Następnego dnia, Tom musiał jechać do pracy i nie mógł przyjechać po Chloe, więc poprosił o to Emily. Kiedy chciała wejść do sali gdzie leżała jej przyjaciółka nagle usłyszała głos.
- Gdzieee???!
Taak... To ta suka pielęgniarka. Boże, że też tacy ludzie mają pozwolenie na prace z innymi. Emily odwróciła się w stronę kobiety.
- Witam, przyjechałam po przyjaciółkę, miała być dzisiaj wypisana – powiedziała.
- Teraz lekarz z nią rozmawia, nie można wejść – powiedziała pielęgniarka, jak zawsze w dość niemiły sposób.
- Dobrze, więc poczekam tutaj – powiedziała wymuszając uśmiech na twarzy. Po chwili lekarz wyszedł z sali i zniknął za rogiem korytarza. Emily podniosła się z krzesła i weszła do sali. Chloe stała koło łóżka, miała podkrążone oczy, rozczochrane włosy i wyglądała na bardzo zmęczoną. Na łóżku leżała torba do której dziewczyna wrzucała swoje rzeczy.
- Jezu, jak Ty okropnie wyglądasz – powiedziała Emily podchodząc do przyjaciółki. Dała jej buziaka w policzek i pomogła spakować resztę rzeczy.
- Em, czy ty masz w sobie chociaż trochę współczucia? – syknęła kąśliwie Chloe. Emily od razu zobaczyła, że przyjaciółka nie ma humoru do żartów.
- Mam, ale niekoniecznie z samego rana – powiedziała uśmiechając się.
Chloe wzięła torbę z łóżka.
- Zabierz mnie stąd już, proszę – powiedziała patrząc na Emily.
- Dobra, ale dawaj tą torbę, nie możesz dźwigać – powiedziała Emily podchodząc do przyjaciółki. Chloe była jej bardzo wdzięczna, choć tego nie pokazała. Nie miała na nic siły, nie mogła spać całą noc. Pielęgniarka nie zgodziła się, aby Tom został z nią na noc.
Kiedy wychodziły z sali, Emily spojrzała na pielęgniarkę. Ta spojrzała na nią tak, jakby chciała ją zabić. Nagle poczuła szarpnięcie i odwróciła się w stronę przyjaciółki.
- Co Ty robisz? – spytała Emily.
- Nic, potknęłam się tylko – odpowiedziała Chloe.
- Przecież tu jest równo – odpowiedziała Emily.
- Em, mówię poważnie, zaczynam myśleć, że ta suka ma jakieś super moce – powiedziała Chloe z powagą, a Emily wybuchnęła śmiechem.
Kiedy wsiadły do samochodu, Chloe zapięła pasy i podciągnęła nogi na siedzenie tak, że kolana miała na wysokości klatki piersiowej. Objęła nogi ramionami i schowała między nimi twarz.
Emily spojrzała na nią i położyła dłoń na ramieniu przyjaciółki.
- Chlo, dobrze się czujesz? – spytała troskliwie.
Chloe podniosła głowę i Emily dostrzegła łzy płynące po jej twarzy.
- Tom nie mógł zostać, byłam tam sama całą noc. Nie mogłam spać. I chyba doszło do mnie to co się teraz dzieje. Cały czas myślałam o tobie, o tym co teraz będzie. I nagle poczułam w sobie taki wstyd. Że ktoś jest dla mnie tak ważny, że jeśli odejdzie, nie będę wiedziała co mam zrobić, nie będę nic czuła. I nigdy nie będę mogła zrozumieć dlaczego to tak bardzo boli. I czuje się tak bezsilna, że nie mogę nic dla ciebie zrobić, żebyś poczuła się lepiej. Boje się o ciebie i jeśli to czyni mnie tchórzem? Okej, może nim jestem, ale nie mogę znieść myśli, że może cię któregoś dnia zabraknąć, bo kiedy nie będę sobie dawała z czymś rady będę musiała się zwrócić do ciebie, a Ty musisz tam dla mnie być. Rozumiesz? – powiedziała dziewczyna łkając. Emily przechyliła się w stronę przyjaciółki i mocno ją przytuliła.
CZYTASZ
Miłość zabija powoli
Ficción GeneralCzy miłość może przezwyciężyć chorobę i nienawiść? - Em kochanie co się stało - powiedziała cicho do przyjaciółki. - Chloe, ja.... ja jestem chora - powiedziała łamiącym się głosem. - Chora? Ale co masz na myśli Em - powiedziała Chloe dalej m...