Nowa osoba.

11 5 2
                                    


   - Czemu akurat ja..? - spytałam go. Nie rozumiałam tego. Co go we mnie zainteresowało? Przecież znamy się 3 dni, skąd on może wiedzieć kim jestem? Karol mu powiedział? Nie.. Wstałam i i cofnęłam się. Nie mógł mnie już swobodnie złapać czy objąć.

- Sam się zastanawiam - odparł. Nie gonił za mną dłońmi czy nawet nogą. Nie chciałam tu siedzieć. Byłam pewna, że on mi się podoba ale nie potrafiłam mu zaufać. Wzięłam kurtke i zaczęłam iść w stronę wyjścia z szatni. Usłyszałam dźwięk uderzających butów o podłoge.

- Zaczekaj! Gdzie idziesz?! - krzyknął rozpaczliwie Natan. Po chwili podszedł do mnie i stanął spoglądając na moje plecy.

- Do domu.. - szepnęłam.

- Przepraszam, że pytam.. Pewnie masz mnie w tej chwili za jakiegoś psychola. Nie zrobię Ci krzywdy! Przysięgam! - uklęknął. Odwróciłam się w jego stronie.

- Jestem po prostu głodna - rozpromieniłam się. - Chcesz iść ze mną do KFC? - zaproponowałam. Natan przytaknął. Chwyciłam go za nadgarstek i poprowadziłam ścieżką w strone fast food'a. Zamówiliśmy oby dwoje kubełek na współe i dwa napoje oraz szybko wszystko zjedliśmy i wypiliśmy.

- Pierwsza randka? - uśmiechnął się.

- Spotkanie przyjaciół. - odparłam. Wyrzuciliśmy pozostałości i poszliśmy do parku, odpocząć. Siedzieliśmy na dwóch końcach ławki i nie odzywaliśmy się do siebie. Wstałam na chwilę żeby się przeciągnąć kiedy nagle wpadł na mnie jakiś blondyn i rozlał na mnie wodę.

- Najmocniej przepraszam! - krzyknął. Od razu wyciągnął z kieszeni chusteczki i zabrał się za wycieranie mokrych plam.

- Ja to zrobię - oznajmił Natan. Widać było, że nie chciał aby jakiś inny facet mnie dotykał. Jednak tamten nie chciał przestać, odsunęłam się od nieznajomego.

- Znamy się? - spojrzałam na blondyna. Kojarzył mi się z chłopakiem z klasy dwujęzycznej.

- Olek jestem - przedstawił się i podał mi rękę. - Ty to pewnie przewodnicząca Renia - uśmiechnął się do mnie po czym spojrzał na Natana z pogardą. - A właśnie. Wpadłem na taki pomysł żebyś przyszła na imprezę, którą organizuje u mnie w domu. Chciałabyś? - spytał.

- W sumie i tak nie mam nic do robo... - przerwał mi nagle Natan.

- Ona będzie ze mną! - wykrzyknął i stanął obok mnie. - Na... Na randce. - szepnął. Spojrzałam na niego wielkimi oczami. Nie umawialiśmy się przecież...



Ten rozdział może być trochę typowy... Przepraszam. Chciałam zrobić taki wstępik do akcji, którą zamierzam rozwinąć w 9 części. Do zobaczenia^^

Pozory mylą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz