02.

3.8K 263 13
                                    

Od Piłkarzyk: nawet nie wiesz jak bardzo nienawidzę swojego ojca.

Do Piłkarzyk: co się znów stało?

Od Piłkarzyk: wysyła mnie do collegu, w którym będę trenował piłkę.

Do Piłkarzyk to chyba dobrze, będziesz robił to co kochasz

Od Piłkarzyk: to mój ojciec to kocha nie ja

Do Piłkarzyk: więc powiedz mu to, nie będzie układał Ci życia

Od Piłkarzyk: to nie jest takie proste...ehhh, lepiej mów co u Ciebie :)

Do Piłkarzyk: wredna macocha i dwie przyrodnie, wnerwiające mnie siostry, nic nowego :/

Od Piłkarzyk: chcę się w końcu z Tobą spotkać, księżniczko

Do Piłkarzyk: rozmawialiśmy już o tym

Od Piłkarzyk: mam świetny pomysł

Do Piłkarzyk: jaki?

Od Piłkarzyk: spotkajmy się na balu

Do Piłkarzyk: to chyba nie jest dobry pomysł

Od Piłkarzyk: proszę, obiecuję, że nie zmienię o Tobie zdania

Do Piłkarzyk: a co jeżeli jestem facetem?

Od Piłkarzyk: wtedy skopie ci tyłek

Zaśmiałam się na jego wiadomość i wystukałam nowego mail'a.

Do Piłkarzyk: równo o dziesiątej?

Od Piłkarzyk: w altanie za szkołą

Do Piłkarzyk: okej :)

Od Piłkarzyk: już nie mogę się doczekać :)

Do Piłkarzyk: tylko nie skacz z radości po pokoju

Od Piłkarzyk: właśnie odkryłaś co robię :(

Do Piłkarzyk: życie :)

***

- Czyli się spotkacie? - spytał Brad następnego dnia.

- Tak, ile razy mam Ci to powtarzać?

- Przepraszam. - mruknął i zaparkował pod szkołą. Wyszliśmy z pojazdu i ruszyliśmy w kierunku szkoły. Zaśmiałam się i zatrzymałam piłkę, która leciała pod moje nogi. Jak się okazało Niall i jego przyjaciele grali w piłkę przed szkołą. Podbiłam lekko piłkę i kopnęłam do blondyna, który podziękował mi. Przeniosłam swój wzrok na Shelby, która wręcz zabijała mnie wzrokiem. Wywróciłam oczami i weszłam do szkoły zaraz za Brad'em.

- Nadal chcesz umówić się z Shelby?

- Nie, pójdziemy tam razem. - powiedział z uśmiechem. Zaśmiałam się i wyciągnęłam swój telefon.

Od Piłkarzyk: trzy dni

Do Piłkarzyk: odliczasz?

Od Piłkarzyk: w końcu spotkam się z moją księżniczką

- Twój królewicz? - spytał Brad.

- Mój piłkarzyk. - uśmiechnęłam się.

***

Od Piłkarzyk: już nie mogę się doczekać

Do Piłkarzyk: zachowujesz się gorzej niż dziewczyna :)

Od Piłkarzyk: znów pokłóciłem się z ojcem

Do Piłkarzyk: co się stało?

Od Piłkarzyk: on nic nie rozumie, chcę iść do collegu, w którym będę mógł kształcić się muzycznie, a on tego nie może się z tym pogodzić

Do Piłkarzyk: on chcę dla Ciebie jak najlepiej

Od Piłkarzyk: wiem, ale ja nie chcę dłużej grać w piłkę, to mnie nie jara

Do Piłkarzyk: idź za głosem serca, mój tata zawsze tak mówił :)

Od Piłkarzyk: idę x

- Mercy! - krzyknęła moja macocha, a ja szybo wyłączyłam wiadomości z Piłkarzykiem.

- Co się znów stało? - spytałam.

- Kolacja ma być za dziesięę minut. - powiedziała i wyszła z mojego pokoju trzaskając drzwiami.

Jeszcze tylko dwa miesiące.

XXXX

Witam w nowym rozdziale :)

Marcelina x

footballer||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz