"Hello... it's me!" (I)

69 7 4
                                    

Okej,zacznę inaczej. Zastanawiacie się pewnie (albo i nie) jak zostałam"Bad Girl", więc od razu pragnę Wam to wytłumaczyć. Trochę ogólnikowo, ale powoli, potem będzie wszystko dokładnie.Tak na prawdę nie zrobiłam nic złego. Pierwszego dnia w mojej nowej szkole, miałam okres (tak własnie, dobrze czytasz) i byłam strasznie poddenerwowana, dlatego wyżyłam się na wf-ie. Jakiś laluś obrażał dziewczynę, trudno że jej nawet nie znałam, mam zasadę aby bronić słabszych (do tego te buzujące hormony od miesiączki). Z tego powodu rzuciłam do niego parę wyzwisk, ale to powód by mnie zaszufladkować? Potraktowali mnie strasznie stereotypowo, bo zwykle ubieram się na czarno i posiadam glany.Denerwuje mnie to u ludzi, oceniają a nawet nie mają zamiaru Cię poznawać. Zawsze zdawałam się być pogodną i otwartą dziewczyną.A czemu jednak jestem zamknięta? Niestety nie mogę tego tak skrócić, w miarę poznawania mnie, poznacie również i tę historię.

Teraz mogę opowiadać "moje życie" od początku.

Wygląd?Ja jestem boginią seksu... Mhm, na pewno. Równie dobrze mogę powiedzieć, że Angelina Joli to ja, tylko ukrywa się pod imieniem Zuza. Tak na serio to lokuje się poniżej przeciętnej, bo jednak nie jest ze mną aż tak źle, by być na dnie. Figura... nienawidzę jej. Mierzę 175 cm wzrostu, okej to wytrzymam, tylko chciałabym być o wiele, wiele chudsza, ale pracuję nad tym, w końcu nie ma nic za darmo. Oprócz tego goszczę okrągłą twarz, na której znajdują się kształtne usta, drobny nos i oczy w, powiedziałabym że piwnym kolorze, choć kiedy im się przyjrzeć bliżej, mają kolor ciemnego karmelu, z żółtymi plamami i brązową otoczką... Taaak. Moje włosy sięgają za łopatki i przybrały kolor mysiego blondu,aczkolwiek uwielbiam zmieniać i były też fioletowe, różowe,niebieskie oraz zielone. Dlaczego tak często farbuje głowę? Szybko się nudzę i nie lubię swojej naturalnej barwy tego, co tylko trochę przypomina włosy, aktualnie są brązowe, ale już myślę nad ich zmianą.

Co możemy wywnioskować?

Przeciętna laska, o przeciętnym charakterze i stylu. A właśnie... mój charakter. Szczerze? Co ja mam o nim powiedzieć? Trudno tak jakby na zawołanie napisać o swoim zachowaniu. Postaram się tylko Wam trochę przybliżyć, jak funkcjonuję, dalej poznacie mnie bardziej.Często się denerwuje, nawet bez powodu, to takie moje hobby. Jestem(powiem nieskromnie) geniuszem. Żadna dziedzina nauki nie jest mi obca, chociaż jakbym miała wybierać, najlepiej odnajduje się w przedmiotach ścisłych. Lubię być sama, ale nie mylmy tego z samotnością. Mam znajomych, lecz uwielbiam ten moment, kiedy jestem tylko ja i moje myśli... no dobra, ewentualnie muzyka. A pro po tego... kocham rock i metal, nie wyobrażam sobie życia bez utworów tego typu. Można się przy nich wyładować. Jeszcze tylko zainteresowania i przejdziemy do wydarzeń... W KOŃCU! Też się nie mogę doczekać.

Nad życie kocham śpiewać, pisać teksty i wszystko co związane z muzyką. Również, tak jak można się domyśleć, uwielbiam naukę.Tak, tak wiem co myślicie, kujonka i sztywniara. Rozwieje to od razu, nie jest tak, spokojnie. Sport to nie tylko rzecz, od której chudnę, jest częścią mnie. Biegam, gram ww wszystkie sporty,zawsze wieczorem ćwiczę, chciałabym zapisać się jeszcze na jakieś sztuki walki. Zastanawiam się pomiędzy karate, a boksem..

Dobra,koniec. Ja się już znudziłam, a co dopiero Wy. Przejdźmy do wydarzeń z dnia, który dużo zmienił w moim życiu.

15 września 2015 rok

Już około dwóch tygodni uczęszczam do szkoły. Czy jeśli lubię naukę, muszę też uwielbiać ten o to ośrodek wychowawczy? Męczy mnie wstawanie o 5:00 i dojazd na drugi koniec miasta, jednakże tam są wszyscy moi znajomi. Coś za coś.

Rutyna.Tego dnia, jak zwykle, zostałam obudzona wcześnie rano. Ubrałam się, umyłam po czym przywitałam się z rodzicami i bratem. Na moją rodzinę nie mogę narzekać, są cudowni. Zjadłam śniadanie,pomalowałam się, chciałam aby mój ryjek wyglądał chociaż trochę lepiej.

Wyszłam z domu i spokojnie podążałam na przystanek autobusowy. Kiedy wsiadłam do iście luksusowego pojazdu do telefonu podłączyłam słuchawki i zatopiłam się w muzyce.

Moje dwie pierwsze lekcje to angielski. Potrafię ten język, w pewnym sensie. Mam duży zakres słów, wiem jakiego czasu użyć i podobno piszę piękne wypracowania, ale co z tego, jeżeli nie potrafię rozmawiać? Gdy mam coś powiedzieć, to nagle wszystko zapominam,nie wiem co powiedzieć, zamykam się na ten język. A jak ktoś do mnie mówi, to jeszcze gorzej.

-Good morning!- powiedziała zadowolona nauczycielka.

-Dzień dobry!- odpowiedziała połowa naszej roześmianej klasy. Połowa dlatego, że jesteśmy podzieleni na zaawansowanych i podstawowych.Jakimś cudem jestem w lepszej grupie.

-mam dla Was test.- mówiła dalej szczęśliwa kobieta. Oczywiste jest to, że wszyscy protestowaliśmy.-Spokojnie, to nie jest na ocenę. Macie 45 minut na napisanie, a potem wszystko wytłumaczę.

****

Trochę mało akcji, ale potem się rozkręci. Chciałam Wam tylko powiedzieć, ze jeżeli w tekście będzie podana jakaś piosenka bez autora, to znaczy, że jest ona napisana przez naszą bohaterkę. Pod każdym rozdziałem będzie podany autor wraz z jego piosenką.

Pozdrawiam

Alex xoxo

Maybe you say me, WHAT HAPPENS?| BaMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz