąłem się.
- Wyjdź za mnie, Harry.
- Romantycznie. Zostaje Annabelle.
- Mówię prawdę, Harry. Weźmy ślub.
- Będziemy wołać na nią Ann, okej? Albo Bella.
- Harry!
- Dobra, miałem zadzwonić do mamy.
Podniosłem się z kanapy i szybkim krokiem wyszedłem do ogrodu. Było chłodno, ale mimo to usiadłem na drewnianej huśtawce i wybrałem numer mojej rodzicielki. Pytała co u mnie i jak się czuję. Opowiadałem o wyborze imienia i przygotowaniach. Kobieta cieszyła się naszym szczęściem.
- On mi się oświadczył, mamo - powiedziałem, gdy skończyła wymieniać co jeszcze przyda nam się w opiece nad noworodkiem.
- Kto?
- Louis. Zapytał czy za niego wyjdę.
- Naprawdę? O Boże, Harry ja... zgodziłeś się?
- Nie, mamo. Nic nie odpowiedziałem.
- Ale dlaczego? Nie kochasz go?
- Kocham, mamo. Kocham go najbardziej na świecie. Ale ja chcę żeby on to zrobił w inny sposób, a nie na kanapie.
- Pewnie zrobi to inaczej, skarbie.
- Mógłby zabrać mnie na przykład nad morze - odepchnąłem się nogami od ziemi i wprawiłem huśtawkę w ruch. - Albo do Paryża.
- Przyjedźcie na obiad, a na pewno coś mu zasugeruję delikatnie.
- Nie, mamo. Teraz szykujemy pokój dla Belli. Niedługo termin, wiesz.
- Na grudzień, tak?
- Mhm, na osiemnastego.
- Będzie dobrze, skarbie.
- Wiem, mamo. Kocham cię.
Pożegnaliśmy się i wróciłem do domu. Louis właśnie podłączał laptopa do telewizora.
- Zaraz będzie pizza.
- Mieliśmy malować pokój.
- Jutro pomalujemy. Siadaj.
- Co oglądamy?
Zająłem kanapę, a Louis podał mi ulubiony czerwony koc. Usiadł obok, a ja położyłem nogi na jego uda.
- Naprawdę, Louis? Naprawdę? - zapytałem ironicznie, gdy na ekranie pojawił się napis "Annabelle".
- Oglądaj, podobno świetny.
- Robisz to celowo.
- Oglądaj.
Jakiś czas później dotarła pizza, którą pochłaniałem przy oglądaniu filmu. Kilkukrotnie prosiłem Louisa, by wyłączył go. Bałem się. Bardzo. Nienawidziłem tego horroru już od samego początku. W końcu nie wytrzymałem i kolejny raz zacząłem błagać o zakończenie.
CZYTASZ
This mistake is miracle - Larry FF
FanfictionJedna noc. Kilka drinków, jedna chwila. Jedna chwila zapomnienia i cały świat może legnąć w gruzach. Louis i Harry tworzyli najpiękniejszą parę show biznesu. Wreszcie po pięciu latach ukrywania mogli się ujawnić. Fani byli wzruszeni, a oni szczęśliw...