A jedyne com zatrzymał,
To zastawa z porcelany,
Białe kwiaty w zlewu toni,
Też tam światło-to nieśmiałe,
Co z żarówki w kuchni wita.Lecz walizki drogie,
Jakoby złote ;strychem przesiąknęły,
Chowam myśli przy tym oknie,
Ogranicza mi widzenie.Choć dalekim od tych wrażeń,
To zabawy iskra w głowie,
Przy tej ścianie,
Przy tym rogu,
Nadal tli się ognisko.Gdybym słowa częściej liczył,
Gdybym myśli gorzko nie smagał,
Jakim wiatrem poruszony drogowzkaz ?Dłonie złożą, lecz nie wzbiją,
Oczy zamkną, lecz nie zliczą,
Kropli wody w jednym stawie,
Zwłaszcza w burzę szlaku pustki.