Szkoła.

34 5 2
                                    

Skończyło się na tym, że autobus po nas przyjechał i zabrał do szkoły. Kiedy weszłyśmy do budynku liceum jak zwykle poszłyśmy wziąć książki z szafek. To właśnie przy nich męczy mnie najwięcej osób. 

- Renia! - usłyszałam swoje imię. Nagle zauważyłam biegnącego w moją stronę Karola. Uśmiechnęłam się do niego. On jako jedyny znał moją prawdziwą osobowość. Można by powiedzieć, że jest... Przyjacielem. Przytuliłam go. Pewnie już myślicie, że jestem w nim zakochana... Nic  z tych rzeczy. Jest mi jak brat, którego niestety nie mam. Szczerze, to byłam zakochana tylko jeden raz... W chłopaku z Internetu, z którym byłam ale to już przeszłość. Wolę do tego nie wracać. 

Po kilku lekcjach i rozmownych przerwach dzień dobiegł końca. Cieszyłam się, że w końcu będę mogła normalnie porozmawiać z Karolkiem. Mieliśmy się spotkać o 17.00 na przystanku pod szkołą. Przebrałam się w luźniejsze ubrania, wzięłam moją ukochaną torbę i wyszłam. Doszłam do miejsca, z którego zabrał mnie autobus i podjechałam pod budynek liceum. Tam czekał już na mnie brązowo-włosy Karol. 

- Hej! - zawołałam do chłopaka. Tak naprawdę to tylko na jego widok się cieszę. Jak na razie...

.................

Za plecami Karola ujrzałam wysokiego, chudego i przystojnego szatyna. Wydawał się być ponury co bardzo mnie w nim zaintrygowało. Miał długą czarną grzywkę, która zasłaniała mu brwi i wchodziła lekko na oczy, które były koloru błękitno turkusowej wody... Zamyśliłam się i zapomniałam o tym, że cały czas tule Karola.

- Renia, żyjesz? - spytał, a ja zaraz po tym się ocknęłam i puściłam jego wąskie ramiona. 

- Zawiesiłam się... Przepraszam. - odwróciłam wzrok i zagryzłam wargi. Teraz wysoki chłopak, który stał za moim przyjacielem na pewno pomyślał, że coś czuję do Karola. Szatyn się na mnie spojrzał i albo mi się wydawało, albo on się lekko uśmiechnął.

- Natan jestem. - wysoki chłopak wyciągnął rękę w moją stronę, a ja mu podałam swoją. Poczułam jego tętno. Było stabilne. Od dłoni biło ciepłem co bardzo mi się spodobało. Po chwili puściłam go i stanęłam na baczność. Byłam zdenerwowana? Ciekawe w ogóle czym... Przecież chłopak jest na pewno starszy i nie interesuje się takimi dziewczynkami jak ja. O czym ja myślę?! - krzyknęłam w myślach.

- Natan jest nowym uczniem naszej szkoły, a także nowy w naszej klasie. - uśmiechnął się Karolek. Spojrzałam na przyjaciela, a potem na wysokiego chłopaka. Zastanawiałam się kim oni mogą być dla siebie... Nigdy nie słyszałam od Karola o tym chłopaku.

- Jesteśmy kuzynami. - szatyn uspokoił moje myśli. Jakimś cudem mi ulżyło. Ciekawe czemu... Przecież mega bym się cieszyła gdyby się okazało, że oni są partnerami czy coś...




Pozory mylą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz