(UWAGA: Pod koniec jest lekka scena +15, ta scena nie jest konieczna do przeczytania, jeśli ją ominiesz nic się nie stanie będziesz rozumieć kolejne rozdziały, więc jeśli nie chcesz czytać tego akapitu to przerwij czytanie gdy zobaczysz **)
Stałam z dziewczynami na głównym placu w Mieście początku, nie byłyśmy tu od czasu wypadku który spowodował Tetsu. Czekałyśmy właśnie na blondyna który uznał, że to idealne miejsce na przeniesienie do domu. Wszystkie byłyśmy zestresowane i uznałam, że trzeba rozluźnić atmosferę. Zaczęłam więc rozmowę:
-Nie pozbywamy się tych broni i zbroi na zawsze, w naszym sao osiągniemy to, a z Kirito i Asuną jeszcze się spotkamy.
-Masz racje, dokonałyśmy czegoś niemożliwego więc nie żegnamy się z tym na zawsze- przyznała ochoczo Kotori.
-Następnym razem poznamy Lizbeth i Silice- dodała żwawo Sakura.
-Tak, a ja czekam na Yui i Yuuki -przyznałam szczerze i spojrzałam w niebo.
-Czego ty tam dzisiaj szukasz -zaśmiała się różowo włosa.
-Czekam na gwiazdkę z nieba -również się zaśmiałam.
-Widzę, że jesteście w dobrym humorze- do rozmowy dołączył się blondyn, podszedł do mnie i złapał za rękę oraz dodał- to co gotowe na powrót.
-Oczywiście! -krzyknęłyśmy wszystkie razem.
Chłopak kazał nam złapać się za ręce i zamknąć oczy, poczułam tylko miłe ciepło przepływające przez ciało a następnie usłyszałam Tetsu który porządnie klął, otworzyłam oczy i zrozumiałam co się stało. Byłyśmy dalej w tym świecie, ale to już nie było Sao ale Alo i to ta nowa wersja z zamkiem który widać było na niebie. Tylko chłopak był w złym humorze, nasza trójka od razu zaczęła naukę latania i już po pół godzinie z Tetsu którego ciągnęłyśmy za sobą leciałyśmy do domku na 22 piętrze latającego zamku. Wpadłyśmy do domku i stanęłyśmy jak wryte w sumie nie tylko my. Trafiliśmy akurat na świętowanie zabicia bosa przez drużynę Yuuki.
-Wróciłyście- zawołała Asuna i przytuliła nas
-Nie, nie opuściłyśmy tego miejsca lecz Tetsu zdołał przenieść nas tylko w czasie-Rozwiałam wszelkie wątpliwości
Kirito i Asuna wyjaśniali swoim gościom skąd nas znają a ja z dziewczynami poszłam poznawać przyjaciół pary. Długo rozmawiałam z Yuuki, Yui i Asuną lecz musiałam przerwać bo zaniepokoiło mnie zachowanie Tetsu. Podeszłam do niego i zaczęłam rozmowę:
-Siedzisz tu sam, chodź poznaj towarzystwo- zaproponowałam.
-Ty nie rozumiesz Annabrth -powiedział.
-To mi wytłumacz- stwierdziłam lekko zirytowana.
-Nie wiem czy jestem wstanie was bezpiecznie odstawić do domu- wyjaśnił.
-Ja w ciebie wieże- spróbowałam dodać mu otuchy.
Już nic nie odpowiedział tylko złapał za rękę i pociągną w stronę salonu gdzie wszyscy przebywali.
Po udanej imprezie wszyscy wyszli z gry bo było już późno, nasza czwórka jednak nie mogła wylogować się w nie swoim świecie. Sakura i Kotori zasnęły zmęczone dzisiejszymi przygodami a ja i blondyn siedzieliśmy na sofie w salonie drewnianego domku. Leżałam na jego ramieniu lecz nie spałam, a on za to bawił się moimi włosami. Zrobiło mi się zimno i niechcący dość mocno sie zatrząsałam, Tetsu spojrzał się na mnie z uśmiechem po czym poszedł gdzieś, a po kilku minutach wrócił z kołdrą którą pewnie zakosił z któregoś łóżka. Patrzyłam na niego zdziwiona a on tylko lekko popchną mnie w bok tak, że opadłam na sofe, okrył mnie kołdrą a następnie sam się pod nią wczołgał i przytulił mnie. Byłam tak zrelaksowana, że nie wiedziałam kiedy zasnęłam.
[SEN]
Ocknęłam się w lesie rozejrzałam się dookoła ale w pobliży niebyło żywej duszy. Podniosłam się i otworzyłam okno menu a następnie mapę. Niestety nadal nie wiedziałam gdzie jestem bo mapa była cała rozmazana i nic nie mogłam z niej wyczytać. Postanowiłam wzbić się w powierzę i rozejrzeć się z góry miałam nadzieje, że zobaczę miasto albo jakiś graczy. Jednak zawiodłam się, uznałam, że po prostu polecę na północ i w końcu coś będę musiała znaleźć. Leciałam bardzo krótko, a moje skrzydła nie dały oznaki, że są wyczerpane, ale niespodziewanie runęłam w dół. Dopiero teraz zauważyłam, że nie mam paska HP. Teraz to już kompletnie nie wiedziałam o co chodzi usiadłam pod najbliższym drzewem i wpatrywałam się w gwiazdy. W pewnym momencie zobaczyłam lecące na mnie ogniste pociski. Odruchowo sięgnęłam po moje piękne dwa ostrza które cudem nie zniknęły gdy Tetsu przeniósł nas do ALO. Zaczęłam unikać pocisków ale nagle dopadł mnie paraliż i runęłam kolejny raz na ziemie a ogniste pociski uderzały w cel którym byłam ja. Byłam przerażona i zaczęłam płakać do tego cała się trząsałam. Nagle moje cierpienia się skończyły.
[KONIEC SNU]
Obudził mnie własny krzyk i szturchanie Tetsu. W oczach miałam łzy i ciężko mi się oddychało, podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na zmartwionego chłopaka. Wtuliłam się w niego i od razu poczułam się lepiej, ten sen był straszny ale najbardziej mnie przerażał fakt że był bardzo realistyczny a ja byłam tam całkiem sama. Gdy tak siedzieliśmy Tetsu oznajmił:
-Drużyna Yuuki wzięła twoje przyjaciółki do lochów a inni pewnie teraz siedzą w szkole
**Kiwnęłam tylko głową w odpowiedzi a blondyn złapał mnie za brodę i tym samym podniósł moją głowę tak, że teraz wpatrywałam się w jego piękne błękitne oczy. Chłopak zaczął mnie delikatnie całować a ja odwzajemniłam jego gest. Całowaliśmy się dopóki nie zabrakło nam tchu, jak się od siebie oderwaliśmy usiadłam mu rozkrokiem na kolanach. Gdy to zrobiłam poczułam jak chłopak napiął wszystkie swoje mięśnie. Zaczęłam rysować mu palcem wzorki na jego torsie. Zdziwienie chłopaka szybko znikło z jego twarzy, a w zamian za nie pojawił się łobuzerki uśmiech. Przestałam się bawić na jego torcie i mocno wpiłam się w jego usta, na co szybko mi odpowiedział. Jego ręce początkowo będące na mojej tali zjeżdżały powoli w dół. Ściągnęłam mu koszulką a on popatrzył się na mnie z widocznym pytaniem: Moge?. Uśmiechnąłem się i kiwnęłam głową na "Tak", chłopak już się nie wahał, w suną ręce pod moja koszulkę i powoli dążył w górę. Cicho jęknęłam gdy jego palce dotknęły moich piesi (stanika), blondyn znowu uśmiechną się łobuzersko, a już po chwili nie miałam na sobie koszulki. Za nim jednak zrobił kolejny "krok" spojrzał mi głęboko w oczy a następnie jego ręce powędrowały w stronę zamka od spódniczki. Przerwał jednak a ja z zdziwieniem na niego spojrzałam.
-Połóż się- powiedział z uśmiechem
Zrobiłam to co mi kazał, a on zawisną nade mną, zaczął mnie całować w szyje i powoli schodził w dół a ja automatycznie odchyliłam głowę do tyłu i nieraz jęknęłam. Właśnie z powrotem miał zabierać się za rozpinanie spódniczki gdy nagle do domku weszły moje przyjaciółki. Tetsu szybko przykrył mnie kadrą a sam w mgnieniu oka założył koszulką i staną przed dziewczynami. Dał mi czas bym także sie ubrała, chciał przez ta chwile zająć dziewczyny.
-No no no, co tu się wyprawia, że tak nagle was spłoszyłyśmy- spytała Kotori z łobuzerskim uśmiechem na twarzy
-My tylko... rozmawialiśmy -próbował wybrnąć z sytuacji Tetsu
-Akurat - stwierdziła Sakura
Stanęłam obok chłopaka (oczywiście już ubrana) i powiedziałam
-Ale to prawda
-Nadal wam nie wierzymy, ale skoczymy temat bo widać ze wam na tym zależy- uznała Sakura a ja i blondyn odetchnęliśmy z ulgą.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć wszystkim :) Podobał wam się rozdział? Jeśli tak to dajcie znac w komach :). Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału ale niemiałam czasu :/.
Dziękuje wam z stałego serduszka za prawie 90 wyświetleń <3
Dla wyjaśnienia:Dziewczyny jak się przeniosły do Alo nie zmieniły wyglądu, broni ani nie mają rasy są takie jak w SAo ale maja skrzydła.

CZYTASZ
Sword Art Online- historia z moim udziałem
FanfictionWyobraźcie sobie dziewczynę która jest Otaku, i wychodzi gra na podstawie jej ulubionego anime. Sword art online ma być identycznym odwzorowaniem świata anime z jednym małym wyjątkiem, przycisk wyloguj ma działać. Dziewczyna loguje się do gry, a kie...