One

3K 215 72
                                    


–Ponieważ w tym roku zadania to totalne killery... –zaczął Malfoy ze złośliwym uśmiechem.–Na kartki które każdy dostanie zostanie nałożona wyjątkowo straszliwa klątwa. Oczywiście pierwsze zadanie można wymieniać, jednakże... –tu zawiesił głos–Wtedy losujemy zadanie z zaczarowanego woreczka, które na 90% będzie gorsze i za jego nie wykonanie grozi bardzo sroga kara. Wasz wybór.

Wszyscy zebrani pokiwali energicznie głowami. Po chwili Dracon, dzisiejszy 'prowadzący' rozdał wszystkim kartki, na których mieli zapisać zadania.

Czarodzieje w ciszy, z chytrymi uśmiechami zapisywali swoje zadania. Każdy był bardzo podekscytowany, wszyscy chcieli zobaczyć miny swoich potencjalnych ofiar (nie licząc Luny) i jednocześnie bardzo obawiali się tego, czyją ofiarą zostaną. Najgorszy problem miały dziewczyny, które z góry przewidywały, że w tym roku szkolnym ich zadania będą co najmniej obleśne.

Gdy skończyli pisać i oddawać kartki zaczęło się losowanie. By było sprawiedliwie pojemnik, do którego wsadzali swoje karty rozdawał zadania, nie oni sami. Na szczęście automatycznie zmieniał pismo, bo inaczej niektórzy mieli by spore problemy...

Nadeszła pora losowania. Coś co wyglądało jak mała podróba czary ognia wystrzeliło w stronę czarodziejów, którzy otwierając kartki dostawali zawałów.

–To czytamy po kolei zadania, okej? – Potter starał się uspokoić wszystkich w pokoju. –Zacznijmy od Malfoy'a, bo prowadzi.

–Ubierz gacie w misie i przebiegnij się jedynie w bieliźnie po Wielkiej sali w czasie obiadu. Kto to napisał?! – warknął i zmrużył wściekle oczy. – Nawet w gacie w misie jestem seksowny.

Po pokoju życzeń przebiegł lekceważący pomruk.

–I że niby jak mam uwieść Filcha?! – krzyknęła siedząca obok Cho.

–Mam zdjąć bluzkę na dziedzińcu szkolnym i chodzić tak przez 5 minut? Okej –wywróciła oczami Astoria. Hermiona zacisnęła tylko wargi i przysłuchiwała się temu wszystkiemu w spokoju. Blaise miał poprosić Mcgonagall o rękę na Transmutacji, Ron zapytać czy mandragory da się użyć jako wibratora, Dean miał pisać Filtwickowi sprośnie wiadomości przez tydzień, Harry wysłać Albusowi seksowne rajstopy z dopiskiem '...Bo wiem, że ich pragniesz. Na zawsze twój garncarz xxx' . Zadaniem Brown było nie obściskiwać się z Ronem przez tydzień. O dziwo to nie ona dała jej to zadanie. Luna miała za każdym razem, gdy ktoś powie jej imię podskoczyć 10 razy, zadanie to miało trwać do końca roku szkolnego. Crabbe miał ukraść gacie Mcgonagall i powiesić je na jednej z wież, natomiast Goyle ukraść coś ze schowka Snape'a (to zadanie dała Hermiona). Ginny miała wbiec w turbanie do Wielkiej Sali i sparodiować Quirella krzycząc ''Troll w lochach", natomiast zadaniem Pansy było wylanie na dyrektora soku. Gdy wszyscy przegadali swoje zadania i wyrazili swoje niechęci zorientowali się, że Hermiona jako jedyna nie przedstawiła swojego zadania.

–A ty Granger? – warknęła zniecierpliwiona Pansy i zaczęła stukać swoimi czarnymi 'szponami' o stolik w zniecierpliwieniu.

Hermiona przeniosła wzrok na osoby siedzące na przeciwko. Draco uśmiechał się do niej wrednie, wiedziała, że to musi być on. Ale nie zrezygnuje z tego zadania. Nigdy. Musi mu pokazać.

–Mam pocałować profesora Snape'a i złapać go za krocze na zajęciach Eliksirów ze ślizgonami – powiedziała rzucając Malfoy'owi wyzywające spojrzenie. Wszyscy zaczęli się nerwowo śmiać i życzyć jej powodzenia.

Jedno jest pewne. Było jej bardzo, bardzo potrzebne, ponieważ miała to zrobić jutro.

***

HEHEH ALEŻ ZE MNIE NIESŁOWNA OSÓBKA :')

Macie ten rozdział pierwszy o żałosnej długości. Pierwsze to zawsze najtrudniejsze niestety i chyba to widać. Drugi rozdział się już pisze, skończę go pewnie za chwilę, ale musicie mi pokazać, że mam dla kogo pisać ♥

100 Wyzwań //SevmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz