Obudziłam się nagle. Otworzyłam oczy. Za oknem było jeszcze ciemno. Sięgnęłam ręką po telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. 5.40. Na tapecie miałam skrzydła, z napisem na dole "If those wings could fly ". Uwielbiam różne cytaty. Moja baza w głowie potrafiła znaleźć kilka pasujących do jakiegokolwiek zdania czy zdarzenia. Wujek Google by się nie powstydził. Uznałam, że nie pośpię dłużej. Oparłam poduszki o zagłówek. Poszukałam słuchawek na stoliku nocnym, ale wyglądało to bardziej, jakby ślepy próbował poczuć fakturę szkła. Włączyłam playlistę "Ulubione", odłożyłam telefon na bok i spojrzałam się w okno. W domu naprzeciwko było jeszcze ciemno. Na ulicy mrugała latarnia. Trzeba będzie zgłosić żeby żarówkę wymienili. Był już wtorek. Miałam na ósmą. Biologia, filozofia, matematyka, historia, hiszpański, polski. Świetnie. Mam dość dobre oceny, nie mam problemu z nauką. Kolejny powód dlaczego nie jestem lubiana w klasie. Rozmyślałam przez kilka godzin. Czasem robię to za długo i płaczę. Tak było i tym razem. Słona łza drażniła mój przesuszony policzek. Kolejna. Kolejne. Wypływały coraz szybciej. Kilkanaście minut później zadzwonił budzik. 6.40. Wstałam bez większego trudu. Spokojnie przyszykowałam się do szkoły. Powinnam powiedzieć "codziennego piekła ".
Wyszłam z domu 7.20. Założyłam słuchawki, włączyłam Green Day - Boulevard of broken dreams i poszłam spokojnie na przystanek. Gdy dotarłam do szkoły czekały tam już 3 osoby z klasy.
-Ooo, widzę że księżniczka dzisiaj na kwiatowo -skomentował mój ubiór Mateusz, przywódca grupki dokuczliwych. Miał rację. Miałam na sobie sukienkę w kwiaty i grube czarne rajstopy
-Zazdrościsz?- odpowiedziałam łagodniej niż chciałam
-W życiu. Takiej szmaty?
-Jeśli chcesz wiedzieć, to kupiłam ją w Londynie w markowym sklepie!
-Nie mówiłem o ubraniu! - parsknął śmiechem na cały korytarz. Reszta osób także zaczęła się śmiać.
-Nie ma to jak riposta z internetu, nie? - odpowiedziałam i poszłam dalej.
Miałam mieć biologię. Szkoła była mała, więc musiałam przepchać się przez tłum uczniów.
Prawdziwy koszmar miał się dopiero zacząć.
CZYTASZ
Life is for happy people
SpirituellesFikcja możliwa. No dobra. Oparte na faktach. Nie polecam, szczerze mówiąc.