3# MW, +18 i konkurs.

1.2K 43 16
                                    

Lloyd

Nie mogłem spać. Obecność Kiry jakoś dziwnie na mnie działa. Postanowiłem pójść na spacer. Kiedy wróciłem mojej dziewczyny już nie było. Zostawiła mi jakiś liścik.

Wybacz ale ojciec do mnie zadzwonił i musiałam wracać. Spotkajmy się dziś pod naszym drzewem. Mój numer:
533988532.
Kira

Było mi trochę przykro że Kira poszła. Ale przynajmniej się jeszcze spotkamy.

Kira

Obudziłam się. Lloyd'a nie było. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. To był mój ojciec. Kazał mi wracać do domu. Zostawiłam Lloyd'owi wiadomość i wyszłam.

Nie rozumiem mojego ojca. Najpierw się mną nie przejmuje potem się troszczy. Wyrzuca mnie z domu i karze mi wracać. Mam nadzieje że nie dowiedział się o tym, że Lloyd to mój chłopak. Inaczej będzie bardzo źle.

W domu.
Tata- ( MW ) gdzie byłaś?!
Ja- gdzieś.
Tata- nie denerwuj mnie.- chodzi wokół mnie.
Tata- za dużo myślisz. Twoje myśli cię zdradzają. Ciebie i twoje uczucia. Miałaś rację mówiąc że mi się przydasz.
Ja- o czym ty mówisz?
Tata- będziesz moją przynętą na Lloyd'a.
Ja- po co?
Tata- ty już dobrze wiesz!
Ja- ( przez łzy ) nie! Nie! Proszę! - ojciec mnie tylko zignorowal i wyszedł. Ja natomiast uciekłam do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i polożyłam się na łóżku. Płakałam 2 godziny. Ojciec zawołał mnie. Ja nie zeszłam. Wołał mnie jeszcze pare razy ale nadal byłam w pokoju. Chyba się wkurzył. Nagle wpadł do mojego pokoju i zaczął mnie bić. Płakałam i krzyczałam ale on nie przestawał. W końcu przestał mnie krzywdzić.

Tata- jeżeli się nie zgodzisz zrobie to jeszcze raz.
Ja- ale ja nie chce.
Tata- nie obchodzi mnie to.
Ja- dobrze. Ale obiecaj że go nie zabijesz.
Tata- yhhhh..... postaram się.

Idę właśnie na spotkanie z Lloyd'em. Trochę się martwię. Nie chce by
Lloyd'owi stała się krzywda. Bardzo
go kocham. Teraz jestem już pewna.
Nie pozwole mu go zranić.

Lloyd

Wyszlem z mojego domu w postaci wilka ( czarnego ) na spotkanie z Kirą
Ale czuje niepokój. Mam nadzieje że nic się nie stało.

Dotarłem na miejsce. Kira już tam była. Chyba płakała.

Ja- hej. Nie płacz. Co się stało?- zapytałem i ją objąłem. Ona się do mnie przytuliła.
Kira- j-ja..ja.....n-nie...
Ja- spokojnie. Wszystko jest w porządku.
Kira- wcale że....że nie. O-on mo-może ci co-ś zrobić.
Ja- nie. Cicho. Nie martw się ta...

Kira

Lloyd- nie. Cicho. Nie martw się ta...-
nie dokończył bo stracił przytomność.
Ja- nie! Co ty mu zrobiłeś?!!
Tata- nic mu nie będzie. Przecież ci obiecałem.- chciał odejść ale zatrzymałam go cichym dziękuję. Zauważyłam że lekko się uśmiecha.

W domu.

Lloyd leży u mnie w pokoju na łóżku. Powoli zaczał się budzić. Kiedy odzyskał przytomność przytuliłam go mocno. Potem chłopak pocałował mnie namiętnie. Niestety tą chwilę popsuł mój tata.

Tata- chodź ze mną. ( zwraca się do Lloyd'a ) - Lloyd popatrzył się na mnie i wyszedł razem z moim ojcem.

Lloyd

Ruszyłem za Mrocznym Władcą. Trochę się denerwuje. W końcu to Mroczny Władca.

Ja- gdzie idziemy?
MW- zobaczysz.
Ja- a jeżeli jestem ślepy i nie zobacze.
MW- nie rozumiem co ona w tobie widzi.

W jakimś tam pomieszczeniu.

Ja- co to za maszyny?
MW- odbiore ci twoją moc...
Ja- o nie! Chyba śnisz!
MW- nie martw się potem ci ją oddam.
Ja- a po co ci moja moc.
MW- narazie nikt nie powinien się o tym dowiedzieć. Zgadzasz się?
Ja- tak. Dla Kiry.
MW- zabłysłeś inteligencją. Moc dopiero w poniedziałek.
Ja- dobrze.
MW- tylko mi nie uciekaj.
Ja- nie uciekne.

( czytasz to na własną odpowiedzialność. +18 )

Wróciłem do Kiry. Dziewczyna spała słodko. W końcu była 22. Podeszłem do niej po cichu. Kiedy byłem koło niej pociągnęła mnie do siebie tak że byłem nad nią. Bez zastanowienia namiętnie ją pocałowałem.

Kira

Lloyd wrócił. Szedł w moim kierunku. Kiedy był obok mnie pociągnęłam go do siebie tak że był nade mną. Pocałował mnie namiętnie a ja oddałam pocałunek. Otworzyłam szerzej usta a on zaczął językiem badać wnętrze mojej jamy ustnej.
Jego ręka ( nie wiem jak ) znalazła się pod moją koszulką. Jakimś cudem udało mu się rozpiąć mój biustonosz.
( tak jak mój wujek mojej cioci i to przez koszulke XD )
Zdjął już górną część mojego ubrania.
Popatrzył na mnie tymi swoimi oczkami które teraz świeciły z podniecenia.

Ja- chce. - Lloyd się tylko uśmiechnął i wpił się w moje usta.

Po chwili byłam już naga a Lloyd w samej bieliźnie. Trochę się za wstydziłam.

Lloyd- jesteś taka piękna.
Ja- j-ja....
Lloyd- to też mój pierwszy raz.
Ja- możesz już.

Chłopak ściągnął bokserki ( w kolorowe łapki! ^^ ) i powoli zaczął wchodzić we mnie. Pisnęłam cicho kiedy przebil mi błonę. Po ustąpieniu bólu
dałam mu znak by poruszał. Oboje czerpaliśmy z tego przyjemność.
Po jakimś czasie oboje doszliśmy. Potem poczułam jego nasienie w sobie. Następnie wyszedł ze mnie i opadł na łóżko koło mnie. Przytulił się do mnie i zasnął. Słodziak. Po kilku minutach sama usnęłam.

~~~~~~~~~~~~~CDN~~~~~~~~~~~~~~~
Jak coś to jest wiosna i sobota tam u nich.

Mam nadzieje że się podoba.

Jak zawsze proszę o ☆ i komy z opinią.

Konkurs na shipa. Lloyd x Kira.

Mamy rekord: 800 słów!

Ninjago-Zakazana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz