Wybiegłam jak najszybciej z wielkiej willi, łapiąc po drodze kluczyki od samochodu byłego chłopaka. Otworzyłam samochód i usiadłam za kierownicą. Wdech i wydech Suz. Z oczu wciąż wylewały mi się łzy, czułam ze zaraz moje serce rozpadnie się na milion kawałków. Nie mogłam unormować oddechu, moją klatka piersiowa opadała i unosiła się w szalonym tempie. Z natłoku myśli zaczęłam krzyczeć i walić w kierownicę, wciąż stojąc pod garażem. Dopiero po kilku mimutach, udało mi się uspokoić oddech. Wytarłam z oczu łzy i szybko włożyłam kluczyki do stacyjki i wyjechałem z posiadłości z piskiem opon.
W szybkim tempie przejechałam, centrum i wyjechałam na polną droge. Na liczniku pojawiały się coraz większe liczby, a mi to powoli dawało ukojenie. Po paru, okrążeniach już uspokoiłam się naprawdę. Zatrzymałam samochód na poboczu i zaczęłam intensywnie myśleć o całej zaistniałej sytuacji.
Luke mnie zostawił, jego szef nie daje mi już ochrony w każdym momencie mogę zostać zabita przez Mark'a i jego ludzi. Może być coś gorszego? Ah, no tak i nie mam gdzie mieszKać. Poczułam kolejną fale gorąca co oznaczało kolejny wybuch płaczu, więc zaczęłam intensywnie mrugac aby zatrzymać lzawienie. Muszę wziąć się w garść i znaleźć tymczasowe mieszkanie następnie będę myśleć co dalej robić. Wyjechałam z polnej drogi i zaczęłam kierować się do najbliższego motelu na obrzeżach Nowego Jorku. Już po kilku minutach parkowalam pod obskurnym motelem i zastanawiałam się czy wysiąść..
Myśl myśl. Wiem! Luke musiał gdzieś mieć, tutaj trochę narkotyków,broni i pieniędzy! Przecież jest gangsterem powinien się zabezpieczać. Zaczęłam przeszukiwać, samochód. Pod siedzeniem znalazłam broń z zapasem magazynku, w półce na naprzeciwko miejsca pasażera znalazłam sporo pieniędzy i co najważniejsze: całkiem dużo różnych rodzajów narkotyków. Ta noc nie będzie taka zła. Pomyślałam, zaplanowałam rzeczy do reklamówki która znalazłam z tyłu na siedzeniach i ruszyłam do motelu. Zamówiłam pokój jednoosobowy na jedną noc i odmówiła z rana sprzątaczki. Ruszyłam do pokoju. Broń i pieniądze położyłam pod łóżko. Gdy wszystko było już przygotowałam, zaczęłam od wstrzykniecia heroiny do swoich żył. Gdy narkotyk rozprowadzał się po moim ciele, skrecialam jeszcze jointa. Po chwili poczułam ze odlatuje do innego świata. Wszystko było takie inne i wspaniałe! Kolory bardziej żywe, choć troszkę kręci mi się w głowie. Nagle z mojego telefonu zaczęła lecieć moją ulubioną melodia, to znak ze ktoś do mnie dzwoni a ja zamiast odebrać zaczęłam tańczyć po pokoju hotelowym i śpiewać tekst piosenki. Było mi tak cudownie! Zero smutków, zero łez! Niestety muzyczka się skończyła a ja zawiedziona upadlam na tyłek i zaczęłam śmiać się jak wariatka. Po chwili usłyszałam kroki w moją stronę, lecz w ogóle się tym nie przejęłam tylko położyłam się na plecach patrzyłam w sufit i zaczęłam liczyć niewidzialne gwiazdy. Poczułam ze ktoś zaczyna mnie podnosić nie zbyt delikatnie. Niczym nie zrażona popatrzyłam w kierunku, osobnika. Okazał się on mężczyzną no całkiem przystojnym mężczyzną. Zjechałam wzrokiem na jego ręce i ujrzałam tatuaż znaczący o tym ze jest w gangu Mark'a. Coś w środku daleko mnie krzyczało, że jest niebezpieczny ze mam uciekać lecz ja zaczęłam śmiać się mu w twarz.
-Piękne mamy dziś gwiazdy prawda? Powiedziałam mu na ucho i palcem wskazującym pokazałam mu stary, zapleśniony sufit.
-Oh, tak są cudowne a teraz chodź. Powiedział stanowczo ciągnąć mnie za ramie. Moja odpowiedź na jego czyny była oczywista. Zaczęłam się śmiać najgłośniej jak tylko umiałam. Po drodze, boleśnie się wywrocilam i zdarłam sobie łokieć. Gdy zobaczyłam maleńkie, zadrapanie próbowałam je polizac lecz jakoś mi to nie wychodziło i zaczęłam płakać jak małe dziecko.
-Kurwa, wstawaj nie będę się z Tobą bawił! Krzyknął na mnie mężczyzna co wywołało u mnie większą falę płaczu. Osobnik wywrócil oczyma i przeżucił mnie przez ramię. Od razu się uspokilam A on wychodził już ze mną z motelu prowadząc do ciemnego samochodu.
-Proszę Pana! Mój samochód jest o t.. Nie dokonczylam zdania ponieważ zaczęłam wymiotować co spowodowało też obrzyganie plecy mojemu towarzyszu.
-Kurwa! Zabije Cię suko! Krzyknął i już zamachnal się abyś mnie uderzyć lecz z samochodu wysiadł przystojny mężczyzna i zatrzymał to ruchem ręki. Bardzo dobrze znam tego mężczyznę, tylko skąd? Od tych wszystkich wydarzeń i mojego naćpania zemdlałam i usłyszałam tylko parę słów od nieznajomego.
-Oj Suzie, Suzie.. weź ją do bagażnika. Powiedział i poczułam nie przyjemne dłonie na moim ciele. Następnie odleciałam.***
Mam nadzieję że się podoba w następnym rozdxiale będzie dużo dialogu! Buziaki

CZYTASZ
Bad boys love bad girls
Fiksi PenggemarSusan Moore 19-latka, rzuciła szkołę, uciekła z domu. Jest w związku ze złym chłopcem należącym do gangu. Suz osobiście jeszcze nie należy do gangu, lecz przechodzi próby szkoleniowe, został jej jeszcze jeden etap. Ma w nim przyjaciółkę Clarie. Prze...