5

1K 56 7
                                    

Tydzień później...
Wieczorem postanowiłam napisać list do Osmana. Gdy tylko zabrałam się do pisania, do komnaty wszedł strażnik proszący abym natychmiast poszła do sułtana.
Kiedy weszłam do komnaty władcy poczułam jak nogi się pode mną uginają. Okazało się, że ojciec ciężko zachorował i w każdej chwili mógł umrzeć.

***
Od chwili gdy ojciec zachorował, nieustannie przy nim czuwałam.
Po kilku dniach medycy stwierdzili, że jego stan zdrowia jest stabilny. Był jeszcze nieprzytomny, więc nie mógł sprawować władzy. W tym wypadku napisałam list do Murada z prośbą, aby przyjechał do pałacu.

***
-Dlaczego mój brat jeszcze nie dotarł?! - spytałam rozdrażniona, lecz nie uzyskałam odpowiedzi. Nikt nie wiedział co się z nim dzieje.
Nagle do komnaty weszła jedna z służących informując mnie, iż wielki wezyr Mehmed Sokollu* chce wyruszyć na wojnę.

Teraz??? Gdy sułtan może umrzeć??

Pod wpływem emocji udałam się prosto na obrady dywanu. Nie dbałam o zasady, tylko o honor ojca. Byłam jedyną osobą, która mogła coś zdziałać.

***
Stanęłam przed drzwiami od sali obrad.
-Otworzyć drzwi!-rozkazałam strażnikom, lecz oni nie zareagowali.
-Sprzeciwiacie się rozkazom sułtanki?!-zapytałam zdenerwowana. Strasznie się bałam.

Stop! Czego ja się właściwie boję? Jestem sułtanką! Muszę chociaż udawać pewną siebie.

Nagle strażnicy otworzyli drzwi, a ja weszłam do komnaty. Dumnie kierowałam się do końca pomieszczenia, gdzie znajdował się tron sułtana.

Dasz radę Şah! Nie okazuj słabości, inaczej przegrasz!



------------------------------
*Mehmed Sokollu - wielki wezyr imperium osmańskiego w latach 1565-1579 mianowany przez sułtana Suleimana Wspaniałego.

Postaram się teraz częściej dodawać rozdziały :*

Wspaniałe Stulecie - Şah SultanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz