04.

3.5K 252 15
                                    

Od Piłkarzyk: już za dwie godziny Cię zobaczę :) 

Do Piłkarzyk: już za dwie :) 

Westchnęłam ciężko i spojrzałam na swoją suknię. 

- Mercy, do mnie! - usłyszałam. 

Czy ona nie może zawołać mnie jak człowieka? 

Zeszłam na dół i stanęłam przed swoją macochą. 

- Co się stało? - spytałam i oparłam się o barierkę od schodów. 

- Gabriella i Monic jadą dzisiaj na bal, a ja jadę na zbieg. - powiedziała, a ja podniosłam lewą brew do góry. - Masz sprzątnąć cały dom. - dodała.

- Co? Przecież już wczoraj sprzątałam! - krzyknęłam.

- Nie interesuję mnie to. Dom ma lśnić do północy. - powiedziała i odwróciła się. Zabrała kluczyki od samochodu i w tym samym czasie na dół zeszły moje przyrodnie siostry. Ubrane były w takie same sukienki. 

- Mówiłam, żebyś wybrała coś innego! - krzyknęła Gabriella.

- Co Ci w tym nie pasuję? - spytała młodsza. 

- W takich strojach na pewno nie dostaniemy nagrody. - mruknęła i razem wyszły z domu. Wbiegłam na górę i wbiegłam do swojego pokoju. Zabrałam swój telefon i wybrałam numer do Brad'a. 

- Mercy, będę za dwie godziny. - mruknął.

- Nigdzie nie idę, przepraszam. - powiedziałam i usiadłam na łóżku.

- Co? Dlaczego? - spytał.

- Alexis kazała wysprzątać mi cały dom. - wytłumaczyłam i położyłam się na plecach. 

- Nie robiłaś tego wczoraj? - zapytał ponownie. 

- Ją to nie interesuję, Brad. - westchnęłam. - Mógłbyś pójść do altany i powiedzieć mu, że nie mogłam przyjść? - przygryzłam dolną wargę. 

- Na pewno nie dasz rady się wyrwać? - spytał, a ja zaprzeczyłam. 

- Gdyby się dowiedziała, że uciekłam to nie wypuściła by mnie z domu, aż do zakończenia liceum. - powiedziałam.

- Zrobię wszystko co się da. - mruknął i się rozłączył. 

Cały wieczór w domu. 

***

Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc weszłam do korytarza i otworzyłam drewnianą powłokę, a moim oczom ukazała się mój przyjaciel przebrany za...rycerza? 

- Co Ty tu robisz? - spytałam i ściągnęłam gumowe rękawiczki. 

- Leć szybko pod prysznic i zakładaj tą bajeczną suknię. Piłkarzyk nie będzie czekał. - wyszczerzył się. 

- Przecież wiesz, że nie mogę iść. - westchnęłam. 

- A jeżeli znajdę zastępstwo? - spytał i odsunął się od drzwi, a moim oczom ukazał się kuzyn Brad'a wraz z kolegami. 

- Posprzątamy Ci w domu. - uśmiechnął się Kevin.

- Żartujesz? - spytałam.

- Szykuj się na bal. - powiedział, a ja wyszczerzyłam się. Przytuliłam ich i szybko wbiegłam na górę. Zabrałam czystą bieliznę i wbiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, założyłam bieliznę i szlafrok. Włosy zakręciłam i weszłam do pokoju. Założyłam swoją białą, długą sukienkę oraz maskę i przejrzałam się w lustrze. 

- Jeszcze to. - obok mnie pojawił się Brad. Podał mi parę czarnych vansów, a ja się uśmiechnęłam. Założyłam buty, a sukienka idealnie je zakryła. - Teraz możesz iść spotkać się ze swoim piłkarzykiem.

***

- Trzymaj kciuki. - powiedziałam. Chłopak zacisnął pięści i uśmiechnął się. Westchnęłam i ruszyłam w stronę tylnego wyjścia ze szkoły. Każdy się na mnie patrzył, a ja zakrywałam się dłonią.

Nienawidzę być w centrum uwagi.

Wyszłam na zewnątrz i od razu się wzdrygnęłam. Potarłam swoje ramiona i ruszyłam w stronę altany. Z daleka widziałam posturę jakiegoś chłopaka. Miał blond włosy, a na sobie kostium...księcia? Podeszłam bliżej, a on wtedy się odwrócił.

To on.

- Niall? - zdziwiłam się. - To Ty ze mną pisałeś?

- Na to wygląda. - zaśmiał się i podszedł bliżej. Spojrzał mi głęboko w oczy i pogładził mój policzek. - Nie mogę uwierzyć, że w końcu Cię spotkałem. - uśmiechnął się.

- Nie jestem facetem, więc nie skopiesz mi tyłka. - powiedziałam z uśmiechem, a on się znów się zaśmiał.

- Zatańczysz ze mną, księżniczko? - spytał i wystawił do mnie dłoń. Zaśmiałam się i złapałam jego dłoń oraz położyłam drugą na jego ramieniu, a jego ręka oplotła moją talię. - Masz piękne oczy. - powiedział, a ja się zarumieniłam. - Pokażesz mi się? - spytał. 

- Może później. - uśmiechnęłam się. Blondyn okręcił mnie w okół własnej osi i po chwili wpadłam w jego ramiona. 

***

- Pokażesz mi się w końcu? - spytał, razem spacerowaliśmy po ogrodzie za szkołą. Zawahałam się chwilę, ale podniosłam ręce, ale w tej chwili pojawił się Brad. 

- Musimy iść. - szepnął. - Alexis, Gabriella i Monic zaraz wrócą do domu. - dodał.  Spojrzałam na Niall'a, który stał zdezorientowany i patrzył to na mnie to na Brad'a.

- Przepraszam. - powiedziałam i chwyciłam w dłonie sukienkę. Podwinęłam ją za kostki i ruszyłam za swoim przyjacielem.

Właśnie straciłam swoją szansę. 

XXXX

I jest nowy :) 

Przepraszam, że nie było tak długo, ale przez ten tydzień pisałam testy i kartkówki, dzień w dzień :/

Marcelina x 

footballer||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz