Moja kartka przesiąknięta,
Spływa po dłoni atramentu reszta,
Wołać, wołać chce!
Nie może.Bo upadnie na tym najniżej,
W ziemię mocniej się wbije,
I już tylko płakać mu dane.Srebro twe kupiłem wczoraj,
Złota nie kupisz,
Nigdy serca nie utopione w złocie,
Nawet jeśli ci tak szepcze.To umysł nie umarły,
Bo nie żył jak pragniesz ,
A tak pięknie słodzono...