Przeprowadziłam się jakieś dwa tygodnie temu. Jest nawet spoko, bo mam swój własny pokój i mogę ryczeć w nim do woli.
Dziadek leży w szpitalu. Jest z nim co raz gorzej, nie ma z nim żadnego kontaktu. Chciałabym mu podarować swoje życie, ale niestety się nie da. Codziennie się modlę o zdrowie dla niego. Kocham go z całego serca i właśnie dlatego jestem gotowa oddać za niego życie. Jak on umrze to ja sobie z tym nie poradzę. Nie przeżyję tego.
A najgorsze jest to, że nie będę miała w nikim oparcia. Z najbliższą rodziną mam kijowy kontakt, nic o mnie nie wiedzą. Mają mnie głęboko gdzieś, nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Co jeśli już mnie nie będzie na tym świecie ? Czy ktoś będzie za mną tęsknił ? Od zawsze byłam sama i nawet po mojej śmierci to się nie zmieni.
Boję się o babcię. Jak skończę szkołę chcę z nią zamieszkać, żeby nie czuła się samotna. Chcę pracować gdzieś blisko niej. Być dla niej opoką. Chcę jej się odwdzięczyć za wszystkie lata , w których to ona się mną opiekowała. Nadszedł czas, żebym to ja się nią zaopiekowała.
Generalnie pracować chcę w policji. Marzę o tym od kilku lat. Jest to dla mnie rodzaj pewnej pomocy innym. Medycyna mnie nie kręci, to nie dla mnie. Oczywiście nie obrzydza mnie krew i inne tego typu rzeczy. Po prostu nie lubię chemii i fizyki. A jednak te przedmioty są potrzebne na studia. Dostać się do policji wcale nie jest łatwo ale mam nadzieję, że dam sobie radę. Będę się starała jak tylko mogę, aby dziadek był ze mnie dumny.
Darklyxo
CZYTASZ
Road to Nowhere
RandomNienawidzę zwierzać się ludziom, bo każdy jest zakłamany i odchodzą po jakimś czasie. Tutaj mnie nie znacie, więc będzie mi łatwiej podzielić się z Wami moim życiem. Uprzedzam o wulgarnych scenach i języku.