Rozdział 1

532 45 8
                                    

Wchodzę do domu razem z Lucy na rękach. Czuć wszędzie fajami i wódką. Ile bym dała żeby uwolnić się od tego koszmaru... Nie ma go. Na szczęście. Stawiam Lucy na podłogę i zdejmuję jej kurteczkę. Mała od razu leci się bawić do NASZEGO pokoju. Mówiąc naszego mam na myśli mojego i mojej córki. Erick śpi w innym pokoju.

Dzisiaj byłam na rozmowie o pracę i powiem, że łatwo nie będzie. Zatrudniłam się jako sprzątaczka w rezydencji jakiejś młodej pary. Nigdy się nie spodziewałam, że spotkam tak wredną osobę jak ta czarnula u której teraz będę pracowała. Była okropna... Mówiła, że mam przychodzić czysta do pracy, bo ona uważa, że sprzątaczki o siebie nie dbają. Zadawała setki głupich pytań. Oznajmiła mi, że nie przyjmuje do domu sprzątaczek z dziećmi bo robią same problemy. Ja oczywiście skłamałam. Powiedziałam, że nie mam dziecka ale co miałam zrobić? Muszę jakoś zarabiać na życie. Muszę robić wszystko żeby moje słonko miało jak najlepiej w życiu.

Lucy urodziłam jak miałam 20 lat. Jest ona oczywiście dzieckiem Ericka. W dniu dzisiejszym jest słodką, małą 3-latką i moim światem. Oczywiście wszystko nie jest takie piękne jak się wydaje... Z Erickiem związałam się 3 lata temu. Wydawał się dobrym, zabawnym facetem. No chłopak do rany przyłóż. Ale gdy moi rodzice wyjechali za granicę, bałam się sama zostać w tak wielkim domu, więc postanowiłam się do niego wprowadzić. W tedy tak naprawdę okazało się jakim jest człowiekiem naprawdę. Przez pierwsze 9 miesięcy -kiedy byłam już w ciąży- zachowywał się dość dziwnie. Nie wracał na noce, balował do rana, zaczął się zadawać z dziwnym towarzystwem. Po urodzeniu Lucy zaczął się prawdziwy koszmar. Szarpanie, bicie, upokarzanie. Moja samo ocena zniżyła się do 1%. Najgorsze było to, że nie dało się uciec bo mi groził za każdym razem.

Weszłam do swojego pokoju. Lucy bawiła się grzecznie swoimi misiami a ja zaczęłam prasować sobie ubranie na jutro do pracy. Załatwiłam dla mojej córki przedszkole więc nie muszę się już przejmować co będzie gdy pójdę do pracy. Wracając do Ericka to oczywiście się nią nie interesuje.

- Mamo, ale jutro odbierzesz mnie z tego przedszkola, prawda? Nie zostawisz mnie? - kładzie się na łóżko ze swoim ulubionym misiem.

- Jasne, że nie skarbie. Nie przejmuj się. Jeśli chodzi o przedszkole to nie masz co się stresować. Na pewno poznasz jakieś fajne koleżanki - uśmiecham się do dziewczynki - Jesteś śpiąca? - Siadam obok niej na łóżku i mocno przytulam.

- Tak. Mogę jutro posprzątać ? - Robi taki słodkie oczka gdy prosi, że nie mam jej nawet jak odmówić.

- Dobrze. Pójdziemy się umyć.

Po dłuuugiej kąpieli Lucy w końcu zachciało się na poważnie spać. Związałam jej długie włosy w kucyk i położyłam do łóżka. Szybko zasnęła. Zamknęłam cicho drzwi za sobą i skierowałam się do kuchni. Nalewałam sobie wody gdy nagle usłyszałam trzask zamka. Było grubo po 23 gdy moim oczom ukazał się Erick.

- Dostałaś tę robotę mam rozumieć?- Usiadł przy stole. Czuć było piwskiem.

- Tak. Warunek był taki, że nie mogę mieć dzieci ale skłamałam. Załatwiłam Lucy przedszkole, więc nie będzie Ci przeszkadzać - mówiła drżącym tonem. Przeczesał swoje blond włosy i podszedł do mnie mocno łapiąc za policzki.

- Nie interesuje mnie TWÓJ gówniarz. Ile będziesz zarabiać?

- 100 funtów dziennie do ręki. - Skłamałam. Oczywiście będę zarabiać 2 razy więcej ale on i tak będzie mi wszystkie pieniądze zabierać, więc wolę być pobita z powodu kłamstwa niż widzieć jak moja córka jest smutna z powodu, że nie ma nowej zabawki a inne dzieci mają.

- Dobra...Zrobiłaś zakupy?

- Nie, zapomniałam - I w tedy dostałam mocnego plaskacza w policzek. Piekło strasznie. Łzy same cisnęły mi się do oczu.

- Wypierdalaj za ścianę szmato - powiedział i ruszył do łazienki.

Zabrałam butelkę wody ze sobą i szybko poszłam do sypialni. Położyłam się obok Lucy która spała i mocno ją przytuliłam. Pocałowałam jej małą główkę i zasnęłam zapłakana.

XXX

Witam ponownie !!! Bardzo was przepraszam, że tak długo nie pisałam ,, Depresion, Love and Money'' ale problemy zdrowotne i nadmiar nauki mi na to nie pozwalał. Witam w nowym opowiadaniu. Mam nadzieje, że się spodobało i zachęciłam do czytania mojej drugiej już opowieści. Niedługo pojawi się obsada i inne duperszmity.

Pozdrawiam, cześć :)







CharwomanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz