Mów mi Nelly (4)

2K 179 22
                                    


Część I

Rozdział IV


Zazwyczaj piękno krajobrazu kojarzy się większości osób z określonymi zdarzeniami bądź miejscami. Z zachodem słońca nad morzem czy parkiem pod koniec wiosny. Zapominają oni, że ich własne okolice - miasta i pobliskie tereny - także mają pewien urok, który powinien zostać pokazany światu. Tak przynajmniej uważa Kurt, szukający już od dłuższego czasu szuka owego piękna.

Kurt, chociaż ma dopiero jedenaście lat, uważa się za profesjonalnego fotografa. Nie posiada co prawda najwyższej jakości sprzętu, ani nie uczestniczył w żadnych artystycznych warsztatach, ale ma niezłe oko i wystarczająco dużo pewności siebie, aby wmawiać wszystkim, że już wkrótce będzie robił zdjęcia najsławniejszym modelką.

Obecnie - jeśli chodzi o modelki - fotografuje tylko swoją depresyjną matkę, która przez nowego ojczyma Kurta coraz częściej sięga po papierosy i rum. Kurt nie ocenia, aczkolwiek wolałby, żeby jego modelka miała ładną fryzurę i cerę nieprzypominającą ziemi.

Ten dom jest piękny, myśli Kurt, zdejmując dekielek z obiektywu. Stara się jak najszybciej zapomnieć o swojej matce. Nie warto ją wspominać.

Zazwyczaj, gdy fotografuje dosyć charakterystyczne domy, czuje odrobinę zawiści, że sam mieszka w tak nieoryginalnym miejscu. Nie znosi tej rozwalającej się rudery, w której obecnie musi sypiać i spożywać posiłki. Tym razem jednak, kiedy wpatruje się w ogromny budynek, odczuwa jedynie podziw. Nigdy wcześniej nie widział tego dworku. Pewnie dlatego, że zazwyczaj nie zaciąga się w tak odległe rejony. Przeszedł połowę wsi, a potem truchtał ponad dwadzieścia minut po zapuszczonej dróżce w lesie.

Po kilku ładnych szybkich ujęciach decyduje się wracać już do swojej rudery. Pomimo wysokiej temperatury jest mu zimno. Na dodatek zmierzcha, nie ma zatem odpowiedniego oświetlenia. Przyjdzie tu jutro.

Nie wie, jak bardzo się myli.


  * * *


- Johnny, już niedaleko. Pośpiesz się! Nie mamy nawet chwili do stracenia!

- Grace, uspokój się. Melia straciła wzrok, Nelly zaginęła, a ty każesz mi jechać do domu swojej zmarłej babki! Powinniśmy złożyć zeznania na poli...!

- Nie! Musimy jechać do domu tej głupiej kobiety, tej maszkary! Jak ona śmiała, jak ona śmiała, jak ona śmiała...

- Grace, co ty wyprawiasz? Grace?

- Jak ona śmiała! Ten babsztyl, ta pieprzona zmora, pierdolona...!

- Grace! Uspokój się!

- ...dziwka, wariatka od siedmiu boleści!

- Co śmiała? Grace, odpowiedz mi! Albo zatrzymam samochód!

(szloch)

- Jak ona śmiała odebrać mi córkę...

- Wiesz, kto zabrał Nelly?! To dlatego jedziemy do domu twojej babki, tak? Przetrzymują ją tam?

(płacz)

- Grace, mówię do ciebie! Grace!

- J-johnny, co ty wyprawiasz?!

- Parkuję. Zachowujesz się jak obłąka... to znaczy, jesteś w wielkim szoku po porwaniu naszej córeczki, Gracie. Powinniśmy udać się do najbliższego komisariatu policji i złożyć zeznania. Potem będziesz mogła położyć się oraz...

Mów mi NellyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz