Eleven

2K 101 16
                                    


Wariuje! Po prostu wariuje! Stoję w garderobie i zastanawiam się co ubrać. Godzinę temu zadzwoniła Kate i namówiła mnie na wyrwanie się z tej monotonii, na jakąś imprezę. Tak więc o to wylądowałam na środku pomieszczenia pełnego ciuchów. Makijaż mam już gotowy, włosy też, jedynie te cholerne ciuchy. W sumie mogłabym nałożyć sukienkę... kurde nie wiem! Westchnęłam już chyba setny raz dzisiaj i podeszłam do wieszaków z sukienkami. Raczej nie chodzę w nich, ale raz na jakiś czas chyba mogę jakąś ubrać?

Wyciągnęłam wieszak z czarno-różową sukienką, którą kiedyś kupiłam razem z Kate i od razu nałożyłam na moją bieliznę. Całość prezentowała się dosyć... znośnie. O dziwo spodobało mi się. Wzięłam jeszcze czarne szpilki i wyszłam z garderoby, a następnie z pokoju, z którego zgarnęłam spakowaną już torebkę. Kiedy zeszłam na dół usłyszałam trąbienie, więc nałożyłam szybko buty i wyszłam z domu, który wcześniej zamknęłam. Podeszłam do taksówki i wsiadłam do niej.

-No cześć. - powiedziała Kitty i pocałowałyśmy się w policzek. -Wyglądasz naprawdę dobrze, co ja mówię, wyglądasz mega seksownie! Każdy chłopak będzie twój! - zaśmiała się Kate, a ja tylko lekko się uśmiechnęłam i spojrzałam na taksówkarza, który również się uśmiechnął.

15 minut później, które spędziłam na rozmowie z Kate byłyśmy już pod klubem.

-Czeka nas jakaś godzina stania w tej piekielnie długiej kolejce. Super. - powiedziałam widząc mnóstwo ludzi.

-Co? Chyba zwariowałaś jak ja będę stać w tej kolejce. Chodź. - złapała mnie za rękę i ruszyła w stronę ochroniarza.

-Cześć Matt. - uśmiechnęła się do niego.

-O witaj Kate. - odwzajemnił uśmiech i otworzył nam bramkę, przez którą wchodzi się do klubu. Razem z Kate przeszłyśmy przez nią. -Miłej zabawy!

-Dziękujemy Matt. - weszłyśmy do klubu.

-Jak ty to..? - zmarszczyłam brwi pytając przyjaciółki, ta lekko się zaśmiała.

-Matt to brat dziewczyny mojego brata. - wytłumaczyła. -Chodź, tam są wolne miejsca. - wskazała palcem na wolne miejsca przy barze. Udałyśmy się tam i zamówiłymy sobie po drinku.

***

Kate jakiś czas temu poszła tańczyć z przystojnym brunetem, a ja nadal siedzę przy barze, obserwując tańczących ludzi i kończę pić już trzeciego chyba drinka. Wstałam ze swojego miejsca i się zachwiałam, zapewne bym upadła gdybym nie podtrzymała się ramienia jakiegoś faceta.

-Ymm przepraszam.. - mężczyzna obrócił się do mnie przodem i uśmiechnął.

-Nic nie szkodzi, jestem Jace. Miło mi. - jako, że muzyka była dość głośna musieliśmy musieliśmy bardzo głośno mówić, prawie, że krzyczeć.

-Rose, mi również. - uśmiechnęłam się.

-Może zatańczysz? - podał mi rękę, Pokiwałam głową na tak, ujęłam jego dłoń i ruszyliśmy ma parkiet.

Zaczęliśmy poruszać się w rytm muzyki. Było całkiem przyjemnie. Skakałam, wariowałam, po prostu dobrze się bawiłam, nie pamiętam kiedy ostatni raz tak robiłam. W pewnym momencie nasz taniec stał się bardziej odważny. Jego dłonie wędrowały po moim ciele, a ja zaczęłam się o niego ocierać. Zapewne to te drinki tak na mnie wpłynęły, bo na trzeźwo nie byłabym taka odważna. Póki co to wszystko mi nie przeszkadzało.

-Wybacz muszę iść do toalety! - krzyknęłam, żeby Jace mnie usłyszał. On pokiwał głową, więc ja ruszyłam w stronę toalet.

Jednak nie doszłam do nich, zatrzymało mnie coś, a raczej ktoś. Tym kimś był blondyn, o niebieskich oczach z kolczykiem w wardze. Zbliżył się do mnie.

Przygwoździł mnie do ściany i złożył delikatny pocałunek na mojej szyi. Zadrżałam na ten gest. Luke kiedy to zauważył delikatnie się uśmiechnął.

-Jesteś moja. - wyszeptał do mojego ucha. -Zapamiętaj to. - musnął jeszcze delikatnie mój policzek i odszedł.

Jak się poczułam? Trudno to opisać. Dlaczego nie zareagowałam? Moje ciało odmówiło posłuszeństwa.

Stałam jeszcze chwilę w tym samym miejscu otępiała, po czym ruszyłam do toalety.

***

Szukałam Kate, a właściwie próbowałam. Obeszłam cały klub i nigdzie jej nie widziałam, zaczynałam się już martwić. Nareszcie ją znalazłam, a gdzie? Przy barze, na naszym miejscu. Podeszłam do niej.

-O właśnie Cię szukałam. - powiedziała i się zaśmiała.

-Siedząc na miejscu? Ale dobra. - machnęłam ręką. -Muszę się napić.

-Po to tu jesteśmy. - zachichotała sącząc swojego drinka przez słomkę. Widać było po niej, że była nieźle wstawiona. Zawołałam barmana i zamówiłam jakiś mocny trunek. Wzięłam dwa duże łyki i się skrzywiłam.

-Nie zgadniesz kogo widziałam..

-Pape Smerfa? Ja też! - znowu zaczęła się śmiać. Zaczynam poważnie się zastanawiać, czy ona nie brała jeszcze czegoś innego.

-Kate, mówię poważnie. -znowu wzięłam dwa łyki, ale już mniej się skrzywiłam. -Widziałam Luke'a. -wypiłam swojego drinka do końca. Kate popatrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczami. -Jeszcze raz to samo. - zwróciłam się do barmana.

-Dwa razy. - powiedziała Kitty. -Kiedy? Gdzie? - zaczęła się rozglądać.

-Jak szłam do toalety, zatrzymał mnie i zrobił coś dziwnego. - dostałyśmy swoje napoje i od razu zaczęłyśmy pić. -Powiedział, że jestem jego. Kurwa, co za debil z niego. - ścisnęłam mocniej szklankę. Kate szybko dokończyła swojego drinka i odsunęła szklankę. Po chwili położyła swoje ręce na ladzie i oparła o nie głowę. Jej już chyba na dzisiaj wystarczy. Ehh.. znowu tak jest, że to ja muszę jej pomagać zebrać się do domu.

-Zabierz mnie do domu.. - wypowiedziała niezrozumiale Kate.

-Co ja z tobą mam... - pokręciłam głową. Wypiłam do końca mojego drinka, zapłaciłam za wszystko i wstałam. Wzięłam Kate za rękę. -No chodź. -przyjaciółka wstała i się zachwiała. Mocniej ją złapałam i ruszyłam w stronę wyjścia i wyszłyśmy z klubu. Na szczęście przed klubem stały taksówki, wsiadłyśmy do jednej z nich i wróciłyśmy do domu.

***

-Aaaa! - usłyszałam pisk dobiegający z mojego pokoju. Zerwałam się szybko z łóżka rodziców i pobiegłam do mojego pokoju. Gdy do niego wbiegłam zobaczyłam Kate rzucającą się po łóżku. Szybko podeszłam do niej i zaczęłam ją przytrzymać.

-Kate, skarbie.. obudź się! Kate! - zaczęłam mocno ją szturchać jednak to nic nie dawało.

-Niee! ... Zostaw! ... Nie! ... Luke! ... - w moich oczach pojawiły się łzy.

-Kate, proszę Cię... obudź się! - przyjaciółka obudziła się cała zapłakana i ciężko oddychała. Przyciągnęłam od razu ją do siebie i mocno przytuliłam płacząc. Kate również mnie objęła i również płakała. Odsunęłam ją lekko od siebie i popatrzyłam na nią. Chciałam coś powiedzieć, spytać co to był za koszmar, dlaczego krzyczała "Luke", ale nie zdążyłam, bo przyjaciółka ponownie się do mnie przytuliła i zaczęła płakać w moje ramię.

*************************************

Hejka!

Oficjalnie witam po mojej długiej nieobecności, za którą baaardzo was przepraszam.

Zgadnijcie kto w poniedziałek miał urodzinki? (Ja😂)

Soooł mam nadzieję, że mi wybaczycie tą nieobecność.

Obiecuję, że rozdziały będą pojawiać się jeden na tydzień, a jeśli będę miała czas to nawet dwa albo trzy.

Dziękuję za każdą gwiazdkę i komentarz!

Do następnego!

xoxo

Dagaa224

You Are Mine | L.H. | (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz