"Więc, dobrze zrozumiałam, że twój kolega z zespołu Ashton Fletcher Irwin podczas koncertu ściągnął ci spodnie na oczach wszystkich?" Spytała Cara.
Dłonią, która nie spoczywała w dłoni Caluma zakryła twarz, próbując powstrzymać śmiech. Wcześniej grali w dwadzieścia pytań, ale w połowie po prostu zaczęli opowiadać sobie żenujące historie, jakie im się przytrafiły.
"Najgorsze jest to, że miałem na sobie bokserki w Wojownicze Żółwie Ninja." Calum jęknął, spoglądając na siedzącą obok niego dziewczynę.
"Zapłaciłabym, żeby to zobaczyć." Cara powiedziała przez śmiech.
"Oh, mogę się o to założyć." Powiedział z zadowoleniem, a ona, mimo widocznego rumieńca na twarzy, uderzyła go w ramię.
"Nie o to mi chodziło, Hood." Powiedziała, przewracając oczami.
"Mogę ci je pokazać, mam je teraz na sobie." Calum powiedział bezczelnie, a Cara parsknęła.
"Tak jakbyś planował dzisiaj nie zaliczyć." Zakpiła.
Calum spojrzał na dziewczynę z zachwytem. Nie wariowała z powodu jego zboczonego poczucia humoru jak inne dziewczyny. Calum uważał, że Cara była bardzo wyluzowana i naprawdę fajna. Podobało mu się, że nie obchodziła ją jego sława. Czuł, że mógł jej szybko zaufać, a wcześniej takie przeczucie miał tylko co do chłopaków z zespołu, mamy i siostry.
Bardzo lubił Carę. Głupio mówić to po zaledwie kilku godzinach, ale był z nią szczęśliwy.
"Masz jeszcze jakąś żenującą historię, którą chciałabyś się podzielić, Cara?" Calum spytał, poruszając zabawnie brwiami.
"Opowiedziałam ci już o tym, jak posikałam się, oglądając Dzieci kukurydzy i jak zgubiłam dziecko, które niańczyłam. Nie ma nic więcej." Cara wzruszyła ramionami.
Chciałaby powiedzieć, że ma wspaniałe życie i zrobiła wiele wspaniałych rzeczy, ale jedyną naprawdę fajną rzeczą, jaka jej się przytrafiła, było spotkanie Pete'a Wentza na stoisku z mrożonymi jogurtami. Może mogłaby dodać do tej listy poznanie Caluma, ale nie była jeszcze do końca pewna.
Cara oparła głowę na ramieniu Caluma i westchnęła z zadowoleniem. Gdyby miała naładowany telefon, gramofon i swoją winylową płytę Echosmith, mogłaby się stamtąd nigdzie nie ruszać. Znaczy, może po jedzenie i do toalety, ale to tyle. Kochała przebywać z Calumem.
"A co z potknięciami, upadkami?" Calum spytał, czekając na jakąś odpowiedź od dziewczyny.
"Cóż, raz złamałam nadgarstek, jeżdżąc na łyżwach, to się liczy?" Spytała, nie bardzo wiedząc, co chłopak chciał wiedzieć.
Dokładnie pamiętała ten dzień i czekanie przez dwie godziny w szpitalnej poczekalni, żeby poskładali jej rękę. Wtedy Cara też była bardzo zniecierpliwiona.
Chłopak wzruszył ramionami, a razem z nimi poruszyła się również głowa Cary. Dziewczyna zachichotała, a Calum się uśmiechnął.
Cara zastanawiała się, dlaczego była tak szczęśliwa z kimś, kogo dopiero poznała. Ze swoim byłym chłopakiem nawet nie trzymała się za ręce aż do czwartej randki, a tu proszę, przytulała się i dzieliła jedzeniem z nieznajomym.
"Kiedy wejdziemy do środka, zostaniesz ze mną? Możemy iść do stolika z gadżetami i dostać się pod samą scenę. Nie chcę iść sam, to niezręczne." Calum przerwał trwającą od kilku minut ciszę.
Żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Cara nuciła melodię 'Bright', co dla Caluma było dość uspokajające. Miała ładny głos, ale Calum wiedział, że nie było to coś, na czym mogłaby zbić miliony. To był po prostu kojący głos, który dobrze było usłyszeć pośród miejskiego zgiełku.
"Nie chciałabym iść na koncert z nikim innym." Cara powiedziała z uśmiechem. "Cóż, może z Zackiem Efronem, ale jesteś blisko."
![](https://img.wattpad.com/cover/60562022-288-k292387.jpg)
CZYTASZ
Come With Me || Calum Hood [tłumaczenie]
FanficGdy dziewczyna, która nie wierzy w miłość i chłopak, który chce się zakochać, spotykają się.