✿Five

551 57 3
                                    

  Ubieram na siebie, wcześniej przygotowane ciuchy, po czym wychodzę z domu. Na dworze jest w miarę ciepło, dlatego zdecydowałam się na sukienkę w kwiaty. Do tego baletki, a włosy zostawiałam w naturalnych lokach.


Cała w skowronkach, ruszam w stronę kwiaciarni. Dzisiaj mam iść z Louis'em na randkę. Chyba tak mogę nazwać to spotkanie. Czekałam, aż mnie zaprosi już od jakiegoś czasu, lecz wydawało mi się do nierealne. W końcu nie wygląda na chłopaka, który jest chętny do nowych znajomości. Jest cichy i tajemniczy. Najbardziej w nim intrygują mnie te tulipany, które kupuje. Znaczy, kupował, bo już tego nie robi, może później dowiem się dlaczego. Moja ciekawska strona się ujawniła po raz kolejny. Może sam z siebie mi to powie? Zobaczy się w praktyce.


Otwieram drzwi od kawiarni. Gdy tylko weszłam i ściągnęłam katanę, do środka wszedł Louis z uśmiechem na twarzy. Mój brzuch zaczął boleć jakby ze stresu. Skyler co ty odwalasz? Zapytała moja podświadomość. Szybko zerkam w lustro, aby zobaczyć czy dobrze wyglądam. Odwracam głowę w stronę chłopaka, który przygląda mi się z uśmiechem. Rzadko widziałam go w takim dobrym humorze, lecz zdecydowanie, taki Louis było moim ulubionym Louis'em.


- Witaj, Sky — mówi, podchodząc do mnie i lekko objął.


Jestem zdziwiona na jego gest. W końcu nigdy nie był czuły w stosunku do mnie. Wczoraj jedynie pocałował mnie w policzek. Mimo to nie przeszkadza mi to, a nawet pragnę więcej.


- Cześć, Lou. Nie uważasz, że trochę za szybko przyszedłeś? To znaczy, kończę za kilka godzin, co będziesz wtedy...


- Kończysz szybciej. Zaraz Joe przyjdzie, aby cię zastąpić — odpowiada, uśmiechając się.


Patrzę na niego zdziwiona. Przecież dopiero przyszłam. Kolejny dzień wolny od pracy? To będzie już drugi w tym tygodniu. Tylko że zupełnie inny od tego dwa dni temu. W końcu spędzę go z Louis'em. Stop. Skoro jest godzina dziewiąta rano, to na dziewięćdziesiąt procent, spędzimy cały ten dzień razem. Byle by nam się tematy do rozmów nie skończyły. Fakt, cisza też jest dobra, ale nie wtedy, kiedy jest ona cały czas. Z tego, co zdążyłam zauważyć, chłopak nie jest zbytnio gadatliwą osobą, co mi nie przeszkadza, ale ja też nie jestem zbytnio wygadana. Muszę się nastawić na ciszę, chyba że Louis okaże się gadułą, w co wątpię.


- To po co ja tutaj przychodziłam?


- Nie wiem, gdzie mieszkasz. Może dlatego. — Śmieje się w moją stronę, a ja posyłam mu niepewny uśmiech.


Na szczęście się nie stresuję. Najwyżej nasze spotkanie zakończy się po godzinie, a ja wrócę do pracy, aby zmienić szefa. Zawsze jest jakieś rozwiązanie. Tylko ciekawe co chłopak zaplanował na dzisiaj. Mam nadzieje, że to będzie coś oryginalnego. W swoim życiu już się nachodziłam do kina czy na pikniki z chłopakami. Mało kreatywni byli.


- W porządku, a gdzie mnie zabierzesz?


- Niespodzianka — szepcze, puszczając mi oczko. O nie. — Poza tym, ślicznie wyglądasz, Skylar — mówi, patrząc mi w oczy.


Oczy ma niebieskie jak ocean, które emitują ciepłem. Można dostrzec w nich iskierki jakby radości. Ma je piękne. Nie mogę przerwać tego kontaktu wzrokowego, a może nie chcę? Spotkałam w swoim życiu mnóstwo ludzi z niebieskimi oczami, ale jego były moimi ulubionymi, zdecydowanie.


- Dziękuję, Lou — mówię.


Podchodzę do niego i całuję w policzek. Na ten gest jego twarz oblewa rumieniec, a ja cicho się śmieję. To urocze, że tak reaguje na moje czułe gesty. W sumie ja wczoraj wyglądałam tak samo, kiedy jego wargi połączyły się z moim policzkiem. Niby mały gest, a potrafi wywołać tyle szczęścia u drugiej osoby.  

  ✿✿✿  





Flowers✿ • tomlinsonWhere stories live. Discover now