Lija odwiozła Wiktora do przedszkola, a sama nie miała z jakiegoś nie znanego zbyt dobrze uczniom powodu. Miała dzisiaj nie iść do pracy, ale nie miała co robić, wiec postanowiła że tam pójdzie. Ale nie pracować, lecz na spacerek. Jak postanowiła tak też zrobiła. Przechodziła przez pole, uważając by nie zdeptać fasoli. Szła powoli i nagle straciła przytomność.
Obudziłam się w nie znanym mi miejscu. To napewno nie był mój dom, ani pole na którym zasłabłam. Leżałam na dużym łóżku. Nie chciało mi się wstawać, ani z nikim gadać, no ale...
-Obudziłaś się. Lepiej już? - zapytał brunet.
-Leon? Gdzie ja jestem?-spytała dziewczyna.
-U mnie w domu.
-Jak to się stało?
-Nie miałem co robić, więc poszedłem pochodzić po mojej, a raczej moich rodziców posesji. Gdy przechodziłem koło pola zobaczyłam, że ktoś leży pomiędzy fasolom. Podbiegłem do ciebie i zaniosłem do mojego pokoju. Czuwałem kiedy się obudzisz, a zrobiłaś to jak poszedłem się napić wody.
-Bardzo dziękuję.
-Nie ma za co. Możesz wstać? Nie powiedziałaś mi czy już lepiej.
-Lepiej. A mógłbyś mi powiedzieć która godzina?
-Jest 15:20.
-O nie!
-Co się stało?
-Muszę odebrać Wiktora z przedszkola!
-Mogę jechać z tobą?
-Możesz, ale musimy się szybko zbierać. - odpowiedziała mu szybko.
Kilka minut później Lija z Leonem wsiedli do pociągu.Siemanko! Jeszcze tylko sobota i niedziela, a moje ferie się skończą :(
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Mam też pytanko.
CZY LIJA ZAKOCHA SIĘ W LEONIE? - odpowiadajcie w komentarzach, co uważacie na ten temat. Musiałam zapytać z ciekawości oto. Przepraszam, że te rozdziały takie krótkie, ale to z powodu braku weny.
Żegnam na dziś.
Pa!
Wasza Nulka123KOLEJNY ROZDZIAŁ: 1 GWIAZDKA ORAZ 5 OBEJRZEŃ. TAK JAK OSTATNIO ;-)
CZYTASZ
Kwiat wiśni z polskiego sadu Tom1
Krótkie OpowiadaniaOpowieść o 19 letniej dziewczynie z Ukrainy, która na wojnie straciła rodziców i przyjechała z młodszym bratem do Polski, do dziadka którego żona kilka miesięcy temu zmarła w wyniku raka płuc. Jeszcze więcej obowiązków spocznie na barkach uczynnej...