Oczami Elsy
Stałam z boku jako duch i patrzyłam na tą smutną scenę.Serce krajało mi się gdy widziałam Jack'a w takim stanie.Płakałam razem z nim.Nagle pojawił się przedemną napis ,,Chcesz żyć?''
-Oczywiście,że tak! Muszę do niego wracać!-krzyczałam zrozpaczona
,,Napewno? Jeżeli wybierzesz raz,już nie będzie odwrotu...''
-J-ja..-nie jestem napewno chce wracać?
Co prawda kocham Jack'a...ale... no właśnie...zawsze jest jakieś ale,czyż nie?
Jeżeli wrócę,muszę się przygotować na to,że już nic nie będzie takie same...
Ale...Ania...Jack...Strażnicy... ja nie mogę ich zostawić!
-Ja...Tak! Chcę wracać!-po wypowiedzeniu tych słów opanowała mnie całkowita ciemność.
Gdy lekko uchyliłam oczy pierwsze co ujżałam to Jack'a. Podniosłam się do siadu I posłałam lekki uśmiech w jego stronę.
Chłopak patrzył na mnie z wielkimi oczami jakby nie wierzył że ja naprawde zyje.
Po paru sekundach lekko musnoł moje wargi,jakby bał się, że to sen i wszystko zaraz się rozpłynęła. Pogłębiłam pocałunek a ten ze łzami tym razem szczęścia mocno się do mnie przykleił i nie chciał puścić.
-T-to sen?-szepnął niepewny
-Nie Jack,to nie sen
Nagle chłopak odkleił się odemnie i położył swoje rece na moich barkach.
-To dobrze. Będę mógł cię zabić i tym razem bardziej boleśnie. Pozbędę się ciebie raz na zawsze!- po tych słowach zaśmiał się szatańsko
-Czyli, że on nadal jest zły? Tak Jack! Zabij ją!-zaczął wrzeszczeć wniebowzięty Pitch.
Szczerze? W ten sekundzie mnie kompletnie zamurowało.
Przepraszam za taki krótki rozdział i wszystkie błędy!
Rozdział 17 mam juz napisany :3
Poproszę o jakieś ładne komy ktore mnie przekonają to dodam jak najszybciej :)
CZYTASZ
Prawdziwa Historia Jelsy...
FanfictionCzy znacie opowieści o wielkich Strażnikach Marzeń? O Świętym Mikołaju,Piasku,Zębowej Wróżce ,Wielkanocnym Zającu i Jack'u Froście? No właśnie, Jack Frost... Niegdyś Strażnik Zimy i Zabawy,wybrany przez Księżyc aby chronił dzieci... Pewnie zapytacie...