Rozdział 14

12 2 0
                                    


Emily wzięła telefon z barku i kliknęła na zdjęcie przyjaciółki. Telefon automatycznie wybrał jej numer. Po kilku sygnałach Emily pomyślała, że Chloe nie chce z nią rozmawiać i rozłączyła się. Stwierdziła, że pojedzie do niej i osobiście ją przeprosi. Było jej cholernie głupio, że tak się zachowała po tym wszystkim co Chloe dla niej zrobiła. Nagle usłyszała głos Chrisa, który wyrwał ją z zamyślenia.

- Powiesz mi co powiedział Ci lekarz? – spytał niepewnie chłopak.

- Myślisz, że Chloe jest na mnie bardzo zła? Wiem, że Tom na pewno nie chce mnie widzieć – powiedziała cicho.

- Em pytałem o coś innego – powiedział chłopak.

- Przepraszam Chris, nie jestem gotowa, żeby o tym teraz rozmawiać. Mam czas na zastanowienie się i obiecuje Ci, że wieczorem wszystko Ci opowiem, ale teraz musze do niej jechać – powiedziała Emily po czym chwyciła kluczyki i wyszła z domu.

Gdy zajechała pod dom przyjaciółki zobaczyła Toma wysiadającego z samochodu, jednak nie widziała przyjaciółki. Tom wbiegł do domu. Emily zaparkowała auto na podjeździe i wysiadła. Drzwi były uchylone i dziewczyna słyszała trzaski dochodzące z piętra. Weszła po schodach i zobaczyła jak Tom wrzuca rzeczy Chloe do torby.

- Tom co się stało, co Ty robisz? Chloe jest w szkole? - spytała niepewnie. Bała się reakcji przyjaciela po tym jak zareagował kilka godzin wcześniej na to co zrobiła.

- Nie Emily, Chloe jest w szpitalu – powiedział Tom dalej unikając wzroku Emily.

- Boże, to przeze mnie? – powiedziała podchodząc do chłopaka i łapiąc go za ramie. Ten odwrócił się, tym samym wyrwał się z uścisku dziewczyny.

- Emily, czy Ty oszalałaś? Przyjechałem rano po Chloe, została z Tobą na noc mówiąc mi, że tego potrzebujesz. Kiedy wsiadła do samochodu była przybita, nieobecna. Zorientowała się, że zapomniała kurtki. Wysiadła, otworzyła drzwi, a następne co słyszę to jakaś kłótnia i moja żona, cała blada leżąca na podłodze. Moja ciężarna żona Emily ! Czy Ty jesteś kurwa normalna? Przecież wiem, że na pewno Ci o tym powiedziała, nie ma ważniejszej osoby od Ciebie dla niej. A Ty tak się odpłacasz? Jesteś aż tak nieodpowiedzialna? Myślałem że jesteś inna Emily – powiedział zdenerwowany mężczyzna odpychając dziewczynę. Podszedł do szafy i wyciągnął z niej resztę rzeczy.

- Tom, ja naprawdę potrzebowałam rozmowy z nią – powiedziała ze łzami w oczach.

- Wczoraj dowiedziałam się, że mam raka. I wiem, że ona chciała zrobić wszystko żebym o tym nie myślała, pocieszała mnie i przytulała. Powiedziała o ciąży i naprawdę cieszę się razem z wami. Ale kiedy wyszła zaczęłam się kłócić z Chrisem, powiedziałam mu o chorobie, a on wyszedł. I byłam wściekła na cały świat i czułam się winna za wszystko co się dzieje, a Chloe podeszła i znowu była dla mnie taka miła, a ja myślałam, że ona mu wszystko powiedziała, zanim ja się na to zdecydowałam – powiedziała Emily łkając.

- Jesteś chora Em? – powiedział Tom i podszedł do dziewczyny. Objął ją ramieniem i przytulił.

- Przykro mi – powiedział po chwili.

- Chodź, zabiorę Cię do niej – powiedział i podniósł torbę z podłogi. Wsiedli do jego samochodu.

- Tom czy to przeze mnie? – powiedziała dziewczyna ze łzami w oczach.

- Nie. Chciałem zabrać ją do szpitala, ale źle się poczuła. Zatrzymałem się, ona wyskoczyła z auta i zaczęła wymiotować, a potem zemdlała. Więc zabrałem ją do szpitala, zrobili jej badania i wszystko jest w porządku, jest tylko zmęczona i odwodniona. Ostatnio dużo pracowała i organizowała to przedstawienie dla nauczycieli – powiedział Tom.

Kiedy Emily nic nie odpowiedziała Tom popatrzył na nią.

- Słyszeliśmy po raz pierwszy bicie serca naszego dziecka – powiedział.

Emily spojrzała na niego.

- Widzisz Tom, tak to jest. Jedna osoba umiera, żeby inna mogła się narodzić – powiedziała i zaśmiała się.

- To nie jest zabawne Em. Zobaczysz, że będzie dobrze. Zawsze masz nas – powiedział chłopak uśmiechając się do dziewczyny.

Kiedy weszli do sali, Chloe spała. Emily usiadła na krześle obok niej i wzięła dłoń przyjaciółki w swoja. Tom położył torbę koło łóżka po czym wyszedł z pokoju chcąc dać im trochę czasu na rozmowę. Chloe czując czyjś dotyk otworzyła oczy i zobaczyła Emily.

- Chloe tak bardzo Cię przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło – powiedziała Emily wybuchając płaczem. Chloe przyciągnęła przyjaciółkę do siebie i mocno przytuliła.

- To przecież nie twoja wina, niezależnie od tego czy bym klapnęła na tyłek czy nie i tak bym zasłabła – zażartowała.

- To wszystko to dla mnie trochę za dużo Chloe – wyszeptała Emily.

- Wiem kochanie, ale zobaczysz, że będzie dobrze. Masz Chrisa, mnie i Toma, pamiętaj o tym – powiedziała całując Emily w skroń.

- Czemu Ty jesteś dla mnie tak miła – powiedziała Emily podnosząc się lekko i patrząc w przyjaciółce w oczy.

- Bo cię kocham głupku – odpowiedziała kobieta śmiejąc się i przyciągając ją do siebie. W tym momencie do sali wszedł Tom.

- Ej dobra, robię się zazdrosny – powiedział podchodząc do łóżka.

Chloe posłała mu uśmiech.

- Rozmawiałem z tą lekarką, powiedziała, że jednak możesz wrócić do domu skoro wszystko jest dobrze z tobą i dzieckiem. Jedynie dzisiejszą noc musisz tu spędzić – powiedział z uśmiechem.

- A zostaniesz ze mną? – spytała słodko się uśmiechając.

- Jasne że zostanę, tylko zabiorę Emily do domu bo w trójkę się na jednym łóżku nie zmieścimy – powiedział Tom żartując.

- Emily, Tommy zawiezie Cię do domu, musisz odpocząć i coś zjeść. Poza tym chyba musicie z Chrisem porozmawiać o tym wszystkim – powiedziała odchylając głowę od przyjaciółki, która dalej leżała opierając głowę o szyje Chloe. Emily podniosła głowę, po czym pokazała jej dłoń. Chloe zobaczyła pierścionek na palcu przyjaciółki.

- Jednak się oświadczył ! No musze przyznać, że na Twoim palcu ten pierścionek wygląda zdecydowanie lepiej – powiedziała Chloe śmiejąc się. Emily wstała z łóżka.

- To o tym też wiedziałaś? – powiedziała z wyrzutem.

- Ja wiem wszystko kochanie – powiedziała uśmiechając się.

- To dlatego próbowałaś mnie wyciągnąć na zakupy? – powiedziała podejrzliwie

- Być może – odpowiedziała Chloe śmiejąc się.

Nagle drzwi sali otworzyły się i weszła pielęgniarka, która wcześniej zajmowała się Chloe.

- Czas wizyt skończony, proszę wyjść, pacjentka musi odpocząć – powiedziała zabijając wzrokiem Emily i Toma.

- Jeszcze tylko chwilkę – powiedział Tom podchodząc do Chloe i całując ją w czoło.

- Macie 5 minut, potem nie chce was widzieć – powiedziała pielęgniarka i wyszła z sali.

- Boże, co za suka – powiedziała Emily.

- Spróbuj znaleźć inne słowa Em... - powiedziała Chloe.

- Boże, co za złośliwa suka – powiedziała po chwili zastanowienia Emily.


Miłość zabija powoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz