- Tom zatrzymaj się- powiedziała nagle Chloe naciskając dłonią na drzwi samochodu.
- Nie, zabieram Cię do szpitala – powiedział mężczyzna nie odrywając wzroku od drogi przed nim.
- Tom cholera, zatrzymaj się albo zaraz zarzygam ci pół samochodu – krzyknęła dziewczyna.
Tom spojrzał na żonę, jej twarz była biała jak ściana. Nacisnął mocno hamulec i auto w momencie się zatrzymało. Chloe ledwo zdążyła wyskoczyć z samochodu, gdy nagle poczuła jak jej żołądek się ściska i zaczęła wymiotować. Mężczyzna wysiadł szybko z samochodu i podbiegł do żony łapiąc ją w pasie. Odgarnął jej włosy z twarzy.
Kiedy Chloe wreszcie skończyła poczuła jak miękną jej wszystkie mięśnie i czuła, że zaraz zemdleje.
- Tom .. – zdążyła wyszeptać po czym wszystko stało się czarne.
Obudziła się kilka godzin później. Kiedy otworzyła oczy, od razu musiała je zamknąć, zobaczyła białe oślepiające światła. Otworzyła je jeszcze raz i rozejrzała się po pokoju. Zorientowała się, że leży w szpitalnym łóżku, a na jej brzuchu dostrzegła głowę śpiącego męża.
- Tommy – wyszeptała kobieta kładąc rękę na jego policzku.
Ten od razu otworzył oczy i zbliżył się do niej.
- Jak się czujesz Skarbie? – powiedział lekko się uśmiechając.
- Trochę mi słabo – odpowiedziała.
- Poczekaj, nie ruszaj się, zawołam lekarza – powiedział Tom.
Nim Chloe zdążyła coś powiedzieć Tom był już na korytarzu, szukając lekarki, która przyjęła jego żonę. Chloe spojrzała na swoje ciało i położyła dłoń na brzuchu. Nie było jeszcze widać, że jest w ciąży. Zamknęła oczy i zaczęła masować brzuch.
- Kochanie, boli Cię? – spytał zmartwiony Tom.
Chloe otworzyła oczy i zobaczyła nachylającego się nad nią Toma. Pocałował ją czule w czoło, kładąc swoją dłoń na jej brzuchu.
- Pani Beale, jak się pani czuje? – spytała młoda lekarka.
- Dobrze, ale trochę mi słabo – powiedziała Chloe.
- To raczej normalne, jest pani odwodniona i dlatego czuje się pani tak słabo – powiedziała lekarka.
- A z ciążą jest wszystko w porządku ? – spytał Tom.
- Tak, wszystko jest w jak najlepszym porządku, jednak dla 100 procentowej pewności zrobimy USG. Który to tydzień ? – spytała lekarka.
- Nie jestem do końca pewna, wydaje mi się że około 10 – powiedziała Chloe.
- Co prawda płci jeszcze nie odgadniemy, ale będziecie mogli usłyszeć bicie serca waszego maluszka – powiedziała w uśmiechem lekarka.
Chloe spojrzała na Toma, a ten ją pocałował.
- Zaraz przyjdzie pielęgniarka i zabierze panią na badanie, jednak wolałabym tu panią zostawić na kilka dni na obserwacji. Porządnie panią nawodnimy, bo w tym stanie to wskazane – powiedziała oglądając wyniki badań.
- A czy to konieczne pani doktor? Nie mogę odpocząć w domu ? – powiedziała Chloe wzdychając.
- Chloe – powiedział stanowczo Tom patrząc na żonę.
- Jeśli pani chce, po badaniu możemy wypisać panią na własne życzenie, jednak nie uważam żeby było to rozsądne – powiedziała lekarka patrząc na Chloe.
- Ja wiem, po prostu nie lubię szpitali – wyszeptała Chloe patrząc na nią.
- Ohh a kto je lubi pani Beale? – powiedziała uśmiechając się. Podeszła do łóżka, położyła rękę na ramieniu kobiety.
- Zaraz przyjdzie pielęgniarka, lepiej niech Pani przy niej nie marudzi bo tego nie lubi – powiedziała ściskając jej ramie.
Gdy lekarka opuściła sale, a Tom ponownie nachylił się nad żoną i namiętnie pocałował.
- Wystraszyłaś mnie, wiesz?
- No wiesz, nie planowałam tego – odburknęła.
Nagle przypomniało jej się, że powinna być już od dawna w pracy, obiecała dzieciom, że dziś przyniesie gitarę i będą się razem bawić.
- Tom, przecież ja powinnam być w pracy – powiedziała próbując się podnieść.
Tom złapał ją za ramiona i położył z powrotem na łóżko.
- Chloe nawet mnie nie denerwuj, teraz powinnaś myśleć o sobie i o naszym dziecku, a nie o pracy – powiedział czule.
Kiedy Chloe otwierała buzie aby coś powiedzieć, Tom położył palec na jej ustach.
- Dzwoniłem do szkoły, powiedziałem że zasłabłaś i dzisiaj się nie pojawisz. Po badaniu tam pojadę zawieść twoje zwolnienie, na minimum tydzień.
Chloe znowu chciała coś powiedzieć, jednak Tom był szybszy.
- Chloe, nie. Nie będziemy o tym dyskutować. Praca jest ważna, ale ważniejsza jesteś Ty – powiedział całując ją w skroń.
Wcisnął się na łóżko obok żony i mocno ją przytulił, gdy drzwi nagle się otworzyły. Podnieśli wzrok i zobaczyli pielęgniarkę. Na oko miała około 60 lat. Była niska i gruba. Wyraz jej twarzy przyprawiał o dreszcze.
- Zabieram panią na badanie, jak pan chcesz, też możesz pan iść, jak nie to się pan odsunie i nie przeszkadza - powiedziała niezbyt miłym głosem. Podeszła do łóżka, odrzuciła koc pod którym leżała Chloe i wyciągnęła do niej ręce. Chloe patrzyła na męża i Tom dałby sobie uciąć rękę, że jego żona krzyczała w myślach „ ratuj mnie". Uśmiechnął się i razem z pielęgniarką pomógł jej wstać i usiąść na wózku.
Kiedy byli już w gabinecie lekarz zadał kilka pytań po czym kazał Chloe położyć się na łóżku. Tom pomógł żonie, po czym usiadł na krześle obok łóżka biorąc dłoń żony w swoją. Kiedy Chloe poczuła zimny żel na brzuchu wzdrygnęła się i chwyciła mocniej dłoń Toma.
- Z tego co widzę, to jest to 10-11 tydzień. Nie widzę nic niepokojącego, dziecko rozwija się dobrze – powiedział pokazując palcem małą plamkę na ekranie.
- Chcecie usłyszeć bicie serca ? – spytał po chwili.
- Mhm – Chloe mruknęła i kiwnęła potakująco głową.
Lekarz przyłożył do jej brzucha inne urządzenie i nagle w gabinecie rozległo się ciche pukanie.
- To szybkie bicie, to serduszko waszego dziecka, to wolniejsze, to bicie serca mamy. Nagrać wam to? – spytał po chwili lekarz.
- Tak – powiedziała szybko Chloe uśmiechając się do lekarza. Odwróciła się do Toma i pocałowała go mocno w usta.
- Kocham cię skarbie – powiedział Tom.
- Tutaj macie płytę, a tu zdjęcie waszego malca - powiedział z uśmiechem lekarz podając kopertę Tomowi.
- Dziękujemy – powiedział Tom wstając i ściskając rękę lekarza.
- Zawołam pielęgniarkę, żeby zabrała was z powrotem do sali. I gratuluje – powiedział z uśmiechem i wyszedł z gabinetu. Tom wziął kilka listków papieru z biurka lekarza i podszedł do Chloe. Delikatnie zaczął wycierać żel z brzucha żony, starając się zrobić to dokładnie. Kiedy skończył, wyciągnął do niej rękę i pomógł wstać. Gdy Chloe siadała na wózek drzwi gabinetu otworzyły się i weszła pielęgniarka. Zabrała ich z powrotem do sali.
CZYTASZ
Miłość zabija powoli
General FictionCzy miłość może przezwyciężyć chorobę i nienawiść? - Em kochanie co się stało - powiedziała cicho do przyjaciółki. - Chloe, ja.... ja jestem chora - powiedziała łamiącym się głosem. - Chora? Ale co masz na myśli Em - powiedziała Chloe dalej m...