ROZDZIAŁ 1 - ''Pierwsze spotkanie''

40 7 1
                                    


Rok 2016 styczeń

Środa 18;23

Ciemna i głucha noc, to nigdy nie wróży nic dobrego.


Wracam z zajęć dodatkowych. -Dlaczego kończą się tak późno?- Muszę szybo wracać do domu, nim zacznie podać śnieg. Za niedługo rozpoczną się błogie ferie,czas wypoczynku i relaksu.Wiał zimny i porywisty wiatr. Przechodziłam obok sali gimnastycznej,  gdy nagle z ciemności usłyszałam krzyk kobiety. Na początku myślałam, że mi się wydawało lecz znów usłyszałam ten  przeraźliwy wrzask. Niewiele myśląc pobiegłam w stronę dźwięku.Podbiegłam do drzwi ewakuacyjnych, gdzie zwykle nauczyciele palą papierosy. A to nas chcą uczyć o złym wpływie tych że substancji na nasz organizm. Spojrzałam na ziemię, była ona cała pokryta dziwną lepką mazią połączaną z jakimś pyłem. Nie chciałam zawracać sobie tym głowy, więc szłam dalej w stronę tyłu szkoły. Nieopodal zobaczyłam rudowłosą dziewczynę uciekającą przed wielkim cieniem . Nie mogłam określić co to dokładnie było.Dziewczyna z łzami w oczach biegła w moją stronę, krzycząc coś do mnie lecz nie zrozumiałam ani słowa. Stałam osłupiała, nie mogąc się ruszyć. - uciekaj !szybko!-krzyczała ostatkiem sił.Nagle cień przybrał formę wielkiej, umięśnionej karykatury,zamiast lewej ręki wyrosło mu coś na kształt ogromnego szpica. Wkul się dziewczynie w plecy i powoli przesuwając się ku gorze. Dziewczyna pluła szkarłatną krwią , wydobywała z siebie bolesny jęk . Jej ciało upadło na ziemię.  Zmieniła się na tysiące połyskujących, małych kawałeczków. A ja... ja tylko stałam i przyglądałam się wszystkiemu, nie mogłam uwierzyć ,w to co właśnie tutaj zaszło, to nie miało sensu .. Cień w sekundę znalazł się przymnie i powoli nachylił się nade mną. Mogłam poczuć ohydną woń wydobywającą się z jego pyska. A ja nadal stałam jak kołek nie mogąc się ruszyć. Karykatura znów chciała zaatakować, tym razem celem byłam ja. Jej ramie znów przybrało formę szpica. Czułam ze właśnie to jest mój koniec, lecz nie chciałam umrzeć, więc czemu stoję w miejscu? Postać podniosła szpic w górę. Nagle zauważyłam jak kilka kształtów przypominających ludzi  biegło poziomo po budynku szkoły . Teraz to miałam ochotę się walnąć- naprawdę halucynacje, no pięknie.. -Jeden z kształtów wyleciał wysoko w górę i wyciągnął długi,  piękny miecz połyskujący białym światłem i z całych sił uderzył w mroczną postać. Inni również przyłączyli się do walki. Poczułam podmuch powietrza za sobą. Jeden z nich podbiegł do mnie i przystawił mi miecz do szyi.  Zauważyłam, że stoi przy mnie piękna, błąd dziewczyna w moim wieku ubrana w czarne, skórzane leginsy, glany,biała bluzkę i czarną kamizelkę. Patrzyła na mnie swoimi wielkimi,szarymi oczami . Wydobyły się zemnie tylko dwa słowa- ja..ja..-dziewczyna nie odrywała ode mnie wzroku, jakbym była największym zagrożeniem. Walka koło nas nadal trwała. Naliczyłam pięciu jej uczestników .Wszyscy razem wymierzyli ostateczny cios. Momentalnie cień rozpadł się na milion połyskujących kawałków, podobnie jak dziewczyna chwilę temu. Wszyscy walczący w mgnieniu oka znaleźli się przy nas, nadal w gotowości do działania i patrzyli na mnie skupionym wzrokiem. W końcu jeden z towarzyszy odezwał się pierwszy- co ty tu robisz?! Kim jesteś?!- Jego czarne włosy lekko falowały na wietrze. Czułam jakby moja głowa miała wybuchnąć-ja..je..-nagle wysoki blondyn chwycił mój podbródek i intensywnie patrzył w moje oczy, jakby szukał odpowiedzi na jakieś pytanie. - Ona umarła..- Wsadził rękę do kieszeni i wyciągnął niebieski proszek, którym dmuchnął mi w twarz . Poczułam nieprzyjemny zapach, gryzł mnie w płucach, zaczęłam kaszleć, a moje nogi zrobiły się jak z waty. Upadłam .. Dalej była tylko ciemność.


SMS

ja: Już wracam . Będę ze 10 min.

Mama; dobrze. :D kolacje masz wlodówce. Smacznego!Tylko zjedz wszystko.


Ja; Dziękuje. Tak, tak zjem. Papa

Córka NadzieiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz