*
-Şah. Po twojej ucieczce z pałacu doszedłem do wniosku, iż powinnaś się przenieść do 'Starego Pałacu'- oznajmił sułtan-Ojcze..ale przecież..
-Już podjąłem decyzję. Zamieszkasz tam wraz ze swoim mężem Hasan'em Efendi'm.
-Ostatni raz widziałam go w dniu ślubu! - zaczęłam protestować lecz sułtan uciszył mnie gestem ręki.
-Możesz iść do swojej komnaty. Wyjeżdżasz jutro rano- powiedział ojciec nawet na mnie nie patrząc. Zrezygnowana skłoniłam się przed sułtanem i odeszłam.
**
-Jak on mógł mi to zrobić?! Przecież ja nawet go nie znam?!- krzyknęłam w stronę Ismihan, która siedziała na moim łóżku i próbowała mnie uspokoić.-Może ten cały Hasan Efendi nie będzie aż taki zły?- pomyślała na głos.
-Czy ty słyszysz co mówisz? Mam zamieszkać z obcym mężczyzną?!- spytałam oburzona stwierdzeniem siostry.
-Wiesz Şah..to tak jakby twój mąż, więc..- przerwałam jej w połowie zdania.
-Przestań!- krzyknęłam, lecz po chwili się uspokoiłam -Chyba lepiej będzie jeśli wrócisz do siebie. Muszę się jeszcze przygotować do wyjazdu.
-Jak wolisz. Wiedz jednak, że jeśli będziesz chciała porozmawiać, zawsze możesz na mnie liczyć- powiedziała po czym podeszła do mnie i przytuliła.
-Wiem, kocham cię siostrzyczko- powiedziałam kiedy już stała przy drzwiach.
-Ja ciebie też. Powodzenia Şah- po tych słowach wyszła a ja zaczęłam przeglądać biżuterię, którą mam ze sobą zabrać. Jutro rano wszystko się zmieni. Niestety na gorsze..