Chapter 8

8.3K 352 13
                                    


Odwróciłam się i zobaczyłam osobę, na widok której cieszy mi sie ryjek. 

- Niesamowity Calum Hood, raczył przerwać mi robienie makijażu ? -zapytałam.

- Owszem, raczył przerwać tą czynność. Czy to źle ? -zaśmiał sie.

- No nie wiem..spadaj muszę się malować ! -powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

- Najpierw mnie pocałujesz..- ten łobuzerski uśmiech. Zaczęłam go całować a on z każdą sekundą pogłębiał pocałunek. W końcu oderwaliśmy się od siebie i wyszedł ze swoim słodkim uśmieszkiem na twarzy. Wybiła 9:30 byłam ubrana w komplet z nike, nie chciało mi się jakoś ładnie ubierać.

- To co idziemy ? -zapytałam - I wgl to będę jeszcze musiała kupić kosmetyki, hmm..i inne. -dodałam.

- Inne ? -zapytałam Mike.

- Tak, inne.. -warknęła.

- Ahh no tak. -powiedział Cal.

- Skarbie muszę przyznać, że jesteś tutaj najbardziej inteligentną osobą. -powiedziałam.

- Przecież wiem. -dodał z uśmiechem. - Oczywiście zaraz po mnie, ups.. - powiedziałam.

- Bardzo śmieszne. -próbował udawać obrażonego, ale za dobrze mu to nie szło, w pewnym momencie wszyscy wybuchnęli śmiechem. Po 10 minutach byliśmy, w sklepie z początku oglądaliśmy farby do włosów i zdecydowaliśmy się na ciemny blond (zdjęcie w mediach) teraz kosemtyki : eyeliner, tusz do rzęs, parę szminek, podkład, fluid ahh dużo tego, potem jeszcze inne rzeczy. Wróciliśmy do domu ok. 13 ,bo zdecydowałam się jeszcze wstąpić do sklepu z sukienkami, wybrałam sobie czarną ,krótką do ud jak dla księżniczki, chłopakom się podobało, ale Ash miał jakiś problem, że jak będę w sukience gdzieś na imprezie to ktoś mnie zgwałci, ale po namowach chłopaków sie zgodził.

- Jesteście głodni? -zapytałam.

- Trochę ,ugotujesz coś? -zapytał Mike.

- Zależy nie jestem najlepsza w gotowaniu. -odpowiedziałam

---------------------------------------------

Idę spać, dobranoc xx




Przyjaciel mojego brata | C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz