Pewnie chcecie wiedzieć co się wczoraj stało. Już wam mówię.
........
- Renia.. Pomyślałem sobie, że skoro szkoła jest nadal otwarta to mogłabyś oprowadzić Natana po korytarzach, pokazać gdzie jest jaka sala i gdzie są toalety. - uśmiechnął się Karolek.
- Nie oprowadzimy go razem? - spytałam. Czy on chciał mnie z nim zeswatać? Nawet jeśli to nie dam się wrobić w taką gierkę.
- Mam spotkanie z klubem Kendo. - westchnął. Na śmierć zapomniałam! Przecież wspominał mi w wakacje, że chce się zapisać...
- Przepraszam. Zapomniałam o tym.. Chodź Natan. - uśmiechnęłam się lekko do chłopaków i podreptałam w stronę drzwi do szkoły. Wysoki chłopak dotrzymywał mi kroku. Dopiero teraz zauważyłam, że sięgam mu niemal do obojczyka. "Ciekawe po kim jest taki wysoki... Zupełnie inny od Karola." pomyślałam. Stanęłam w wejściu. - Co chciałbyś zobaczyć jako pierwsze? - zapytałam. Usłyszałam jego serce. Nie wiem jakim cudem, a po chwili jego głos.
- Sala od chemii. - odpowiedział. Dopiero teraz zauważyłam jaki on ma cudowny głos. Niski i spokojny. Znów się na chwilę zamyślałam. Tym razem wybudziła mnie jego ciepła ręka na głowie. Pogłaskał mnie po niej i poszedł przodem. O dziwo kierował się w dobrą stronę... "ALE CO TO MIAŁO ZNACZYĆ?!" zdziwiłam się. Wyprzedziłam go, a on zrobił jeden duży krok i był już obok mnie. Doszliśmy. Sala od chemii była duża i zamknięta przez szklane drzwi. W środku widoczne były stoliki, na których leżały najrozmaitsze sprzęty potrzebne do lekcji oraz normalne ławki.
- Chyba wiesz, że dołączyłeś do klasy, która jest typowo japońska? - spojrzałam na niego i uświadomiłam sobie, że on przez cały czas teraz na mnie patrzył.
- Oczywiście, że wiem. - odwrócił wzrok.
- Na terenie klasy, a nawet na przerwach używamy japońskich imion i nazwisk, które wymyśliliśmy sobie na początku klasy pierwszej. Przez to łatwiej nam jest wczuć się w japońskie klimaciki. Jestem Chiyo Nishi. - odparłam i zaczęłam podążać ku sali od wf-u.
- Hmm... Przyszło mi na myśl, żeby nazywać cię żabką. - szepnął. Zdziwiłam się. Od samego początku naszej znajomości zachowywał się jakoś dziwnie...
CZYTASZ
Pozory mylą.
RomanceCzuliście kiedyś potrzebę wyrwania się z codzienności? Do tego żeby zasmakować czegoś innego? Ja nie. Z pozoru jestem wiecznie uśmiechniętą dziewczyną, która uwielbia spędzać czas z innymi, która nie boi się niczego, która nigdy nie zaznała uczucia...