10.

848 68 3
                                    

*Perspektywa Leny*
Już myślałam, że będę musiała wyjechać. Nie przeżyłabym tego. Bez przyjaciół, bez osoby, którą kocham. Na szczęście przyszli na czas. Wiem, że im naprawdę na mnie zależy. Muszę im wyznać straszną prawdę. Nie mam wyboru. Marta, gdy mnie zobaczyła, dosłownie rzuciła mi się na szyję. Niedługo po niej przyszli chłopcy. Zaczęłam opowiadać.
-Opowiadałam wam kiedyś o moim ojcu, który jest alkoholikiem.
Marta miała z nim doczynienia. Od czasu, gdy zamieszkaliśmy w hotelu, zaczął mnie nękać. Znowu. Kiedyś było gorzej, robił rzeczy straszne, nawet o tym nie mówmy. A w sumie powiedzmy. Zgwa..... -nie chciałam kończyć. Nawet nie kończąc z moich oczu poleciało morze łez. -Nękał mnie.Kolejny raz. Pisał esemesy. To nie było miłe. Nie wiedziałam skąd ma mój numer, zmieniałam telefon z tamtego pobitego na nowy, który kupił mi Charls i numer.Obiecałam sobie, że jak tylko znajdę pracę to oddam mu pieniądze. To dziwne, nawet bardzo. Dowiedział się gdzie jesteśmy, groził mi. Uciekłam tylko dlatego, że bałam się, że może zrobić coś wam. Ale nie, skoro nie byłoby mnie, nie zrobiłby nic wam. Tak bardzo was kocham -opowiedziałam całą historię, a z moich oczy wyleciało jeszcze więcej łez.
-Wyjeżdżamy -oznajmił mój ukochanym chłopak, mocno mnie przytulił i wytarł łzy z moich policzków.
-Co?Gdzie? Kiedy?-zapytałam
- Wyjeżdżamy, jak najszybciej, do Londynu- oznajmił szybko Charlie
-Ale... -nie skończyłam. - Czy Marta pojedzie z nami?- zapytałam.
-Oczywiście -oświadczył.-Chyba,że nie chce- dokończył.
-Chcę, nie zostawię jej!-krzyknęła Marta.
-Chodźmy do hotelu, spakujemy się jak najszybciej, a tam zaczniemy nowe życie. Tylko nie dojedziemy raczej pociągiem, potrzebne byłyby bilety na samolot- powiedział Leo.
-Ale my nie mamy pieniędzy -oznajmiła smutno Marta.
- O to się nie martwicie akurat- uspokoił ją Leo i przytulił mocno.

Pojechaliśmy do hotelu. Chłopcy i Marta spakowali rzeczy i pojechaliśmy na lotnisko. Chłopcy kupili bilety, a ja się denerwowałam. Dlaczego? Bo nigdy jeszcze nie leciałam samolotem. Co jak będzie katastrofa i wszyscy zginiemy? Nie chcę o tym myśleć nawet. Będzie dobrze, a w Londynie zaczeniemy nowe życie. Znajdę pracę, żeby nie żyć na koszt mojego sławnego chłopaka i jego przyjaciela. Będzie dobrze...tak kiedyś będzie dobrze.

Hejka 💗
Nie wierzę, że jest już 2 k wyświetleń, a licznik cały czas idzie w górę 😍💓 Nie spodziewałam się, że to tak szybko pójdzie 💗 Dziękuję Wam bardzo💓👏👌

Gwiazdkujcie, komentujcie, kocham Was💘

Stay With Me | Bars and Melody[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz