Po wymianie wiadomości ubrałam się w strój sportowy i poszłam biegać do parku. Biegałam 1 godzinę, wróciłam do domu wzięłam prysznic i położyłam się łóżku. Choć wiem że nie chce juz znać Daniela, zaczęłam o nim myśleć. Może mu wybaczyć i się z nim przyjaźnić?
Czy po prostu o nim zapomnieć , bo któryś z jego kumpli może mi coś zrobić.. W głowie ciągle miałam te pytania, z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej mamy.
- Klaudia! Do ciebie.!
-Już idę mamo!-O hej Piotrek, co tutaj robisz?
-Cześć, mieliśmy iść dzisiaj do kina, ale widzę że zapomniałaś.
-Kompletnie wypadło mi z głowy..
- Zbieraj się szybko i idziemy.
- Nie mam ochoty nigdzie wychodzić.
- Co się stało? To znowu on?
- Tak. Masz przeczytaj sobie. - podałam mu telefon z wiadomościami od Daniela.
- I jaka jest odpowiedź?
- Nie, nie chce już z nim być.
- To dobrze, w końcu jesteś już moja. Prawda?
- Czy ja wiem...
- Ale ja wiem że jesteś już moja i tylko moja.
-Tak? Napewno?
- Oczywiście że tak, przecież nie wytrzymam bez ciebie, a ciebie nie będzie miał kto chronić.
- Ty będziesz mnie chronić jako mój prywatny ochroniarz.
- Tylko ochroniarz?
- No i chłopak, haha. Może nie stójmy w przejściu. Chodź do mnie.
- Haha no w sumie racja.
O godzinie 15 Piotrek sobie poszedł, bo miał coś do załatwienia. Ja jeszcze 30 minut poleżałam i zadzwoniłam do Ani że do niej przyjdę o 17. Przebrałam się wzięłam telefon i wyszłam. Po 15 minutach byłam pod jej domem. Zapukałam do drzwi i czekałam aż ktoś otworzy. Drzwi otworzyła Ania.
- Hej czemu chciałaś się spotkać?
- Nudziło mi się.
- Serio?
- Tak.
-Mam super pomysł! Nocujesz dzisiaj u mnie!
- Super, tylko musze napisać do mamy że zostaje u ciebie.
-Chcesz coś do picia?
-Nie dzięki.
- Ok , to wyniesiesz mi picie do pokoju, bo ja nie mam jak.
-Tylko wychodź po tych schodach powoli.
-Haha nie martw, wyjdę i nie przewróce się.Siedziałyśmy tak do 23 i poszłyśmy spać. Gdy się obudziłam była już 10 godzina. Szarpłam przyjaciółkę za ramię by ją obudzić.
- Śpiochu jest 10 godzina, ja będę się zbierać do domu.
-Nie zostajesz na śniadanie?
- Zjem u siebie.
-Ok.
- Moge jeszcze skorzystać z łazienki?
- Tak jasne.
- Dzięki.
-Spoko.Weszłam do łazienki przemyłam twarz, i pożegnałam się z Anią.
Oczywiście nie ominęło mnie spotkanie z Piotrem, który właśnie wychodził po schodach do swojego pokoju w samych bokserkach.
-Klaudia? !, jak ty tu weszłaś?- patrzył na mnie ze zdziwieniem.
- A Stwierdziłam że waszych rodziców nie ma a wy śpicię do pòźna, że wejdę do waszego domu i was okradne.
- Ha ha bardzo śmieszne.
- A tak serio to nocowałam u was.
- To czemu cię nie było u mnie w łóżku?
- Nie zdążyłam dojść, haha.
Zawsze tak chodzisz po domu?.- zapytałam patrząc mu na bokserki, w których widać było że mu stoi. Zaczełam się z niego śmiać, chłopak się zarumienił i spuścił wzrok.
- Haha ale śmieszne, to nie moja wina że tak na mnie działasz.
-Oj oj biedactwo.- zbliżyłam się do niego, zaczęłam go całować przybliżają moje ciało do jego. Na brzuchu czułam jak mu jeszcze rośnie, specjalnie lekko przejechałam dłonią po jego kroczy, po poczym usłyszałam cichy jęk. Zachichotałam się lekko, powtarzając tą czynność jeszcze raz. Specjalnie to robiłam żeby doprowadzić go do szaleństwa.
-Okej kotek ja już muszę iść.
- I zostawisz mnie tak?
- Poradzisz sobie.- uśmiechając się chytrze.
- Specjalnie to zrobiłaś.
- Nie ja nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła.- odparłam śmiejąc się w duchu.
-Znam cię na tyle dobrze, że wiem kiedy udajesz.
- Pseplasam.- patrząc na niego ze szczeniecym wzrokiem.
- Osz ty! Czemu ty mi to ciągle robisz.
- Cio zaraz ci wyskoczy z bokserek?
- Uważaj na słowa kochana.
- Bo co mi zrobisz?
- Ty już wiesz.- odparł z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
- Przecież wiesz że jesteś moim słodkim misiem. A misie takich rzeczy nie robią.
- Przez chwile mogę być tygryskiem przecież wiesz. - powiedział puszczając mi oczko.
- A co jeśli teraz pójdę?
- Spokojnie nie pójdziesz.W jednej chwili przyparł mnie do ściany, opierając bokserkami o mnie i całują raz to w ust raz po szyji.
- Anka może wyjść z pokoju.W jednej chwili chłopak przestał mnie całować. Złapał za dłoń i pociągnął do swojego pokoju, tam popchnął mnie na swoje łóżko i z powrotem zaczął mnie całować.
- Kochanie dzisiaj nie mogę..
-Masz te dni?
- Tak.
- Co ja teraz z tym zrobię? - zapytał wskazując na bokserki.
W jego oczach widzę podniecenie, rozczarowanie, i smutek.
Zaczełam zjeżdżać dłonią w dół.
- No wiesz z seksu nici, ale jeśli chcesz to mogę ci pomóc dojść..
- Jesteś kochana, zrobisz mi lodzika? - zapytał całując mnie w usta.. Nie odpowiedziałam nic po prostu zaczełam działać. Moja dłoń wylądowała na jego penisie kilka ruchów w górę i w dół, i włożyłam go do buzi jego z szybkimi ruchami.. po chwili doszedł. Resztki jego sperma spływy po mojej brodzie. .
- Dziękuje kruszynko, jesteś wspaniała.
- Tak wiem, heh.
Ja musze lecieć do domu.
- Co tak szybko.?
-Ani powiedziałam ze idę do domu i trochę mi głupio będzie..
- No okej do zobaczenia
-Pa.
Pożegnaliśmy się pocałunkiem z języczkiem.
- Zadzwonię.
- Jasne.-odparłam i wyszłam.Jak na moje nieszczęście w drodze do domu musiałam spotkać Daniela.
- Klaudia i co przemyślałaś już te sprawę. Dasz nam szansę?
-Tak. Ale możemy zostać przyjaciółmi, nie chce niczego więcej.
- Szkoda, ale dobre i to, haha.
- Śpieszę się. Pa
- Pa.
![](https://img.wattpad.com/cover/58045600-288-k619369.jpg)
CZYTASZ
"Tuż Obok"
Lãng mạnDziewczyna która na swojej drodze spotyka wiele chłopaków, któregoś dnia spotyka Daniela który wydaje się być dobrym kandydatem na chłopaka. Ale czy jest on tak idealny jak się jej wydaje, a może ma jakieś tajemnice. ¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤↓¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤ Ost...