Rozdział 3

245 17 4
                                    

Po zalogowaniu się zobaczyłam piękne Miasto Początku, rozejrzałam się, po czym spojrzałam na siebie miałam jasno fioletowe początkowe ubranie, gdy tworzyłam avatara nie zmieniałam dużo w swoim wyglądzie (bo go lubiłam) dodałam tylko jasno fioletowe ombre i lekko wydłużyłam włosy. Miałam je uczesane w wysoki koński ogon. Przy pasie miałam przypięty jednoręczny początkowy miecz a na rękach rękawiczki w tym samym kolorze co mój strój. Chwile zajęło mi przyzwyczajenie do widzenia i chodzenia w tej wirtualnej rzeczywistości ale gdy tylko przyzwyczaiłam się biegiem ruszyłam szukać dziewczyn. Pierwszą znalazłam Sakure tak jak ja nick miała taki sam jak swoje imię, zawsze razem ( Ja, Sakura i Kotori) dajemy postaciom z gry własne imiona tylko z tego wzglądu że je kochamy. Moja przyjaciółka zmieniła swój wygląd a bardziej kolory, miała włosy upięte w dwie długie kitki po bokach głowy, oczy i ubranie w kolorze kwiatów Sakury (Japońskiej wisni). Nasze postacie zawsze stylizujemy w swoje ulubione kolory Ja- jasny fiolet, Sakura- jaśniutki róż a Kotori- piękny błękit. Razemruszyłyśmy na poszukiwanie zagubionej w tłumie przyjaciółki, znalazłyśmy ją po około 10 minutach. Nie przypominała siebie, nie lubiła swoich japońskich rysów twarzy ( jak większość Japonek) , jej avatar nie miał ani odrobiny jej twarzy z rzeczywistości. Miała włosy do ramion w kolorze brązowym takim jak normalnie tylko jej krótka ułożona na bok grzywka miała pasemka błękitne. Jej strój oczywiście tak samo jak nasze był w jej ulubionym kolorze. Przy pasie miała tak jak ja początkowy miecz jednoręczny. Tylko Sakura się wyróżniała bronią bo miałam początkowe dwa sztylety. Każda z nas postanowiła sobie cel na tą grę oprócz przejścia jej to jeszcze wyspecjalizowanie się w danej dziennie walki. Ja wybrałam perfekcyjną walkę jednoręcznym mieczem, Kotori też wybrała jedno ręczny miecz ale postanowiła do niego dobrać jeszcze tarcze a Sakura wybrała sztylety.

Wszystkie trzy poszłyśmy na główny plac gdzie miała się odbyć inscenizacja taka sama jak w anime ale bez działających lusterek i bez zniknięcia opcji wyloguj. To co nam pokazała gra było naprawdę doskonałym odzwierciedleniem, zrobili prawie wszystko dobrze i wszyscy byli zachwyceni, tylko tacy ogromni fani SAO jak ja zauważyli, że niebyło wymuszonej teleportacji. Szłam z dziewczynami po skończonej scence zwiedzić Miasto Początku, gdy nagle we mnie zrodził się lęk szybko otworzyłam menu i odetchnęłam z ulgą opcja wyloguj była na swoim miejscu .

Zwiedzanie zajęło nam około 2 godziny i właśnie dochodziła 20:00. Zdecydowałyśmy że czas na kolacje, wszystkie otworzyłyśmy menu i kliknęłyśmy wyloguj, odruchowo zamknęłam oczy. Gdy je otworzyłam z strachem stwierdziłam, że nie leże w swoim łóżku ja nadal byłam w grze! Jednak coś się nie zgadzało, na pewno nie byłam w Mieście Początku. Spojrzałam na siebie niemiałam już ubrania początkowego lecz tego samego koloru bardzo dobrej klasy zbroje, przy pasie nie miałam już miecza lecz moje plecy zdobiły piękne 2 ostrza, jeden był biały a drugi fioletowy. Wiedziałam gdzie się znajduje to już niebyła moja gra to było prawdziwe SAO! W tym momencie zobaczyłam włosy nadal miałam ombre więc nie zmieniłam swojego avatara lecz uzbrojenie. Spojrzałam w statystyki i kolejny raz w tym dniu zastygłam w bezruchu. Miałam 69 levela moje wskaźniki umiejętności były na bardzo wysokim poziomie inaczej mówiąc byłam w klasie najlepszych graczy! Włożyłam głowę w kolana i próbowałam pozbierać myśli gdy nagle zobaczyłam że mam wiadomość. Nie wierzyłam w to co czytam :

Hej Annabeth ty też nie wróciłaś do domu?

Ja nie wiem o co chodzi ale zmieniłam swój ekwipunek.

Mam teraz uzbrojenie klasy bardzo dobrej a przy pasie już nie początkowe sztylety lecz bardzo dobre.

Moje statystyki mocno poszły w górę i mam 67 level.

Jestem na tym samym piętrze co mój level.

Odezwij się jeśli jesteś.

Sakura

Chwile po przeczytaniu i przetworzeniu informacji które właśnie dostałam, sprawdziłam na którym poziomie jestem.

Byłam 2 poziomy nad nią, odpisałam szybko:

Hej też nie wróciłam do domu.

Wiem co się dzieje, spotkajmy się na 67 piętrze.

Annabeth

Wysłałam ją do obu moich przyjaciółek bo nie wiedziałam czy Kotori wróciła szczęśliwie do domu, po czym ruszyłam szukać Bramy Teleportacyjnej. Długo mi to nie zajęło bo pewien miły chłopak z dziwieniem ale zaprowadził mnie do niej.

Gdy już znalazłam się na 67 piętrze, zobaczyłam na ławce obie moje przyjaciółki. Podeszłam do nich i zanim coś powiedziały wytłumaczyłam, że jesteśmy w Sao ale nie naszym lecz tym z anime. Po czym zapadła cisza a ja się im lepiej przyjrzałam. Obie dalej miały swoje awatary i zmieniły ekwipunek na bardzo dobrej jakości. Sakura miała jako uzbrojenie spodnie trochę dłuższe niż szorty i bluzkę a na niej "cyckochron" jak ja to nazywam do tego jej ramiona były zakryte bolerkiem, wyglądała z lekka bardziej na gracza z GGO niż z SAO ale przy pasie miała 2 piękne sztylety a do tego była cała jasno różowa, jednym słowem strój oddawał jej charakter zadziorny i odważny ale zarazem kawaii. Kotori za to była bardziej opancerzona miała piękną sukienkę troszkę podobną do Lizabeth ale była ona błękitna, nie miała fartuszka z zamiast żółtych elementów na ramionach i kokardzie z przodu był kolor srebrny chodź trudno było je zobaczyć przez opadające włosy na ramionach, buty też miała inne ponieważ były one zbroją, miała jeszcze rękawice widać było że walczy potężnym mieczem i tarczą które leżały teraz przy niej. Ja byłam mniej uzbrojona od Kotori ale więcej niż Sakury, miałam krótka rozkloszowaną spódniczkę oraz top w białym kolorze a na to płaszcz do pół łydki z rękawami 3/4 był w jasnym fiolecie ale miał akcenty białe tak jak na przykład zapięcia od pochew mieczy, gdy z powrotem mój wzrok padł na dziewczyny zauważyłam jak się na mnie gapia.

-O co chodzi?- spytałam przerażona

-Ty masz 2 miecze! - krzyknęła Kotori

-Tak ja no jak mu tam no ten- Sakura próbowała sobie przypomnieć imię Kirito, co mnie rozśmieszyło

-Hahahahaha, jak Kirito tak wiem- odpowiedziałam dziewczynom po czym spytałam- jaki masz level Kotori?

-66 a wy?- odpowiedziała szybko dziewczyna

-Ja mam 67 a Annabeth 69- odpowiedziała różowo włosa

-Co mamy teraz zrobić Annabeth ty oglądałaś tą anime pomóż -powiedziała ze łzami w oczach brunetka

-Chodźcie idziemy na 22 poziom- zdecydowałam

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej, tak jak mówiłam w tym rozdziale już rozkręciła się akcja :). Mam nadzieje że wam się podoba :).

Jeżeli tak to zagłosujcie :) motywuje mnie to do pisania rozdziałów.

Dziękuje, że jest już ponad 20 odsłon (to opowiadanie niemiało zobaczyć światła dziennego XD więc dziękuje wam że je czytacie)

Chce też podziękować:

- Kari1324 za głosowanie i pierwszy komentarz :)

- Luna-Laski za głosowanie :)

Sword Art Online- historia z moim udziałemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz