Rozdział #4

31 3 0
                                    

Część. Znowu nie dostalam od ciebie żadnej wiadomości. Chciałabym, żebyś chociaż raz mi napisał.

Rano gdy czekał z utesknieniem Dominik opowiedziała mu te SMS, które pisalam z Kamilem. Poprosiła go żeby ze mną poszedł na umówione miejsce. Chciałam, żeby Kamil wiedział, ze juz u mnie nie ma szans.
Po szkole posliszmy, a jego nie było. Czekalismy chyba 15-30 min aż postanowiliśmy iść do domów. Nagle zobaczylam z daleka tą beztroska twarz zagubionego dziecka, którego poznałam niedawno. Nic się nie zmienił. Czekał na mnie z bukietem pięknych czerwonych róż. Gdyż mnie zobaczył od razu na jego twarzy rozkwit na się piękny uśmiech. Lecz gdy zobaczył mnie z moim chłopakiem od razu ta twarz się zmieniła. Podeszlismy do niego. Wręczył mi kwity i pocałował w rękę. Przedstawilam ich sobie. Oczywiście od razu zaznaczylam, że Dominik jest moim chłopakiem. Kamil chciał ze mną chwile sam na sam pogadac. Pozegnalam się z Dominikiem i poszlam porozmawiac na osobności z Kamilem.

(Ja) J - Czemu nie chciales rozmawiać przy moim chłopaku?
(Kamil) K - No bo ja chciałem tylko z toba... Ale widzę ze juz nie mam u ciebie szans?
J - Gdybyś nie zachowywał się jak dziecko to byśmy nadal byli razem!
K - No wiem że to spartolilem ale nadal mi na tobie zależy... Ale no cusz było minelo... Nie mam juz o co walczyć. :(
J - Jak to o co ?! Co ja jestem jakąś rzeczą !! Jak ci się Żmudzi to odlozysz w kąt... A jak ci się przypomni to znowu będziesz chciał się nią bawić.
K - Przepraszam nie chciałem żeby to tak zabrzmialo.
J - Ale zabrzmialo. Słuchaj ja juz muszę iść. Najlepiej będzie jak nie będziemy się kontaktować. Masz te kwiaty ja ich nie chce.

Rzucilam mu kwiaty i poszlam w kierunku drzwi. Na zewnątrz zobaczylam Dominika.

(Ja) J - Czekales caly czas na mnie?
(Dominik) D - Tak. Nie mogłem pozwolić,żebyś sama wracała ja jest juz ciemno.
J - Która jest godzina?
D - 17:30, a co ?
J - Szlak mama mnie zabije miałam być juz w domu 2 godziny temu.

Pozegnalam się i pobieglam w kierunku domu. Gdy tylko weszłam zobaczylam jak mama śpi. Pomyslalam, że to nawet dobrze nie będzie na mnie krzyczeć.wyszlam z psem i wrocilam pol godziny puzniej. Jak mama mnie się zapytała czemu jestem tak luźno ze szkoły. Powiedzialam, ze mama spala i nie chciałam budzić jej wiec wyszlam z psem na 2-3 godziny na dwór. I tak dostalam opiernicz od niej ze sama wychodzenia z psem ja jest juz ciemno o ten porzę.

(20:30)
Przyszedł listonosz z kwiatami. Zaadrwsowane były na mnie. Zdziwilo mnie to ze dostalam tak późno kwiaty. Przeczytała karteczkę.

Kocham cie skarbie. Jesteś dla mnie całym światem. Na zawsze twój Dominik.

To było takie słodkie gdy to przeczytalam. Wstawilam kwiaty do waxonu. Nalałam wody. I prubowalam zasnąć ale nie mogłam.

Od: Misiu :*
Jak się podobają kwiaty?

Do: Misiu:*
Sliczne i dziękuje za ten gest naprawdę poprawił mi humor.

Od: Misiu:*
Do zobaczenia jutro śpij dobrze kocham cie mocnoo :*

Do: Misiu :*
Kocham :*

Odlozylam telefon na komode, podlaczylam do ładowania i poszlam spać.

P.S. Czekam na odpowiedz.
.............................................................

Czekam na wasze komentarze. Przepraszam za wszystkie błędy.

Życie Niechcianej NastolatkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz