02 - Czyli, że mogę zostać ?

279 20 11
                                    


Chłopak spojrzał na mnie. Był on ode mnie o głowę wyższy, ubrany na czarno. Miał czarne włosy z grzywką lekko na bok i niebieskie, jaskrawe oczy. Jego skrzydła były dziwne... U górze zwyczajne lecz na końcu... tak jakby poszarpane,, porwane i co najważniejsze : czarne.

- Eric. Demon we własnej osobie - mówi i uśmiecha się do mnie a ja czuje przerażenie. Demon. Mogłam się domyśleć...

- Więc... dlaczego przyszedłeś do mojego domu ? - pytam się. No bo niema to jak jakiś Demon, o którym kompletnie nic nie wiesz wchodzi sobie do twojego mieszkania. Super!

- Przecież nie mogę normalnie wyjść i latać sobie po tych polankach wokół aniołków. Muszę się ukrywać - mówi a ja wlewam sak z Managony do szklanki. - Mógłbym tu na chwilę zostać ?

- Wiesz, że nie mogę. Gdyby ktoś się dowiedział ...

- Nie dowie się

- Skąd masz tą pewność! Poza tym chyba nie myślałeś, że mieszkam tu sam.

- Tak wiem. Rodzina też się nie dowie... będę tu tylko spał na prawdę. Proszę.- rodzina? nie mam jej... Jest tylko Ilza.

- Nie mieszka ze mną rodzina, tylko przyjaciółka. Będzie łatwiej ciebie ukrywać - mówię wpatrując się w bruneta.

- Czyli, że mogę zostać?

- Tak. Nie na długo. - odpowiadam stanowczo. Nie na długo. Czyli na ile ? Kilka dni ? Nie wiem.

- Dzięki - mówi uśmiechając się do mnie. Jest szczęśliwy.

Czy to dobrze, że tak po prostu pozwoliłam mu zostać? Nie powinnam mu na to pozwolić. Jednak kilka cząstek mnie mówi mi: " Niech zostanie!" Czemu ? może to z ciekawości. Zawsze byłam zainteresowana demonami i innymi magicznymi stworzeniami.

Kiedy siedzę sobie w moim pokoju próbując coś narysować słyszę dziwne dźwięki. Co się dzieje ?

Szybko wychodzę z mojego pokoju i idę w stronę wydobywających się odgłosów, które pochodzą z kuchni.

- Co ty robisz?! - krzyczę gdy widzę Erica grzebiącego w szufladach i półkach. Co on do cholery robi?

- Na prawdę nie masz żadnego alkoholu ? - mówi i siada zmęczony na podłogę w kuchni.

Och czy on na prawdę chciał tylko alkohol?! Anioły a szczególnie w moim wieku nie mogą mieć alkoholu. Można je wypić tylko przy ważnych okazjach takich jak np. narodziny i to na prawdę niewielką ilość.

- Czy ty na prawdę spodziewałeś się alkoholu u anioła? W dodatku u 17 - letniego ?- spoglądam na kuchnie. Całe jedzenie, talerze porozrzucane. Widzę jeden zbity kubek koło nogi Erica. Mój ulubiony! kuchenka na szczęście cała a na blacie porozlewana woda - Do tego zmasakrowałeś mi całą kuchnie ! Masz wszystko sprzątnąć ... - mówię i wychodzę z domu. Za plecami słyszę jedyne " Jesteś słodka, jak się złościsz!" co mnie jeszcze bardziej wkurzyło. Jest tutaj od jakiejś godziny a już zaczynam żałować, że został...

Po tym całym zamieszaniu w kuchni przyszłam w miejsce, które dawno nie odwiedzałam. Po mojej prawej stronie znajduje się niewielka rzeczka do której czasami wrzucam małe kamyczki. Obok rzeki, trochę dalej znajduję się polanka, na której znajdują się jaskrawo - żółte kwiatki , które teraz w zachodzącym słońcu wyglądają na lekko pomarańczowe. Siedzę na jednaj gałęzi drzewa i słucham szumu rzeki. Dziś się na prawdę dużo działo. Najpierw Ilza wypytywała mnie dlaczego nie byłam na imprezie, potem męczące lekcje w akademiku, pozwolenie Ericowi zostać w moim domu a na koniec zamieszanie w kuchni. Przynajmniej teraz mogę się zrelaksować... Cały czas myślę o tym, czy dobrze postąpiłam, że w ogóle zgodziłam się żeby został. Pewnie nie...

- Całkiem fajne miejsce - mówi czyjś głos a ja się wzdrygam. Obracam się i widzę Erica spoglądającego na mnie.

- Długo tutaj jesteś ? - pytam się chłopaka który siedzi na gałęzi niedaleko mnie.

- Na tyle długo, żeby widzieć, że myślisz o tym czy dobrze że pozwoliłaś mi zostać. - stwierdza Eric i uśmiecha się do mnie.

Czuje zawstydzenie... skąd on to wiedział ?

- Spokojnie, w sumie to sam się zdziwiłem, że mi pozwoliłaś. Jesteś mało rozmowna, prawda? Taka mała szara myszka nie wyróżniająca się niczym z tłumu. Tak w ogóle to znamy się od ponad godziny i nie znam twojego imienia.

- Cendy... i tylko nie mała ! - krzyczę i lekko pyrgam go łokciem

- No już dobrze, dobrze - mówi i się uśmiecha.

Przez kilka chwil panuje niezręczna cisza...

- Tak właściwie, to co tutaj robisz ? - pytam się Erica

- Szukam mojej siostry... podobno kiedyś tu przyleciała i myślałem, że tu będzie. Elena Closs, znasz? - mówi Eric. Na prawdę , przyleciał tu tylko dlatego żeby poszukać swojej siostry ?

- Nie nie znam... - mówię i kręcę głową

- A ty... nie masz rodziny ? - pyta się a ja zastanawiam się... powiedzieć mu? Chyba tak. W końcu powiedział mi o swojej siostrze.

- Trzy lata temu zmarła mi babcia. Ostatnia osoba z rodziny. Rodziców nigdy nie znałam... Chciałam coś wiedzieć o moich rodzicach, ale babcia nie chciała mi nigdy powiedzieć mówiła że " dowiem się jak urośniesz". jakby to była jakaś tajemnica - tajemnica . Czy babcia coś przede mną ukrywała ? Szczerze wątpię. Może po prostu chciała, żebym najpierw dorosła a potem dowiedziała się o moich rodzicach. Szkoda, że nie wzięła pod uwagę tego, że najpierw ja albo ona może odejść z tego świata.

- Przykro mi, Cendy. - odpowiada. Na prawdę jest mu przykro ? przecież to demon. Może po protsu kłamie ...

- A co z twoimi rodzicami ? Nie sądzisz, że się o ciebie martwią ? - pytam chłopaka.

- Nie. Moi rodzice... nie obchodzę ich. Codziennie się kłócą, biją, zbyt dużo piją... nie raz mi mówili, że mnie nie chcą... To odszedłem. Dlatego szukam mojej siostry... może ona byłaby lepsza i... nie wiem czego mam się po niej spodziewać. Może jej w ogóle tu niema... - mówi chłopak i patrzymy sobie w oczy. Widzę w nich... smutek? żal ? Nie dziwię się. Chyba wole być cały czas wychowywana przez moją babcie i nie znać rodziców, niż być wychowana przez rodziców takich jak Erica.

- Może twoja siostra się odnajdzie. W każdym razie pomogę ci - mówię i zerkam na niego.

- Na prawdę ? Dzięki... - mówi i się uśmiecha .

Z tego całego zamyślenia i rozmowy z Ericem nie zauważyłam kiedy zrobiła się noc.

- Dobrze, idę już po jest późno . Idziesz ? - pytam się chłopaka.

- Nie... zostanę jeszcze chwilę. - mówi, a ja lecę w stronę domu

****************************************

Przed wami 2 rozdział! Nie powiem, trochę przed nim siedziałam... Poznajecie nowego bohatera. Eric. Co o nim sądzicie? Piszcie!

Bardzo proszę o komentarze i aktywność, więc jeżeli to czytasz... pokaż się! :)

Do zobaczenia!

Werka

Anioły i Demony...Where stories live. Discover now