Randka.

11 4 1
                                    

Następnego dnia. Weekend. 

  Wstałam i pierwsze co zrobiłam to włączyłam muzykę. Wybrałam utwór, który polecił mi Natan. Nie przesłuchałam go jeszcze, a była idealna okazja. Nazywał się "Okey Dokey" oczywiście kpopowa piosenka. Był bardzo ładny, zresztą wykonawca tej piosenki jest jednym z moich ulubionych wokalistów kpopowych. 

   Kiedy piosenka się skończyła zadzwonił telefon. Spojrzałam na wielki ekran czarnego smartfona. 

- Numer, którego nie znam... Odbiorę - wzięłam go do ręki i przyłożyłam do ucha. Po chwili i po moim "halo" ktoś się odezwał. Był to chłopak, ale za nic nie mogłam rozpoznać tego głosu. Był on mi nieznany tak samo jak numer.

- Pamiętasz mnie? - zapytał. Jak mogłabym pamiętać głos, którego w życiu na uszy nie słyszałam... - Tu chłopak z parku... No ten z wczoraj! - próbował się wytłumaczyć. Jedyne co przychodziło mi do głowy to to... Skąd on ma mój numer?!

- Skąd... - nie mogłam dokończyć. Przerwał mi. Beszczel..

- Znalazłem w internecie - wyparował.

- Dobra przejdź do konkretów. Czego chcesz - zapytałam z niechęcią w głosie.

- Umówić się z tobą - oświadczył. 

- Nie ty jeden - parsknęłam śmiechem.

- Naprawdę... Mogłabyś mi dać szansę? - zapytał. Może naprawdę mu zależało... Brzmi tak niewinnie. 

- No dobra. W parku Neowa o 18.00? - zapytałam. Po chwili usłyszałam, że ktoś jeszcze do mnie dzwoni. Wiedziałam, że chłopak się zgodzi na miejsce i czas spotkania więc rozłączyłam się. Drugim dzwoniącym był Natan. Ciekawe czego ten ode mnie chce...

Przepraszam, że tylko 200 słów ale mam dodać coś co rozwinie akcje. Nie chce robić tego np. w tej części... Nie pasuje mi to.

Pozory mylą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz