Rest Your Love

rozdział pierwszy

- Charlie, rusz się! - krzyknęła Laura. - Mamy za niedługo samolot.- dodała, potrząsając przyjaciółką. Ta odpowiedziała jej coś niezrozumiale, odwracając się na drugi bok i przyciągając bliżej kołdrę. Tak, Charlie kochała spać.
Chwilę później poczuła przeszywający chłód.
- Debilu, oddawaj! - jęknęła, przewracając się na plecy.
- Nie. Wstawaj i idź się ogarnąć. Ale już. - blondynka tupnęła nogą, by dodać nieco dramatyzmu tej sytuacji. W końcu zielonooka wstała, po kilku groźbach, mówiących o szklanch zimnej wody. Wzięła w ręce wcześniej przygotowane ubrania oraz kosmetyczkę i ruszyła do łazienki.

- Gdzie Olivia? - już trochę bardziej kontaktująca Charlie ciągnęła swoją walizkę w stronę samochodu.
- Mamy się z nią spotkać na lotnisku. - mruknęła Laura, wpatrując się w telefon. Z jednego ucha zwisała słuchawka. Farbowana podeszła do niej, patrząc jej przez ramię. New Hope Club.
- Och, nowy cover?
- Mhmmm. - mruknęła, przygryzając wargę i nie odrywając wzroku od małego ekranu, na co przyjaciółka wywróciła oczami.

- Tak, tato, będziemy grzeczne. - mruknęła zielonooka. - Musimy już iść. Kocham cię. - cmoknęła swojego staruszka w policzek, po czym podniosła swój bagaż podręczny i poduszkę, która leżała na torbie, z podłogi.
- Tak, tak. Też cię kocham. Uważajcie na siebie. - wywrócił oczami. Córka posłała mu jeszcze buziaka i ruszyła do odprawy.
- Do widziedzia, panie Robercie! - krzyknęły obie przyjaciółki fioletowowłosej, machając do niego i podążyły za dziewczyną.
Pierwsza z dziewczyn odłożyła swoją torbę i poduszkę na taśmie i ruszyła przez bramki, następnie zrobiły to jej przyjaciółki.

- Nowe życie - nadchodzimy! - mruknęła Olivia, która siedziała przy przejściu, pochylając się nad przyjaciółkami w stronę okna zaraz przed lądowaniem. Pozostałe dziewczyny tylko westchnęły w zgodzie.
Najpierw dwa miesiące wakacji, czas na poznanie okolicy i nowych osób, a potem nowa szkoła. Całkowicie nowe życie z dala od rodziny. Tylko one trzy i siostra Laury wraz z jej chłopakiem oraz nowe życie.