Oczywiście moja reakcja na kolejne słowa z ust ludzi z mojej klasy to był płacz. Co prawda nie tak duży jak kiedyś, nauczyłam się nad nim względnie panować. Ale nadal płaczem pozostawał. Spowodowało to kolejną falę krytyki.
Przyzwyczaiłam się nawet. Tylko nie wiem dlaczego ciągle mnie to wzruszało. Po tylu latach przykrości nadal mnie to porusza. Dlaczego?
Jestem nadwrażliwa. Delikatna krzywda, nie tylko moja może zepsuć mi dzień.
Jestem zbyt empatyczna. Jako jedyna w klasie nie wyzywam niedorozwiniętej dziewczyny z klasy. Co ona zawiniła?
Jestem za inna. Nie chodzę do kościoła, to od razu satanistka i czarne msze na cmentarzu pewnie. Muzyka też inna. Nie w formacie cyfrowym, co to za skrajność! Walkman w XXI wieku? Psychiczna?
Tak mnie nazywają: psychol.
'Ej patrz. Psychol idzie'
'Znowu się uczyłaś psycholu?'
'Po ch*j tu przyszłaś psycholko? Nie lepiej żebyś sobie szła na czarną mszę?'
Żyjemy w czasach, w których inność jest czymś złym. Wystawanie poza ustalone stereotypy jest nieprzyjmowane przez resztę. A według tej większości, która jest "kopiuj, wklej ", jestem marginesem. W dzisiejszych czasach to, co nienormalne, jest kopiowane przez resztę, więc staje się normalne.
Z kolei normalne staje się odrzucone, i zostaje nienormalnym. Tak więc człowiek który ma emocje i jest naturalny staje się nienormalnym. A nienormalny znaczy psychol. Brzmi żałośnie.
Niby tolerancja, nie rasizmowi i te sprawy, ale jak przychodzi co do czego to już inność jest zła.
Odrzucenie. To jest najgorsze. Tylko już nie walczę o bycie w środku łańcuszka towarzyskiego.
Każdy chce być inny. Ale ta inność staje się czymś powszechnym. Więc inność tak naprawdę staje się powszechna, a większość subkultur czymś, co jest powszechne na ulicach.
Nie chce żyć w schemacie.
Wykształcenie, zawód, praca, rodzina, dzieci, późna emerytura, śmierć.
Przecież to wszystko jest systemem. Jak w książkach postapokaliptycznych.
Zajęcia z doradztwa zawodowego mają nas przygotować. Do wejścia w system.
Nie chcę tak żyć. Życie każdego jest takie samo. Rutynowe.
Zaplanowane zanim zostanie poczęte.
Może ja nie chcę stać się częścią systemu jak taka marionetka?
Tyko kto mnie wysłucha?

CZYTASZ
Life is for happy people
SpiritualFikcja możliwa. No dobra. Oparte na faktach. Nie polecam, szczerze mówiąc.