Rozdział 10

36 3 0
                                    

Na lekcjach ciągle myślałam o Stefanie. Wszystko jest w nim takie idealne, włosy, ciało, twarz, jego charakter i sposób bycia. To wszystko bardzo mi odpowiadało.
Nagle zobaczyłam na mojej ławce liścik, domyślałam się od kogo jest.

Cześć tu ja Charlie, piszę bo chyba już o mnie zapomniałaś, albo ktoś ci pomógł.

Cześć tu ja Carla, masz dziewczynę więc się ode mnie odpierdol.

Nie rozumiałam tego, ma dziewczynę, a ciagle oczekuje ode mnie, żebym była na każde jego zawołanie, żebym była jego przyjaciółka? Nie ma czegoś pomiędzy. Albo czarne albo białe. Ja inaczej nie potrafię.
Po co on mnie wtedy pocałował ? Mogłabym zapytać, ale mam już dosyć jego i chcę się w końcu od niego uwolnić. Zawsze kiedy on potrzebował pomocy, byłam przy nim a on miał to gdzieś. Więc teraz ja też będę miała go gdzieś, nie istnieje już dla niego. Mam Stefana, on jest zupełnie inny i nigdy by się tak nie zachował. Nie zranił by mnie tak mocno. Moje serce pęka, na mniejsze i mniejsze kawałeczki, chyba nie potrafię się już pozbierać i to dlatego że wiem że nadal jest dla mnie cholernie ważny i go kocham.
Kiedy minęły już lekcje i jechałam ze Stefanem autem widział mój smutek i zapytaj.
-Hej co z tobą?
-Nie chcę o tym gadać okey ?

Tutaj daję książkową Carle 👆🏽😊

HelloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz