Rozdział VII

118 16 7
                                    

Obudziła się dopiero w szpitalu. Wszystko widziała jakby przez mgłę. Szare pomieszczenie tylko dla niej. W pewnym momencie coś lub ktoś złapał ją za rękę. Delikatnie ucałował najpierw rękę, później policzek.
Gdy wszystko wracało do normalności, dopiero wtedy zorientowała się, że to jej ukochany-Abraham.
-Jak się kochanie czujesz?
-Tak średnio.- cichutko powiedziała i posłała mu delikatny uśmiech.- Jak długo tutaj jesteś?
-Odkąd ciebie karetka przywiozła.
-Kochany jesteś, ale przecież nie musisz cały czas przy mnie być.
-Ja nie muszę. Ja chcę.
-Słodko.
Abraham siedział cały czas przy niej. Nie opuszczał jej nawet na krok. Trzymał ją za rękę. Nie puszczał. Ona czuła się przy nim bezpieczna. Czuła, że najgorsze za nią. Nic ją nie obchodziło. Dla niej mogło nic nie istnieć- poza nim. Widziała wszystko w jego oczach. Wszystko inne traciło sens. Najważniejszy był tylko on.

Tą piękną chwilę przerwał doktor.
-Jak się panienka czuje.
-Wspaniale.-powiedziała dziewczyna patrząc prosto w oczy Abrahamowi.
-Niestety, mam dla ciebie złä wiadomość; masz bardzo ciężki uraz głowy. Jeżeli tego nie zoperujemy możesz długo nie pożyć. Twoi rodzice już podpisali zgodę.
-W takim razie zgoda.

Gdy pielęgniarki zabierały Justinę na salę, Abraham był cały czas przy niej.
Pod drzwiami chłopak poprosił by zostawili ich na chwilę samych.
-Nie ważne co się stanie zawsze będę ciebie kochał. Do końca świata.
-I jeden dzień dłużej.- dokończyła dziewczyna.
Nagle Justinie zaczęła lecieć krew z nosa. Chwilę po tym zemdlała. Z sali wybiegł lekarz i krzyknął:
- Szybko na salę.
Abraham tylko lekarza zapytał:
- Co z nią?
- Stan jest bardzo ciężki. Będzie cud jak przeżyje operację.
-----------------------------------------------------------
Czy Justina przeżyje operację?
Jak Abraham to wszystko zniesie?
Jak się zachowa? Jaką tajemnice skrywa?
Zapraszam do dalszego czytania.

All I Need Is your love//A/\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz