HOPE
Nazywam się Hope Davies.
Cóż za ironia, bo w tym momencie nie mogę wpaść na żadne inne imię, które pasowałoby do mnie mniej, niż właśnie Hope. Ponieważ straciłam nadzieję. Nie wierzę, że będzie dobrze. I pomimo tego, iż nie umarłam, nie mogę również powiedzieć, że żyję.
Moje życie skończyło się dwa tygodnie temu.
JAMES
Nie wiem, co mam robić. Czuję, że Hope się oddala. Ale nie tylko ode mnie. Oddala się od rzeczywistości.
2 TYGODNIE WCZEŚNIEJ
JAMES
Umówiłem się dziś z Hope. Zabieram ją w pewne miejsce. Przygotowałem się na ten wieczór; koc, jakieś przekąski, butelka wina. Jestem świadomy tego, że Hope nie pije alkoholu. W zasadzie nawet go nie lubi, ale mam nadzieję, że ten jeden raz - zrobi wyjątek.
Chcę, żeby dzisiaj było wyjątkowo.
Siedzę w fotelu i czekam na jej przyjście, wspominając nasz początek. Bo tak naprawdę nasza historia zaczęła się już trzy lata temu. Byliśmy wtedy parą, ale mając po trzynaście lat, nie wiedzieliśmy do końca, na czym polega miłość. Dlatego rozstaliśmy się już po pięciu tygodniach. Jednak do tej pory lubię wspominać tamten okres. I właśnie teraz, kiedy mam chwilę dla siebie, myślę sobie o nas. Myślę o tym, że od rozejścia się z Hope, te trzy lata wstecz, nie darzyłem żadnej innej tak silnym uczuciem. Kilka razy byliśmy z Hope ostro pokłóceni, ale nigdy nie wystarczająco, aby urwał nam się kontakt. Mogliśmy nie rozmawiać dwa miesiące, lecz kiedy chciałem z kimś pogadać, kiedy miałem jakiś problem, wiedziałem, że ona jest do tego idealna. Nigdy nie narzekała, nawet kiedy omawiałem z nią problemy związane z innymi dziewczynami. Ale przede wszystkim nigdy mnie nie osądzała. Czasem pisaliśmy sobie nawzajem nasze wady i zalety, całkowicie szczerze. Nigdy się nie obrażała, za to co o niej myślę, chociaż ja sam często żałowałem swoich słów. Ale Hope jest dziewczyną przede wszystkim niezależną, z własnym zdaniem, upartą, inteligentną, sarkastyczną, piękną, jest również perfekcjonistką, nie podąża za tłumem i zawsze chodzi własnymi ścieżkami. Jest niesamowita.
Podobno pierwszej miłości się nie zapomina. Zaczynam w to wierzyć.
Jestem świadomy tego, że przez większość czasu nie darzyłem jej odpowiednim szacunkiem, bardzo często przeze mnie cierpiała, olewałem nasze spotkania, pisałem z wieloma innymi dziewczynami, ale to wszystko doprowadziło mnie do momentu, w którym zrozumiałem, że to na niej najbardziej mi zależy.
Zastanawiam się czy nie jest za późno.
Ale staram się znów do niej zbliżyć. Tym razem na dłużej niż pięć tygodni. Udało mi się przekonać ją do dzisiejszego spotkania. Wydaje mi się, że gdyby to zależało tylko od niej, wyszłaby gdzieś ze mną wcześniej. Problem stanowi jej mama. Nie lubi mnie od trzech lat, czyli od kiedy znamy. Pisząc dzisiaj z Hope, przyznała, że aby doszło do naszego spotkania, musiała udawać przed mamą, że idzie na noc do Natalie.
Natalie to jej najlepsza przyjaciółka. Hope mówi na nią Nana, jednak ja wolę pełne imię. Nie jestem z nią na tyle blisko, żeby używać zdrobnienia. Ogólnie zamieniłem z nią kiedyś tylko kilka zdań i chyba nie przypadliśmy sobie do gustu.
Zbliża się pora naszego spotkania. Hope faktycznie musiała iść na chwilę do Natalie, ale zaraz powinna tu być. Chyba się denerwuję. Zaraz, chwila, ja się nigdy nie denerwuję. Co się ze mną dzieje?
YOU ARE READING
Hope
Mystery / ThrillerBrutalna historia dziewczyny, która do tej pory wiodła idealne życie. Czy może w jeden wieczór stracić wszystko? Czy straci również nadzieję? Czy straci siebie?