Rozdział 5

24 4 0
                                    

Kiedy dotarłyśmy pod klub, czekali już tam na nas Joseph i Stefan, mieli plakietki VIP dlatego szybko weszłyśmy. W środku było mnóstwo ludzi, pełno kolorowych drinków i bardzo dobra muzyka. Stefana wcześniej nie znałam, ale kiedy zobaczyłam go pierwszy raz, odrazu mi się spodobał. Miał ciemne brązowe włosy postawione do góry, ciemną karnację, malinowe usta i bardzo widoczne kości policzkowe. Ubrany był w koszulę w czerwoną kratę, czarne rurki ze spuszczonym kroczem i buty nike. Nagle podszedł do mnie i powiedział
-Hej jestem Stefan a ty ?
-Ja jestem Carla.
Odpowiedziałam trochę zawstydzona.
-Idziesz zatańczyć ?
Zapytał a następnie uroczo się uśmiechnął, ukazując piękny uśmiech.
-Nie umiem za bardzo tańczyć. Powiedziałam ze smutkiem.
-Chodźmy na jednego drinka, trochę się rozluźnimy.
Wziął mnie za rękę i zaprowadził do baru gdzie wybrał drinki.
Tańczyliśmy razem przez chyba dwie godziny, bardzo dobrze się bawiłam, dlatego zapominałam o kontrolowaniu czasu. Jutro z Ana musimy iść do szkoły, a sądzę że ona nie da rady, ponieważ zawsze upija się do nieprzytomności. Wszędzie szukałam przyjaciółki, ale nawet z pomocą Stefana, poszukiwania nie przynosiły  sukcesu.
Nagle wpadłam na pomysł - Auto Josepha !
Wykrzyknęłam.
Stefan wskazał mi miejsce gdzie znajdował się pojazd. Dokładnie tak jak myślałam, Ana leżała zupełnie naga obok Josepha, który z pewnością nie kontaktował już z rzeczywistością.
-Wiedziałam że to zrobi! Cholera! Stefan pomóż mi ją stąd zabrać! Powiedziałam zdenerwowanym głosem do nastolatka.
Kiedy już ubrałam Anę w znalezione rzeczy w aucie Josepha, Stefan zadzwonił po taksówkę i pomógł mi bezpiecznie włożyć pijaną nastolatkę do pojazdu.
Nagle zwrócił się do mnie
-Zobaczymy się jeszcze kiedyś? Może dasz mi swój numer ?
-Jasne. Wzięłam telefon chłopaka i zapisałam swój numer.
Nie dzwoń do mnie tylko w nocy. Zażartowałam.
-Dobrze mała.
Powiedział i odszedł w stronę klubu.
Nawet dokładnie się nie znaliśmy, ale już czułam jakaś niewidzialna wieź miedzy nami. Jakieś motylki w brzuchu.
Kiedy taksówka podjechała pod mój dom, pomogłam przyjaciółce się wydostać,dokładnie kiedy byłyśmy pod moim drzwiami, Ana zwymiotowała prosto do doniczki z ulubionymi kwiatami mojej mamy. Wiem że się strasznie wkurzy.
Gdy ogarnęłam Anę, przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Nagle dostałam esemesa

[Stefan]: Miłej nocy ❤️
[Carla]: Dziękuję i wzajemnie ❤️

Zdjęcie do góry ty zdjęcie książkowego Stefana 😇

HelloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz