Spojrzałem na Louisa i zdziwiłem się słysząc, że Amber jest z chłopcem. Przecież to miała być nasza Victoria. Nasze Zwycięstwo. Nasza Księżniczka, Aniołek, baletnica. Wchodząc do sali, w której leżała Amber w oczy od razu rzucił mi się noworodek zawinięty w błękitny kocyk. Czyli to prawda.
- Co wy tu robicie? - zapytała zdziwiona.
- Ja do nich zadzwoniłam - powiedziała dziewczyna, z którą wcześniej rozmawialiśmy przez telefon. - Zaręczyli się, wszystko poszło okej więc teraz czas na dziecko.
- To chłopiec?! - zapytał Louis z podekscytowaniem, podchodząc do dziewczyny.
Ruszyłem za nim, a Amber zaczęła wyjaśniać, że czasami tak się zdarza. Spojrzałem na noworodka, którego przytulił Tomlinson i poczułem jak moje oczy robią się wilgotne. Maluch był prześliczny i miałem ochotę przytulić go z całej siły. Spał głębokim snem i wyglądał na aniołka.
- Victor? - usłyszałem. Spojrzałem na Louisa i analizowałem wszystko. Czy na pewno chcę do końca życia wołać "Victor Tomlinson"? Vic? - Harry, wszystko okej?
- Leon, Louis.
- Co?
- Leon, rozumiesz? Jaki był pierwszy film, który oglądaliśmy wspólnie? Kiedy po raz pierwszy się przytulaliśmy?
- "Leon zawodowiec" - szepnął. - Jesteś genialny.
- Nazwijcie go Larry - powiedziała przyjaciółka Amber. - Tak was nazywają, nie?
- To będzie Leon. Leon Tomlinson.
- Leon Larry Tomlinson.
- Leon Larry Tomlinson - powtórzyłem, opierając się o jego ramię.
Chłopiec jak na zawołanie rozpłakał się. Oddaliśmy dziecko matce, która od razu zabrała się za karmienie. Widzieliśmy jej zmęczenie i radość jednocześnie. Pielęgniarka powiedziała, że powinniśmy dać odpocząć dziecku i matce. Jutro o dwunastej dziecko miało zostać wypisane do domu po serii badań.
- Jesteście na niego gotowi? - zapytała dziewczyna, gdy usiadłem na skraju łóżka.
- A ty? Jesteś pewna wszystkiego? - zapytałem łapiąc ją za rękę. Bałem się, że teraz się wycofa.
- Jasne, Hazz. Obiecajcie jednak, że będziecie dobrze go wychowywać i powiecie o mnie.
- Oczywiście. Widzimy się jutro - pocałowałem ją w policzek.
Pożegnałem się jeszcze z Leonem, który jadł kolację. W drodze do domu obdzwaniałem wszystkich najbliższych, którym chwaliłem się dzieckiem, a także zaręczynami. Byłem podekscytowany, a Lou skwitował wszystko, mówiąc, że zachowuję się gorzej niż Lots. Od razu wybrałem jej numer i powiedziałem, że została ciocią. Zaczęłą piszczeć, a odgłos biegania oznaczał ruch po całym domu. Informowała każdego o nowinie, a ja powiedziałem, że to nie wszystko.
- Zaręczyliśmy się!
Kolejny krzyk i piski. Obiecałem przesłać później zdjęcie pierścionka. Nastolatka pytała jak Louis to zrobił, a ja patrząc na chłopaka, opowiadałem o wyjeździe do Paryża. W końcu wyrwał mi telefon, pożegnał się z siostrą i zakończył połączenie.
- Pieprzone psiapsiółki - mruknął, uśmiechając się.
Nie mogłem spać w nocy i co chwilę wstawiałem na Twittera wpisy typu "Jestem podekscytowany *-*", "Wielki dzień!" czy "Zmiany, zmiany". Lou dał krótkie "Leon", a ludzie mieli się domyślać o co chodzi. On uwielbiał nutkę tajemnicy, a potem śmiał się z odpowiedzi. Leżąc w łóżku przeglądałem zdjęcia chłopca. Porównywałem jego mały nosem z nosem Louisa, a także jego błękitne oczy.
- Długo będzie taki czerwony? - zapytał Lou. - Dla mnie nie jest podobny do nikogo.
- Jesteś niemiły, Lou.
- Naprawdę widzisz podobieństwo do mnie? Lecz się, Hazz. Albo idź spać. Dawaj telefon - wyrwał mi aparat, który schował pod poduszką. Przytuliłem się do niego, próbując usnąć.
Tuż po dziewiątej byliśmy na zakupach i wymienialiśmy garderobę. Tomlinson szalał przy kupowaniu niebieskich ubranek z nadrukami motocykli czy innych typowo 'męskich' rzeczy. W domu już byli nasi rodzice i rodzeństwo, które czekało na przybycie najmłodszego potomka. Przed dwunastą wchodziliśmy do szpitala i szukaliśmy odpowiedniej sali. Poczułem ucisk widząc puste pomieszczenie.
-----
Meh, miało być dłuższe, ale przecież drama w ostatnim/przedostatnim odcinku tej telenoweli jest spoko x
CZYTASZ
This mistake is miracle - Larry FF
FanfictionJedna noc. Kilka drinków, jedna chwila. Jedna chwila zapomnienia i cały świat może legnąć w gruzach. Louis i Harry tworzyli najpiękniejszą parę show biznesu. Wreszcie po pięciu latach ukrywania mogli się ujawnić. Fani byli wzruszeni, a oni szczęśliw...