Rozdział XIII

115 12 3
                                    

To był bardzo ważny dzień. Nagranie. Dzięki niemu Justina mogła pokazać światu swój talent. Nie myślała o karierze. Przez nią ona i Abraham, ich związek długo by nie przetrwał. O 6.00 Justina wstała by się przygotować. Jak zwykle miała problem co na siebie włożyć. Napisała więc do Abrahama.
"Hej kochanie. Jak tam? Wyspałeś się?"
Po 5 minutach przyszedł SMS od Abrahama:
"Hej misiaczku. Tak. A ty kochanie?"
Dziewczyna od razu podpisała:
"Ja właśnie się nie wyspałam. Całą noc myślałam o tym nagraniu. I jeszcze nie wiem co włożyć."
Abraham chyba nie miał co robić bo wiadomość od niego przyszła po mniej niż minucie.
"To wyślij mi co chciałabyś włożyć a ja ci doradzę."
Justina wstała z łóżka, podszedła do szafy, otworzyła ją i zaczęła przeglądać ciuchy.
"Boże, nie mam ci na siebie włożyć!"
Jednak wyjęła białą spódniczkę, czarną bokserkę i czarne 15-centymertowe szpilki. Pomożyła na łóżku, zrobiła zdjęcie i wysłała Abrahamowi. Miała już szukać kolejnego zestawu gdy Abe odpisał:
" Nie szukaj nic innego! Włóż to! Nie mogę się doczekać jak cię w tym zobaczę. Buziaczki.".
Jak dobrze mieć takiego chłopaka. Zawsze dobrze doradzi.
Włożyła naszykowane ubrania i zeszła na śniadanie. Nikogo nie było w kuchni. Dopiero wtedy przypomniało jej się, że rodzice pojechali do Barcelony i przez najbliższy tydzień będzie sama w domu. Wszedła do pomieszczenia i na stole znalazła karteczkę: " Wracamy za tydzień. Jak chcesz zamów sobie pizzę. Powodzenia na nagraniu. Powal ich. Buziaki. Rodzice."
Siadła przy stole i zaczęła rozgrzewać głos. Nagle zadzwonił telefon. To Abraham.
- Hej kochanie. Gotowa?
-Hej. No prawie. A co?
- Czekam przed domem.
- To już wychodzę.
Dziewczyna wstała od stołu, wzięła klucze z komody z przedpokoju, wyszła, zamknęła drzwi i podszedła do auta, w którym siedział Abraham.
-Hej.- powiedział chłopak wysiadając z samochodu.
-Hej. -odpowiedziała dziewczyna całując chłopaka w policzek.
- Wygladasz wspaniale!
- Tak myślisz? Dziękuje.
-Chodź jedziemy bo się spóźnimy.- rzekł Abraham otwierając drzwi do samochodu od strony pasarzera.

Po 30 minutach jazdy byli na miejscu.
Gdy weszli do pomieszczenia, przywitał ich Jacobo- menager Abrahama. Pomieszczenie to nie było za duże. Znajdowała się tam bordowa tapeta na ścianach. Wisiały tam złote płyty artystów, którzy nagrywali tam - łącznie z Abrahamem.
- To co nagrywany?
-Gotowa skarbie?
-Jak nigdy dotąd.
Nagrywali bardzo długo pierw same wokale, później chórki. Zostało tylko wszystko połączyć i gotowe.

Wszyscy zazdrościli jej tego, że nagrała piosenkę, i to z Abrahamem.
W ciągu 24h od premiery piosenka, tak jak teledysk, który nagrali tydzień później osiągnął 1 000 000 000 wyświetleń.

Najwspanialsze było to, że Abraham zabrał Justine w trasę. Na każdym koncercie śpiewali swoją piosenkę. I za każdym razem się po niej calowali na oczach wszystkich.
Ich miłość zadzuwiała każdego. Rozumieli się jak mało kto. Wspierali w trudnych chwilach. Pocieszali gdy któreś z nich było smutne.
Byli razem zawsze. I niech tak zostanie.
------------------------------------------------------------
To był ostatni rozdział.
Zapraszamy do czytania mojego kolejnego opowiadania.

All I Need Is your love//A/\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz