Wstałam, ubrałam się, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. W szkole było tak jak zawsze. Po lekcjach poszłam na próbę mojego zespołu. Jak zwykle daliśmy czadu. Kiedy próba dobiegała końca zobaczyłam te tajemnicze oczy- oczy Piotrka. Oczywiście się ucieszyłam. Skończyłam piosenkę, rzuciłam wszystko i szybko pobiegłam do niego, przytuliłam go. To było bardzo niezręczne, ale na całe szczęście odwzajemnił ten uścisk i szepnął mi do ucha "Cześć księżniczko, jak zawsze świetnie wyglądasz" wyjął rękę za pleców, w której trzymał czerwoną różę. Wręczył mi ją. Przy nim naprawdę czułam się jak księżniczka. Zdemoralizowana księżniczka. Pożegnałam się z chłopakami z zespołu i poszliśmy. Zabrał mnie do kina, a potem do parku. Długo rozmawialiśmy. Oczywiście bez papierosa się nie obeszło. Pocałował mnie. Znowu. To było boskie uczucie. A zwłaszcza, że tym razem byliśmy oboje trzeźwi. Rozmowa dobiegła końca, kiedy do mojego księcia zadzwoniła Magda. No cóż to chyba koniec randki, ale nie wieczoru. Poszliśmy w to miejsce, gdzie wtedy. Do tego opuszczonego domu. Tam weszliśmy za ręke. Najszczęśliwszy wieczór w całym moim życiu. Ku mojemu zaskoczeniu tam siedziała już Klaudia. Przywitałam się z nią. Niby się do mnie uśmiechnęła, ale to nie był szczery uśmiech. Wzięłabym ją na spacer pogadać, ale w końcu była pijana. Pomyślałam, że ta rozmowa nie ucieknie i odłożyłam ją na jutro. Skupiłam się na rozmowie z moimi nowymi przyjaciółmi i na pocałunkach z moim księciem. Klaudia w pewnym momencie wstała i wyszła bez żadnego słowa. Wystraszyłam się, ale Piotrek powiedział, żebym ją zostawiła w spokoju, ona się odezwie. Tak też zrobiłam. Wieczór dobiegł końca. Piotrek mnie odprowadził do domu. Kiedy weszłam do domu wszyscy spali. Poszłam na górę, przebrałam się w moją ulubioną piżamę i poszłam spać.