Rozdział 10

115 6 1
                                    


Został tydzień do rozpoczęcia szkoły a ja właśnie rozmawiałam z bratem wracając z sklepu:

-Super, że jesteś podróżniczką miedzy światami, możesz znikać na miesiąc a miną 2 godziny - Mówił Haruki któremu podobało się mieć tyle czasu wolnego.

Zaśmiałam się po czym powiedziałam:

-Tak ale jeszcze nie umiem zwiedzać światów dopiero Tatsu mnie tego nauczy.

-No tak dziś się z nim spotykasz prawda- spytał podejrzliwie mój brat z uśmiechem na twarzy.

-Tak, ale to nic wielkiego- okłamałam go, nie chciałam tego robić ale sama nie wiedziałam czy z Tetsu coś wypali bo od czasu powrotu dopiero 2 dni temu się odezwał.

Gdy weszłam do domu od razu poszłam się szykować. Po szybkim prysznicu założyłam piękną biało- jasno fioletową sukienkę przed kolano i białe szpilki. Lekko sie pomalowałam, w zasadzie dodałam tylko kreski i cienie do mojego codziennego makijażu. Moje długie falowane blond włosy opadały mi na ramiona. Wiedziałam tylko, że zabiera mnie do restauracji i znałam godzeni o której przyjedzie po mnie. Po tym jak oznajmił mi to rozłączył się. Usłyszałam dzwonek do drzwi więc szybko wzięłam moją ukochana malutka torebkę i zeszłam na dół. W drzwiach stał blondyn w czarnym garniturze. Chodź założyłam szpilki dalej byłam od niego niższa co prawda minimalnie, ale jednak. W czasie jazdy do restauracji nic nie mówił a w lokalu odpowiadał mi tylko z  przymusu.  Chciało mi się ryczeć chłopak którego szukałam, następnie znalazłam i spędziłam piękne chwile, a teraz znowu oddala się ode mnie.

Wyszliśmy z restauracji, a gdy jechaliśmy w aucie w drodze do mojego domu Tetsu nagle zmienił kierunek jazdy. Spojrzałam sie na niego zdziwiona lecz on nadal nie okazywał żadnych uczuć.

-Wysadź mnie tu- powiedziałam poniewarz już nie wytrzymywałam w tej ciszy.

-Że co?- spytał zdziwiony.

-Mam dosyć twojej obojętności nic nie zrobiłam, a ty mnie traktujesz jakbyś mnie nie znał, wrócę sama- wytłumaczyłam.

-Nie -odpowiedział krótko i przyśpieszył.

Jechaliśmy tak jeszcze z 20 minut a gdy tylko zaparkował ruszyłam w stronę przystanka autobusowego. Akurat tak się zakładało, że bardzo dobrze znałam tą okolice. Byliśmy koło bardzo znanego parku w samym środku Tokio. Gdy już trochę oddaliłam się od auta poczułam jak ktoś mnie złapał za nadgarstek. Spojrzałam się do tyłu i tak jak się spodziewałam był to Tetsu. Teraz jednak nie był już bezuczuciowy. Cały drżał i wpatrywał się w chodnik. Obróciłam się do niego i pogłaskałam po włosach lewą ręką ponieważ prawą wciąż mocno trzymał. Spojrzał na mnie, a jego wyraz twarzy był smutny, ale w jego oczach można było jeszcze dostrzec cierpienie.

-Przepraszam, j...ja nie chciałem ale bałem się, że przeze mnie znowu będziesz cierpieć- wyjęczał.

-Kochanie...- nie było mi jednak dane skończyć.

-Wiem, że mnie nie cierpisz- szepną i dodał- chodź odwiozę ciebie.

-Posłuchaj mnie- znowu spróbowałam powiedzieć swoje zdanie, ale ta próba też okazała się nie powodzeniem.

-Nie musisz mi mówić jakim jestem idiotą -stwierdził.

-Do jasnej cholery posłuchaj mnie debilu!- wkurzyłam się.

Spojrzał na mnie zdziwiony a ja podeszłam do niego i lekko musnęłam jego usta swoimi.

-Ja ciebie kocham, ranisz mnie wtedy gdy nie ma ciebie przymnie - oznajmiłam mu patrząc w jego piękne błękitne oczy.

-Ale -zaczął ale teraz ja nie dałam mu skończyć, zaczęłam go całować.

Odwzajemnił pocałunek i lekko popychał mnie do tyłu aż nie usiadłam na masce samochodu.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć wszystkim właśnie przeczytaliście przed ostatni rozdział tej części opowiadania :) wiem że dość krótki ale niezbyt umiem pisać takie sceny :/. Mam nadzieje jednak, że się podobało :). Jeśli tak to liczę na głosy i komentarze :). Przypominam również, że czekam na odpowiedź w sprawie specjału :).

Dziękuje za wszystkie wyświetlenia, głosy i komentarze <3


Sword Art Online- historia z moim udziałemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz