rozdział 7

15.2K 742 37
                                    

Natalia

  Budzę się rano i jest mi strasznie ciepło. Chcę się przewrócić na drugi bok, ale coś, a raczej ktoś, mi na to nie pozwala. Przytulając mnie, Kacper śpi obok. Zaraz, co?! Szybko wstaję z łóżka i uderzam go poduszką w głowę. Zaskoczony chłopak spada z łóżka. 

- Co ty tu do cholery robisz?! – krzyczę na niego. 

- Nie mogłem wczoraj zasnąć, więc przyszedłem do ciebie – mówi i się przeciąga. 

- Która jest godzina... O cholera, za dziesięć minut mam lekcję! – zaczynam szybko szykować sobie ubrania. Idę do łazienki umyć zęby, uczesać włosy i pomalować rzęsy. Patrzę na zegarek 

– Wow, zrobiłam to w siedem minut! 

- Dobra, i tak nie zdążę na pierwszą lekcję – mówię do siebie i wychodzę z pokoju. Na dole jest już Kacper, jedzący śniadanie. Robię sobie szybko kanapki. Stwierdziłam, że dziś pojadę do szkoły samochodem, więc biorę kluczyki i wychodzę z domu. Wsiadam do mojego czerwonego BMW i ruszam w stronę szkoły. Jak ja dawno nie jeździłam, muszę się wybrać na wyścig. Po dziesięciu minutach jestem pod szkołą, parkuję samochód i wchodzę do szkoły. Akurat zadzwonił dzwonek na przerwę. 

- Siemka Nati – podchodzi do mnie Alex i się przytula. 

- Siemka Ali.- Czemu nie było cię na pierwszej lekcji? 

- Zaspałam – mówię i kieruję się do damskiej szatni, bo mamy w-f. 

- Jak ci minął weekend? 

- Fajnie, całą sobotę spędziłam z Kacprem, bo Maciek musiał coś załatwić i wróci dopiero w piątek. W niedzielę przyjechała mama i poszłyśmy na zakupy. A co ty robiłeś? 

- Pojechałem z bratem do babci. Mówię ci, było meeega nudno. Musiałem pomagać sąsiadowi babci, który strasznie śmierdział i do tego szczerzył się do mnie jak do jakiejś panienki. Koszmar... - mówi Alex, a ja zaczynam się śmiać. 

- No to super weekend miałeś. A może ten sąsiad jest gejem? – znowu zaczynam się śmiać. 

- Ha-ha, bardzo śmieszne. Dobra, idź już do tej szatni, bo zaraz dzwonek. 

- Lecę, do zobaczenia na sali.Gdy się już przebrałam, wchodzę na salę i siadam obok Emilii. Po chwili, na salę wszedł nieziemsko przystojny chłopak. Wygląda na 23 lata i wydaje mi się, że go skądś kojarzę... 

-Witam, dziewczyny. Jestem waszym nowym nauczycielem, na jakieś trzy miesiące, ponieważ pani Green jest chora. Mam na imię Mike. 

- Boże, jakie ciacho! – piszczy do mnie Emi. 

- Wiem!- Dobrze, zaczniemy od rozgrzewki. Proszę, trzy kółka dookoła sali.Wszystkie dziewczyny zaczęły biec. 

- Widzisz, ten Mike cały czas się na ciebie gapi, jakby chciał cię bzyknąć – mówi Emi. 

- Przesadzasz, nie patrzy tak na mnie. 

- No ja nie wiem. 

- Lepiej biegajmy.Po w-f szybko się przebieram i wychodzę, gdy na kogoś wpadam. 

- Przepraszam. 

- Nie, to ja przepraszam, zagapiłem się. Ty jesteś Natalia, prawda? 

- Yyy, tak. 

- Świetnie dziś grałaś. 

- Dzięki... Przepraszam, ale muszę już iść – mówię i biegnę na następną lekcję.

Bad Girl and Boy ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz