Zadzwonił dzwonek. Szybko wrzuciłam mój zeszyt w róże i książki do plecaka. Zarzuciłam go na jedno ramię i wybiegłam z sali.
Pobiegłam do łazienki, zanim zebrało się więcej osób. Wpadłam do kabiny i zasunęłam zamek.
W małej kieszonce mojego plecaka było ostrze. Usiadłam na sedesie, wyciągnęłam ostrze, podciągnęłam nogawkę prawej nogi, którą oparłam na lewej nodze i zaczęłam ciąć od wewnętrznej strony. Pierwszy raz - długa i płytka rana. Czekałam na krew. Nie chciałam tego robić na ręce, gdyż ktoś mógł to zauważyć. Drugie cięcie-mocno i głęboko. Ból przeszył moją nogę do zdrętwienia. Trzeci raz. Ostatni. Szybko i płytko. Wystarczająco bolało. Teraz tylko patrzyłam na spływającą krew. Było jej wyjątkowo dużo. To był mój sposób na takie sytuacje. Kiedyś wystarczał płacz po nocach. Wiem, że to słabe, gimbusiarskie itp. Ale nie mam ambitniejszego sposobu, ku uciesze wrogów. Domyślają się, o co chodzi. Aż tak durni nie są, ta szkoła ma jakieś wymagania. Opuściłam kabinę po kilku minutach, gdy krew przestała się sączyć. Gdy otwierałam drzwi, uderzyła we mnie fala plastiku. Ustawiła się już niemała kolejka. Ech, jak ja nie lubię dziuni. Mam na nie alergię.
Podeszłam do umywalki, umyłam ręce dla niepoznaki. Spojrzałam w małe lusterko. Zeszkliły mi się oczy, jakby nie były prawdziwe. Nie, nie będę płakać. Nie mogę znowu dać tego po sobie poznać.
Poszłam do mojego ulubionego miejsca w zaułku holu głównego. O tej porze nikogo tam nie było. Wyciągnęłam mój zeszyt - pamiętnik, który towarzyszy mi od lat. Zawsze mam go przy sobie. Był czarny w kolorowe wzory ludowe.
Zaczęłam kartkować go powoli od pierwszej strony. Analizowałam zmianę charakteru pisma, długopisy jakimi pisałam. Podobno pismo to odzwierciedlenie prawdziwego charakteru człowieka.
Kilka minut później, gdy byłam mniej więcej w połowie zeszytu, zadzwonił dzwonek.
Filozofia. Całkiem w porządku. Tylko siedzieć i się nie odzywać do nikogo. Kiedy ja się tak odseparowałam?

CZYTASZ
Life is for happy people
SpiritualFikcja możliwa. No dobra. Oparte na faktach. Nie polecam, szczerze mówiąc.